Bartosz Lipiński
Inicjatywa kładki przy ujściu rzeki Netty do jeziora Necko, była szeroko komentowana latem ubiegłego roku. To bardzo ambitne i równie kosztochłonne zadanie.
Hurraoptymizm Chodkiewicza
Ten temat wybrzmiał też na niedawnej debacie nad rozwojem Augustowa z poszanowaniem przyrody. O planowanej kładce mówił między innymi zastępca burmistrza Filip Chodkiewicz.
-Co możemy zrobić, aby wesprzeć turystykę i rozwój uzdrowiska, a jednocześnie szanować przyrodę i nie wkraczać w nią zbyt brutalnie? Mówi się od lat, że skomunikowanie kładką dzielnicy uzdrowiskowej z dzielnicą Borki jest przyszłościową inwestycją, która rozszerzy teren eksplorowany turystycznie i zwiększy atrakcyjność miasta -twierdził Filip Chodkiewicz.
Sceptyczne refleksje profesora
O koncepcję władz Augustowa z powstaniem kładki nad rzeką Nettą, został zapytany również profesor Jerzy Uścinowicz z Politechniki Białostockiej. Znany i powszechnie ceniony ekspert w dziedzinie architektury nie jest entuzjastycznie nastawiony do takiej propozycji. Słuchając wypowiedzi profesora Uścinowicza wyczuwalny był jego daleko idący sceptycyzm.
-Każda władza szuka rozwiązań. Ale szuka też pomocy ludzi, którzy mogą mieć ideę i którzy przede wszystkim mają doświadczenie. Kilkukrotnie obejrzałem te brzegi. Znajduje się tam wyjątkowo delikatne środowisko. Jedną z największych wartości tego miejsca jest ujście rzeki Netty do jeziora Necko i otoczenie, które wokół powstało. Można mówić o pewnej symbolice łączenia akwenów, porównywalnej do Wisły w Żuławach Wiślanych. Czy wprowadzenie tam kładki, nawet zawieszonej, nie będzie zbyt silną ingerencją? Czy taka kładka nie stworzy drugiego horyzontu? -zastanawiał się uczestniczący w debacie prof. Jerzy Uścinowicz.
Kolejka linowa zamiast kładki
Zdaniem profesora lepiej byłoby zbudować nad rzeką kolejkę linową łączącą brzegi, co byłoby rozwiązaniem tańszym.
-Jeżeli szukacie czegoś spektakularnego, to może w tym miejscu powinna powstać kolejka linowa? Zawieszony drut nie jest inwazyjny, gdyż w przestrzeni będzie prawie niewidoczny. Także wagonik kolejki będzie widoczny jedynie przez parę sekund. Politechnika Wrocławska zbudowała taki wagonik jeżdżący pomiędzy jednym budynkiem, a akademikami po drugiej stronie Odry. Byłoby to zdecydowanie tańsze rozwiązanie niż budowanie kładki, aby chodzić po niej lub jeździć rowerami. Wykorzystujmy posiadany potencjał w sposób rozumny, który da nam możliwość nieinwazyjnego wchodzenia w przestrzeń –dodał profesor.
Napisz komentarz
Komentarze