Bartosz Lipiński
Marian Dyczewski bardzo często zabiera głos w dyskusji nad funkcjonowaniem miasta. Nie można się temu dziwić, bo od kilku kadencji pełni funkcję prezesa Towarzystwa Miłośników Ziemi Augustowskiej. Tym razem poprosił naszą redakcję o interwencję, ponieważ jak mówi, nie może doczekać się reakcji urzędu miasta w Augustowie. Sprawa dotyczy znajdującego się w coraz gorszym stanie drzewa obok Kanału Bystrego. Mieszkaniec opowiedział o problemie.
-Kilka lat temu przeprowadzono remont ulicy Grzybowej, z czego osobiście się cieszyłem. W pobliżu powstał prowizoryczny parking, z którego zwyczajowo korzystają lokalni rybacy. Podczas prac zostały naruszone korzenie wiekowej sosny. W efekcie drzewo uschło i teraz grozi upadkiem. Podczas wichur obserwuję z przerażeniem, jak sosna się kołysze, spadają z niej sterty gałęzi, odpadła większość kory. Może dojść do najgorszego. Gdy drzewo się złamie, może upaść na samochody, uszkodzić bulwary, latarnię, a nawet spaść na prywatną posesję i zniszczyć ogrodzenie -mówi Marian Dyczewski.
-O całej sprawie poinformowałem urząd miasta we wrześniu 2021 roku. Minęło pół roku, ale drzewa nie wycięto. Z moich informacji wynika, że trwały przepychanki formalne pomiędzy miastem i nadleśnictwem, ażeby ustalić organ kompetentny do zajęcia się zgłoszonym przeze mnie problemem. W międzyczasie prowadzono działania o wydanie zgody na wycięcie. Jeżeli w takich drobiazgowych kwestiach jak usunięcie uschłej i zagrażającej bezpieczeństwu sosny procedury trwają pół roku, to jak długo mogą ciągnąć się znacznie poważniejsze sprawy? W grudniu zaalarmowałem straż pożarną. Przyjechali, rozwiesili czerwoną taśmę przy parkingu i na tym koniec. Taśmę dwa dni później zdjęli użytkownicy terenu –dodaje Marian Dyczewski.
Mieszkaniec deklaruje, że sam może zająć się wycinką drzewa, aby zapewnić bezpieczeństwo nad Kanałem Bystrym. Ale oczekuje, że wtedy miasto pokryje poniesione przez niego koszty.
-Myślę, że trwa to tak długo, bo nikt nie chce wziąć na siebie kosztów związanych z wycinką. Rozwiązanie tego problemu jest proste. Niech magistrat mi zapłaci, a w dwa dni zorganizuję profesjonalną brygadę do wycięcia drzewa. Zrobimy to porządnie, stopniowo, nie uszkodzimy terenu. Jestem ostatnią osobą chcącą wycinać zdrowe drzewa. Ale w tym przypadku mówimy o martwym drzewie, które w każdej chwili może upaść. Kto zapłaci za szkody, jakie wyrządzi przewrócone wiekowe drzewo? –zastanawia się Marian Dyczewski.
O komentarz do opisanej sprawy, zwróciliśmy się do kompetentnego wydziału urzędu miasta.
-Urząd miejski w Augustowie w tej sprawie postępuje zgodnie z procedurą. W myśl obowiązujących uregulowań prawnych mamy obowiązek złożenia wniosku na wycinkę drzewa do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Białymstoku, który następnie przeprowadza oględziny. Dodatkowo drzewo to zlokalizowane jest w pasie drogowym, co wymaga uzgodnienia z Regionalnym Dyrektorem Ochrony Środowiska w Białymstoku. Na chwilę obecną urząd miejski otrzymał wszystkie wymagane zezwolenia i w najbliższym czasie drzewo zostanie usunięte. Jednocześnie należy podkreślić, iż zainteresowany mieszkaniec jest na bieżąco informowany o przebiegu sprawy –takiej odpowiedzi udzieliła nam Joanna Grudzińska, kierownik wydziału gospodarki komunalnej, rolnictwa i ochrony środowiska urzędu miejskiego w Augustowie.
Napisz komentarz
Komentarze