Krzysztof Przekop by Koty2
Dokument robi wrażenie wykonanego naprędce i w sposób daleki od profesjonalizmu. Brak jest właściwej diagnozy, brak pomysłu na miasto. Projekt wydaje się zlepkiem oderwanych od siebie pomysłów, luźnych koncepcji, bez wspólnej jasnej wizji. Brak jest spójności i myślenia o zrównoważonym rozwoju grodu nad Nettą. Wiele wniosków wyciąganych jest na podstawie stwierdzeń, bez żadnej analizy, bez żadnych danych.
Domy jednorodzinne nie dla augustowian
Pierwszy wniosek, jaki nasuwa się po lekturze projektu, to brak koncepcji rozwoju budownictwa jednorodzinnego. Projekt strategii zakłada rozwój budownictwa deweloperskiego, nie wskazując jednak żadnej przestrzeni, gdzie takie budownictwo mogłoby się rozwijać. Miasto mimo dużej powierzchni brutto, przekraczającej 8.000 ha, posiada zaledwie 800 ha części zurbanizowanej. Od północy i od wschodu obszary zabudowane ograniczone są w sposób naturalny przez jeziora i lasy. Od południa miasto domknięte jest przez Kanał Augustowski, ogródki działkowe, system oczyszczalni ścieków oraz strefę aktywności gospodarczej. Jedynym terenem, gdzie miasto może się rozbudowywać, jest kierunek zachodni, pomiędzy jeziorem Necko a drogą do Warszawy.
Dlatego konieczne wydaje się znalezienie tam przestrzeni, która może w niedalekiej przyszłości służyć budowie mieszkaniowej różnego rodzaju. Należy wziąć pod uwagę, iż ludzie zamożniejsi poszukują działek o wielkości nawet 5.000 m kw. lub większych. Podobnie deweloperzy potrzebują dobrze skomunikowanych obszarów o większej powierzchni niż dostępne w granicach urbanistycznych miasta.
Burmistrz zbuduje Nową Hutę
Trzej burmistrzowie, podający się za autorów strategii, mają iście mocarstwowe plany. Chcą zamknąć miasto od strony południowej i zachodniej ogromnymi obszarami przeznaczonymi na duży przemysł. Na fabryki i magazyny przeznaczają prawie 1.000 ha, gdy dzisiaj zabudowana część miasta liczy 800 ha. Analiza, na której opiera się ten projekt, zamyka się w zdaniu „ważne jest aby oprócz funkcji uzdrowiskowej i turystycznej rozwinąć w Augustowie również przemysł”.
Do tej pory miasto nie uporało się z zagospodarowaniem 17 hektarów w Strefie Aktywności Gospodarczej przy drodze do Białegostoku, choć minęło już wiele lat od jej powstania. Bez żadnej analizy burmistrz zamierza powiększyć ją 60 razy o tereny rolnicze znajdujące się na zachód od zabudowanej części Augustowa. Wobec braku planów miejscowych miasto dynamicznie rozwija się właśnie w tym kierunku. Stosunkowo gęsta zabudowa mieszkaniowa dotarła już do obwodnicy i często ją przekroczyła. Dynamika rozbudowy miasta poza obwodnicą jest mniejsza, gdyż tereny te są całkowicie pozbawione infrastruktury, nie mają prądu, wody, kanalizacji, o drogach nie wspominając. Problemem prawnym jest fakt, że są to tereny rolnicze z dobrymi glebami, które trudno nabyć i przekształcić. Skala powiększenia tego terenu mogłaby na przykład wskazywać na chęć pozyskania inwestora strategicznego, którego działalność wykraczałaby poza rejon Augustowa. Wydaje się to mało prawdopodobne, chociażby ze względu na niskiej klasy układ drogowy i kolejowy.
Tereny na zachód od zabudowanej części Augustowa obfitują w znakomitej klasy ziemie uprawne, które mogą służyć jako podstawa rozwoju przemysłu 4.0, poprzez powstanie na przykład Doliny Rolniczej 4.0. Taka ekologiczna i nowoczesna produkcja może w znakomity sposób współistnieć z zabudową mieszkaniową, może być świetną atrakcją turystyczną i źródłem bogacenia się mieszkańców.
Centra logistyczne w szczerym polu
Projekt strategii jest w wielu miejscach wewnętrznie sprzeczny. Dla przykładu, w analizie SWOT mówi się, że zagrożeniem dla rozwoju miasta jest słaba komunikacja zewnętrzna, brak szlaków drogowych i kolejowych, pisze się wręcz o wykluczeniu komunikacyjnym gminy. W tym samym dokumencie projektuje się na terenie miasta centra logistyczne i przemysłowe o powierzchni większej niż dzisiejsze miasto.
Centra logistyczne mają szanse powstać na skrzyżowaniach dużych szlaków transportowych i nic w tym względzie nie zmieniło się od tysięcy lat. Podobnie z dużym przemysłem, który lokalizuje się w pobliżu zasobów materialnych i ludzkich.
Ani szlakami transportowymi, ani wielkimi zasobami Augustów nie dysponuje.
Turyści źródłem kłopotów
Autorzy dokumentu w żadnym stopniu nie dostrzegają problemów miejscowych przedsiębiorców, w szczególności przedsiębiorców branży turystycznej. Z lektury projektu wynika, że turystyka jest obciążeniem dla miasta, źródłem kłopotów.
„Pomimo silnych konotacji miasta z profilem turystycznym, bezpośrednie zatrudnienie w sektorze turystycznym nie wskazuje na znaczący jego udział w generowaniu zatrudnienia w mieście, co w pewnym stopniu jest efektem braku dobrze rozwiniętej bazy turystycznej, w szczególności noclegowej. Jednocześnie, wysoka intensywność użytkowania przestrzeni miejskiej Augustowa w okresie letnim, przekłada się na dodatkowe, wysokie koszty funkcjonowania miasta”.
Przyroda hamuje rozwój
Bardzo uderzające jest to, że autorzy strategii traktują przyrodę otaczającą miasto jako element zagrażający rozwojowi, gdyż według nich przyroda „jest czynnikiem hamującym niektóre części składowe gospodarki np. pewnych branż produkcyjnych”.
Wystarczy się rozejrzeć
Zła strategia może być źródłem sporych kłopotów. Miasto będzie rozwijało się chaotycznie, pod dyktando polityków i politykierów, a także deweloperów czy przypadkowych inwestorów. Zapomnieć możemy o spójności, o wysokim tempie zmian, nie zobaczymy efektu synergii. Taki plan nieuzgodniony z opozycją nie wytrzyma też próby czasu. Projekt jednej siły politycznej nie będzie w żadnym stopniu atrakcyjny następcom. Tym bardziej, że zaprojektowana strategia dowodzi, że burmistrzowi i jego zastępcom brakuje jakiegokolwiek pomysłu na miasto. Władze miasta tkwią mentalnie i intelektualnie w połowie XX wieku, nie rozumieją, co oznacza zrównoważony rozwój, nie mają pojęcia, co to są obiegi zamknięte, miasto piętnastominutowe, obce są im działania proekologiczne. Nie widzą potrzeby tworzenia wspólnych przestrzeni publicznych, walczą z terenami zielonymi, zamiast walczyć o tereny zielone.
Augustów stać na dojrzałą koncepcję, która będzie tworzyła bodźce rozwojowe. Wystarczy przyjrzeć się, jak to zrobiono na przykład w Kołobrzegu.
Napisz komentarz
Komentarze