Bartosz Lipiński
Wiosną 2021 r. w Augustowie trwała dyskusja nad zaprzepaszczeniem przez miasto szansy na dofinansowanie z programów zewnętrznych, np. Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. Ale najwięcej miejsca poświęcono kompromitacji, jaką było odrzucenie wniosku na środki z Funduszy Norweskich. Wniosek przepadł z powodu błędów formalnych. Maksymalnie można było ubiegać się o 10 mln euro. Jednak Augustów zawnioskował o 27 tys. euro więcej.
Mrówcza praca wielu osób została zmarnotrawiona przez kuriozalną, chociaż opłakaną w skutkach pomyłkę. Straciliśmy szansę na duże pieniądze, zaś na miejsce naszego projektu wprowadzono projekt Sokołowa Podlaskiego. Opozycja zgodnie nazwała tę sytuację wielkim blamażem, który nigdy nie powinien mieć miejsca. Zwłaszcza, że w przygotowanym do aplikowania wniosku znalazły się niezwykle interesujące inicjatywy.
Radny o „zasługach” burmistrza
Powyższe historie podczas debaty nad wynagrodzeniem Mirosława Karolczuka przypomniał Marcin Kleczkowski. Stwierdził, że także za przyczyną burmistrza miasto straciło szansę na dofinansowanie kwotą około stu milionów złotych. Kleczkowski wyraził jasne stanowisko, że przywołane porażki są argumentem za tym, że burmistrz nie zasługuje na swoją podwyżkę.
Miasto nie grało w totka
Zupełnie innego zdania była Jolanta Oneta Roszkowska.
-Padały zarzuty, że straciliśmy jakieś pieniądze. Nie, bo ja równie dobrze mogę powiedzieć, że straciłam 9 milionów, bo nie zagrałam w totolotka. To dla mnie jest śmieszny argument i naprawdę bardzo marny zarzut. Z pełną odpowiedzialnością będę głosowała za podwyżką dla naszego burmistrza -komentowała Jolanta Oneta Roszkowska na ostatniej sesji rady miejskiej.
Nieprawdopodobnie groteskowa wypowiedź radnej każe zapytać, czy można porównywać grę w totolotka do błędów we wniosku, bądź porównywać grę losową do negatywnej oceny wniosków złożonych przez miasto do rządowego funduszu? O wygranej w kolekturze decyduje szczęście, o pozyskiwaniu środków zewnętrznych dla miasta czynniki obiektywne, merytorycznie analizowane przez specjalistów. To są dwa różne światy.
Należy zauważyć, że komentarz Roszkowskiej nie był pierwszym tego typu ze strony radnych koalicji rządzącej. Również wiosną ubiegłego roku, kiedy opozycja mówiła o utracie środków zewnętrznych, radny wspierający burmistrza posługiwał się porównaniami do gier losowych.
Napisz komentarz
Komentarze