Metoda Stanisławskiego wymaga od aktorów dużego poświęcenia i wielu przygotowań.
-Pracujemy bardzo mocno warsztatowo. W programie telewizyjnym zaplanowaliśmy talent show. I tu będzie kolejny ciekawy element naszej pracy, bo w spektaklowym show wykorzystujemy talenty osobiste naszych aktorów. Jedna z dziewcząt gra na skrzypcach, ale żeby lepiej się przygotować do roli, pobiera dodatkowe lekcje. Kolejna lubi gotować, więc załatwiliśmy jej warsztaty w restauracji Nowa Szekla Tawerna & Bar. W swoim prywatnym życiu poświęcają czas na to, żeby kształcić i poszerzać horyzonty oraz swoje talenty -dodaje Aksamit.
Jak mówią sami aktorzy, metoda Stanisławskiego nie jest łatwa, ale bardzo rozwijająca.
-Gram producentkę telewizyjną i bardzo dużo pracy włożyłam, by zebrać wiedzę na temat produkcji telewizyjnej, o której niewiele wiedziałam. Wszystkiego musiałam się nauczyć, by wiernie rolę odtworzyć. To jest moje pierwsze doświadczenie z metodą Stanisławskiego. To jest naprawdę duże wyzwanie. Zdradzę, że gram czarny charakter. Muszę nie tylko stać się postacią, ale odnaleźć w sobie zołzowatość. Żeby to zrobić, muszę to przełożyć na doświadczenia w życiu prywatnym. Los trochę mi pomaga i spotykam się z sytuacjami, w których ta zołza ze mnie wychodzi. To daje fajny grunt do przygotowania się do tej roli -mówi Anna Gajdzińska.
Premiera spektaklu ma odbyć się na przełomie czerwca i lipca.
Napisz komentarz
Komentarze