Bartosz Lipiński
O planach rozebrania pomostu przy plaży Bielnik burmistrz Karolczuk poinformował kilka miesięcy temu. Natychmiast pojawiło się wiele głosów krytykujących ten pomysł. Mówiono o tym, że obiekt należycie spełnia swoją rolę, a mieszkańcy i turyści są z niego zadowoleni. Nie było również zastrzeżeń do jego wyglądu, bo prezentował się przyzwoicie. Wystarczyło pójść na spacer, żeby to potwierdzić. Cała sprawa miała jeszcze jeden, niezwykle wymowny aspekt.
Decyzja o rozbiórce pomostu została zakomunikowana mieszkańcom krótko po śmierci jego budowniczego, który przez wiele lat pozostawał w sporze z miastem. Eugeniusz Ławrynowicz nie tylko zbudował pomost, ale odremontował go własnymi środkami po tym, gdy budowla popadła w ruinę. Poświęcił temu mnóstwo pracy, zdrowia, ale również nakładów pieniężnych. Demontaż pomostu sprawia ból jego najbliższym.
Budowniczy napisał na wybudowanym pomoście: „Bogu na chwałę, a ludziom na pożytek”. Wielkiej przykrości z powodu dokonanej rozbiórki nie ukrywa wdowa po śp. Eugeniuszu Ławrynowiczu. Romualda Ławrynowicz przypomina o wysiłku męża przy realizacji pomostu.
-Budowa tego pomostu rozpoczęła się w roku 1999, a zakończyła w 2000. W jego powstanie włożyliśmy całe serce i zdrowie. Teraz pomost jest dewastowany i niszczony. Nie rozumiem, dlaczego tak się dzieje. Kilka lat temu ten pomost został naprawiony i dobrze służył ludziom. Mieszkańcy oraz przyjezdni ocenią poczynania władz miasta -mówi Romualda Ławrynowicz.
Zbulwersowany rozbiórką obiektu jest radny miejski Marcin Kleczkowski. Przewodniczący augustowskiego PiS mówi, że to „specyficzne” działanie miasta przed sezonem turystycznym.
-Widzimy jak Augustów pod przywództwem burmistrza Mirosława Karolczuka przygotowuje się do otwarcia sezonu urlopowego. Ta rozbiórka jest bardzo wymowna. Zamiast wzbogacać infrastrukturę turystyczną, zbudować nowe atrakcje, miasto usuwa dobrze służący wszystkim pomost. To rzecz skandaliczna. Warto wspomnieć o Eugeniuszu Ławrynowiczu, który mnóstwo pracy, energii i własnych środków włożył w budowę tego pomostu. Mimo licznych wątpliwości dotyczących tej likwidacji, burmistrz podjął taką decyzję –twierdzi Kleczkowski.
-Jeszcze w weekend poprzedzający rozbiórkę obserwowaliśmy odpoczywających tutaj mieszkańców, którzy z chęcią korzystali z uroków plaży oraz pomostu. Teraz jest to niweczone. Podobna sytuacja miała również miejsce kilka lat temu na plaży POSTiW, kiedy rozebrano budynki służące mieszkańcom, a w ich miejsce nic się nie pojawiło. Jest to zgubne podejście do turystyki burmistrza Karolczuka i ugrupowania Nasze Miasto. Nie można się na to godzić. Oceniam tę sprawę bardzo negatywnie. Liczę, że zostanie kiedyś wyjaśniona –dodaje radny Kleczkowski.
Wieloletnim bywalcem pomostu na Bielniku był Dariusz Szkiłądź. Wicestarosta augustowski mówi, że są dzisiaj zdecydowanie pilniejsze potrzeby niż rozbiórka dobrze służącego obiektu.
-To bardzo smutna informacja zwiastująca, że nadchodzący sezon turystyczny będzie szalenie niekomfortowy dla mieszkańców dzielnicy Borki. Władze miasta podjęły decyzję o rozbiórce obiektu dobrze służącego mieszkańcom i turystom. Jeśli rzeczywiście była taka konieczność, można było to zrobić już po zakończeniu sezonu. To sytuacja niezwykle dziwna i z pewnością skutkująca zrozumiałym rozgoryczeniem mieszkańców Augustowa –uważa Dariusz Szkiłądź.
-Na tym obszarze panuje ogromny bałagan. Wyschnięta brzoza od dwóch lat straszy swoim wyglądem i powoduje zagrożenie. Niewykoszona trawa pnie się na pół metra, trzcinowisko jest tak wysokie, że zasłania jezioro. Przy placu zabaw znajdują się wbite metalowe paliki do cumowania łodzi, które mogą być niebezpieczne dla korzystających z terenu dzieci. Jednak to nie przeszkadza panu burmistrzowi. Natomiast przeszkadza mu pomost, który dobrze spełniał swoją rolę. Pytanie zasadnicze brzmi, czy burmistrz ma środki na budowę nowego pomostu? Jako mieszkaniec chciałbym wiedzieć, kiedy to nastąpi –komentuje wicestarosta augustowski.
Warto zauważyć, że sprawa pomostu była omawiana również na majowej sesji rady miejskiej. Izabela Piasecka napisała interpelację do burmistrza z prośbą o ekspertyzę potwierdzającą zły stan pomostu przy plaży Bielnik. Czytając ekspertyzę przesłaną radnej można było się zastanawiać, czy aby na pewno mówimy o tym samym pomoście? Z dokumentu dowiedzieliśmy się np., że pomost: „W chwili obecnej sprawia wrażenie obiektu całkowicie zdewastowanego”, co było oczywiście totalną nieprawdą. Na zdjęciach z ekspertyzy widać było pale i konstrukcję bez poszycia. Okazuje się, że ekspertyza pochodziła z 2013 roku, a więc sprzed remontu pomostu wykonanego przez śp. Eugeniusza Ławrynowicza.
Od tego czasu obiekt diametralnie się zmienił, bo wówczas były to ruiny. Do sprawy odniosła się na ostatniej sesji radna Piasecka, która działania urzędu miejskiego określiła mianem kpin.
-W ubiegłym roku miasto ogłosiło się właścicielem pomostu przy plaży Bielnik. W związku z tym złożyłam interpelację z prośbą o ekspertyzę, ponieważ zbliża się sezon letni, z pomostu korzystają mieszkańcy, a do końca czerwca ma zostać rozebrany. Nie twierdzę, że nie trzeba tego obiektu sprawdzić i zadbać o niego. Ale czy to dobry moment na likwidację? Odpowiedź na moją interpelację zawiera ekspertyzę z 2013 roku, wykonaną przed dziewięcioma laty. Jest to kpina. Zdjęcia w ekspertyzie nie mają związku z obecnym pomostem –zauważyła Piasecka.
-Konsultowałam otrzymaną ekspertyzę z nadzorem budowlanym. Zgodnie z ustawą o prawie budowlanym ekspertyzy są ważne od sześciu do dwunastu miesięcy, więc tę można wyrzucić. Prosząc o ekspertyzę oczekiwałam aktualnego dokumentu, na podstawie którego wydano pozwolenie na zlikwidowanie pomostu. Proszę nie kpić ze mnie i z mieszkańców, bo to poważna sprawa. Oczekuję od burmistrza, że przed rozebraniem pokaże ekspertyzę stwierdzająca potrzebę rozbiórki –apelowała radna KO.
Burmistrz Mirosław Karolczuk bronił się cytując fragmenty ekspertyzy z 2013 roku, mówiące o tym, iż w pomoście trudno znaleźć element całkowicie wolny od bakterii powodujących gnicie, a do budowy miało zostać wykorzystane „drewno gorszej klasy i wcześniej używane”.
-Jeśli pani uważa, że wody jeziora Necko są tak cudowne, że powodują polepszenie struktury drewna, które w 2013 roku było złe i nagle samoistnie się odbudowało, to niestety tak nie jest. Odbył się remont, ale nie dotyczył pali. Pale są ciągle te same –twierdził Mirosław Karolczuk.
Głos w dyskusji zabrał również sprzeciwiający się wyburzeniu pomostu Marcin Kleczkowski.
-Gdzie jest książka przeglądów pomostu? Ekspertyza odnosi się do stanu sprzed dziewięciu lat, z obecnej perspektywy zawiera nieprawdziwe informacje. Po tym czasie pomost przeszedł remont. Aby zrozumieć tę sytuację należy wrócić do remontu Molo Radiowej Trójki. W 2016 roku ekspertyzy mówiły jednoznacznie, że ten pomost wymaga gruntownego remontu, ale nie podjęto decyzji o jego rozbiórce. Konieczna była wymiana 115 pali. To wiązałoby się jednak z uzyskaniem dodatkowego pozwolenia i uniemożliwiłoby otwarcie obiektu przed sezonem. Wykonawca zrobił to, czego obecnie burmistrz obawiał się w przypadku Bielnika. Obciął pod wodą 115 pali, nałożył nasady i w ten sposób odbudował obiekt –zrelacjonował Kleczkowski.
Napisz komentarz
Komentarze