Bartosz Lipiński
Sprawa tymczasowego zamknięcia pływalni zbulwersowała radnych opozycji. Jedną z osób, które zażądały wyjaśnienia tej sytuacji, była radna Izabela Piasecka z Koalicji Obywatelskiej.
-Informacja o zamknięciu basenu była dla mnie szokiem. W całej historii funkcjonowania obiektu nie było takiej sytuacji. Powodem tego, jak się okazało, był strajk ratowników. Decyzja o buncie załogi była reakcją na brak podwyżek wynagrodzenia. A trzeba tu zaznaczyć, że stawki godzinowe ratowników, którzy na swoich barkach mają całą odpowiedzialność za bezpieczeństwo i życie wszystkich osób korzystających z pływalni były dotychczas żenujące. Oscylowały na poziomie 20 zł brutto, czyli zarabiali niespełna 14 zł na rękę przy umowie-zleceniu i ok. 17 zł przy umowie o pracę. Takich stawek nie stosuje się już nawet w okresie próbnym i to na najniższych stanowiskach -uważa Izabela Piasecka.
-Z postulatami, dotyczącymi płacy, ratownicy wielokrotnie zwracali się do burmistrza i jego zastępców. W tej sprawie negocjował także dyrektor CSiR, Paweł Głowacki, który odsyłany był z niczym. Dyrektor mówi, że w projekcie budżetu CSiR na 2022 rok uwzględnił wzrost płac dla ratowników. Jednak burmistrz odrzucił proponowane przez niego warunki płacowe. Od początku roku pomiędzy basenem i magistratem trwały rozmowy i wymiana maili, które nie przyniosły żadnego efektu. I tak właśnie ratownicy stanęli pod murem. Bez ratowników basen nie może funkcjonować. Dyrektor podjął odpowiedzialną decyzję o zamknięciu obiektu. W świetle ostatnich podwyżek wynagrodzenia burmistrzów, zatrudnienia drugiego zastępcy, mniemam, iż rozgoryczenie pracowników pływalni sięgnęło zenitu -mówi Izabela Piasecka.
Radna mówi, że burmistrzowie zrobili kozła ofiarnego z dyrektora CSiR Pawła Głowackiego.
-Na komisji społeczno-oświatowej zadałam burmistrzowi pytanie o tę skandaliczną sytuację. Miałam nadzieję, że burmistrz się zreflektuje, zaproponuje radnym zmiany w budżecie, uwzględniające wzrost wynagrodzeń ratownikom i szybko rozwiążemy problem. Jakież było nasze zdziwienie, kiedy zastępcy burmistrza zgodnie stwierdzili, że pieniądze na podwyżki są, tylko dyrektor ich nie wypłacił. Ciekawe. Ale dlaczego nie byłam zaskoczona? Pokrętne argumenty, manipulacje i odwracanie kota ogonem to typowa strategia burmistrzów, kiedy trzeba od siebie odsunąć odpowiedzialność za zaistniałą sytuację. Tym razem kozłem ofiarnym został dyrektor CSiR. Można też założyć, że straci pracę, bo przecież kto nie z nami to przeciw nam. Brzmi znajomo? -komentuje niedawną historię radna Koalicji Obywatelskiej.
-Kiedy dyrektor Głowacki przebywał na zwolnieniu, zastępca burmistrza prowadził rozmowy z kandydatem na jego stanowisko, który do czasu ogłoszenia konkursu pełniłby obowiązki kierownika obiektu. Kolejną konsekwencją szkodliwych działań burmistrza może być wizja augustowskiego kurortu bez strzeżonego kąpieliska w najbliższym sezonie letnim. Bez ratowników raczej się to nie uda -podsumowuje zadziwiającą sytuację radna Izabela Piasecka.
Napisz komentarz
Komentarze