O koncepcji Zielonego Zarzecza pisaliśmy już na naszych łamach. Aktywiści miejscy chcą zachowania obszaru między Karmelkiem a Pałacem na Wodzie jako terenu zielonego. Leśny park kulturowo-edukacyjny miałby służyć prezentowaniu dorobku i kultury bartniczej przekazywanej z pokolenia na pokolenie oraz szerzyć świadomość społeczną o roli i znaczeniu dzikich pszczół w przyrodzie. Projekt i wykonanie parku miałoby być sfinansowane z budżetu miasta. Burmistrz chce działki sprzedać pod budowę hotelu.
O pomyśle mieszkańców dyskutowali radni.
Kilka godzin debaty
Podczas wspólnego posiedzenia komisji uzdrowiskowej i rozwoju głos zabierali pomysłodawcy powstania parku.
-Ankietę wypełniło 358 osób, w tym 273 w formie elektronicznej i 85 w formie tradycyjnej papierowej -poinformowała Ewa Łukaszewicz.
Mieszkańcy wypowiedzieli się w ankiecie miejskiej. Możemy w nich przeczytać: „Sprzeciw w imieniu mieszkańców ulicy Zarzecze w zakresie przeznaczenia tego terenu pod zabudowę. Obszar ten stanowi źródło naturalnej retencji, a zmiana planu umożliwi zabudowę tej nieruchomości co wyprowadzi retencję z tego terenu”, „na tym obszarze w planie pozostać powinna zieleń parkowa. Warto by było ten teren uporządkować i zagospodarować w formie na przykład parku z alejami, może małą tężnią”, „na terenie pomiędzy kompleksem wypoczynkowym Karmel a sanatorium Pałac na Wodzie powinna znajdować się zieleń”, „nie można planować zwiększenia liczby miejsc w uzdrowiskach, obiektach turystycznych przy jednoczesnym radykalnym zmniejszeniu ilości terenów zielonych, co w szczególności dotyczy tego terenu”.
-Mieszkańcy Zarzecza nie są przeciwni rozwojowi, a jedynie budowie hotelu na jednej działce, nie są przeciwni budowie hotelu przy plaży Postiw i dlatego wam to przypominam -mówiła Ewa Łukaszewicz. -W ankiecie miejskiej 63 procent respondentów pozytywnie zaopiniowało dopuszczenie usług z zakresu turystyki gastronomii, jak i zabudowy jednorodzinnej przy ulicy Zarzecze, 30 procent wykazało przeciwne zdanie. W ankiecie wzięło udział 358 osób czyli te 63 procent to są 226 głosów, które wy uważacie za pozytywne. Nasza inicjatywa zebrała 478 podpisów. Jak to się ma do tych 226 zebranych w ankiecie? Czy nadal uważacie, że macie jedyne prawo do decydowania o tym terenie?
Ewa Łukaszewicz dodała, że mieszkańcy będą walczyć o tę inicjatywę i mają zamiar zaangażować w tę sprawę prawników i ekologów z całej Polski. Podkreślała, że się postarają, by całe nabrzeże rzeki Netty zostało włączone do obszaru Natura 2000.
Podpisy niepokoją burmistrza
W trackie dyskusji nad zaopiniowaniem uchwały mieszkańców wypowiedział się Sławomir Sieczkowski, zastępca burmistrza.
-Mówimy tu o nieruchomości, która jest jednym z najbardziej atrakcyjnych miejsc w mieście. W tej ankiecie większość wypowiedziała się za terenem turystycznym, w tym noclegowym -podnosił Sieczkowski. -Biorąc pod uwagę atrakcyjne położenie, brak szczególnych walorów przyrodniczych, istniejące przy bulwarze obiekty usługowe oraz niewystarczającą bazę noclegową Augustowa oraz deficyt terenów przeznaczonych pod usługi turystyczne burmistrz wskazał wprost, że takowe przeznaczenie terenu będzie rozpatrywane.
Sieczkowski stwierdził, że projekt uchwały mieszkańców nie miał wymaganych podpisów i było w nim mnóstwo błędów formalnych.
-Otrzymujemy mailowo informację, że osoby, które podpisały wniosek zostały wprowadzone w błąd. Piszą, że myślały iż podpisują się pod wycinką drzew i te podpisy chcą wycofać. Podpisy były też prawdopodobnie zbierane podczas lekcji. Rozważamy weryfikację tego wszystkiego, bo te sygnały nas niepokoją. Na geomapach widać, że część mieszkańców bezprawnie zajęło część tej działki i są one zagospodarowane. Trzeba spojrzeć na mapę, przy tej działce jest dostęp do wielu terenów zielonych, z tej ulicy jest najbliżej do przestrzeni wokół amfiteatru -powiedział S. Sieczkowski.
Opinię wydała też miejska prawniczka Beata Kornelius, która podkreślała, że ze strony urzędu projekt jest postrzegany negatywnie.
Opozycja razem z mieszkańcami
Radny Marcin Kleczkowski skrytykował strategię miasta związaną z opracowaniem tej inicjatywy.
-Państwo umniejszają tej słusznej inicjatywie. Mówicie, że jest ona niezgodna z obecnym planem, a przecież plan jest w trakcie zmiany. Nie wskazaliście grupie inicjatywnej, jaka jest procedura -mówił.
Radna Krystyna Wilczewska powiedziała, że w mieście mamy wiele hoteli i prywatnych kwater i Augustów powinien chronić przyrodę oraz pozostawić ten teren jako zielony, a nie iść w kierunku budowy hoteli.
„Uwalić” inicjatywę mieszkańców
Radny Adam Sieńko podkreślił, że to komisja uzdrowiskowa powinna występować z takimi inicjatywami, a nie mieszkańcy.
-Powinna występować z inicjatywami, które powiększają funkcje uzdrowiskowe, poprawiają je i stwarzają możliwości lepszego rozwoju miasta. O tym włodarze i radni z koalicji rządzącej zapomnieli. Chyba, że chcą zrobić kolejny interes -mówił Adam Sieńko. -Nie zauważyłem, żeby była jakaś wola współpracy i wsparcia inicjatywy obywatelskiej ze strony urzędu miejskiego, a wprost przeciwnie, działanie zmierzające do tego, żeby tę inicjatywę, powiem kolokwialnie, uwalić. Koalicja rządząca szła do wyborów z hasłem „Augustów to jego mieszkańcy”, a dzisiaj słyszymy, że jeden podpis jest niedobry. Ile było takich inicjatyw, gdzie zebrano 300 podpisów bardzo dokładnie weryfikowanych przez urząd miasta? To jest pierwsza w tej kadencji. Inicjatorzy tego pomysłu nie dają konkretnego rozwiązania czy produktu oni wskazują pomysł, jak chcieliby żeby ten teren był wykorzystany i tę inicjatywę grupy kilkuset osób odbieram jako kierunek. Komisje powinny dać zielone światło tej inicjatywie.
Bolesny brak strategii
Radna Aleksandra Sigillewska zaś podkreślała, że dyskusja byłaby bardziej merytoryczna, gdyby była stworzona strategia rozwoju na lata 2021-2030, której nie ma do tej pory.
-Projekt zgłoszony przez mieszkańców jest pierwszą obywatelską inicjatywą w tej kadencji i chcę pogratulować mieszkańcom i podziękować za zaangażowanie, takie projekty to jest rzadkość. Mieszkańcy zauważyli potrzebę ochrony tego niezwykle cennego przyrodniczo terenu, zwłaszcza po konsultacjach w sierpniu, kiedy dostrzegli niebezpieczeństwo, że ten teren utracą. Leżąca w centrum miasta działka to jest teren naturalnie podmokły i zadrzewiony, który jest naturalnym system dla życia wielu owadów, ptaków, płazów związanych z siedliskami wodnymi. Wiele samorządów próbuje odtwarzać takie siedliska, a u nas taki teren jest naturalny i nie musimy go odtwarzać i ten teren przez dziesięciolecia pozostał nietknięty. Musimy położyć na szali z jednej strony interes inwestorów, a z drugiej korzyści obecnych i przyszłych mieszkańców oraz turystów. Przychylam się do budowy takiego parku i zachęcam do głosowania za w imieniu przyszłych pokoleń -tłumaczyła Sigillewska.
Urzędnicy przeciwni
Marek Sadowski, kierownik wydziału architektury i gospodarki przestrzennej augustowskiego magistratu wyjaśniał, że według studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta Augustowa uchwalonego w 2017 roku ten teren przeznaczony jest pod usługi turystyczne.
Radny Tomasz Dobkowski zarzucił aktywistom manipulację.
-Projekt mieszkańców to próba obalenia konsultacji miejskich, zrobienia show, a tak naprawdę konsultacje powinny być dla nas wiążące, bo to jest wola mieszkańców, powinniśmy kierować tym wyborem i tak działać -podkreślał Dobkowski.
Szapaba mieszkańcom
Przewodnicząca rady miejskiej Alicja Dobrowolska przekonywała, że uchwała jest niezgodna z prawem i byłaby uchylona przez wojewodę.
-Jak możemy przyjąć tę uchwałę skoro nie będzie ona zgodna z obecnym planem zagospodarowania. Znam jednego inwestora, który chce tam zainwestować. Wiele razy mówił o tym właśnie pan Falkowski i twierdził, że bardzo fajny park zrobi. I tutaj szapaba, panu Falkowskiemu kłaniam się w pas, że pan zdołał zgromadzić tyle osób wspierających. Pan sam deklarował, że wystartuje w przetargu i jeżeli pan go wygra, to zrobi park. Naprawdę zaangażowanym osobom gratuluje, a szczególnie panu, bo po prostu powala mnie swoją skutecznością -dodała przewodnicząca rady.
Projekt mieszkańców odrzucony
Radny Adam Sieńko zaproponował, żeby komisja przyjęła następującą opinię, iż zasadne jest poparcie inicjatywy obywatelskiej.
-To pozwoli zakopać podziały i nie zatrzaśnie drzwi dla mieszkańców -przekonywał.
Do głosowania nad propozycją radnego Sieńki nie doszło. W czasie debaty nie zabrakło też emocji.
-To jest sprawa uratowania cennego terenu, takie tereny w innych krajach robi się sztucznie, a my mamy to naturalnie. Dlaczego pan, panie przewodniczący komisji uzdrowiskowej po roku czasu nie zrobił żadnego spotkania komisji. Niech pan pracuje jako ten cieć czy coś, ale niech pan się nie miesza do uzdrowiska -skwitował Bogusław Falkowski. -Ten cały plan zagospodarowania jest robiony wyłącznie pod takim kątem, żeby właśnie ten teren przekształcić z parku na teren turystyczny.
Radna Izabela Piasecka powiedziała, że ta dyskusja nie prowadzi do niczego konstruktywnego i wytknęła, że nie ma strategii rozwoju oraz miejskiego architekta, z którym można byłoby planować odpowiednio działania.
Inicjatywa obywatelska do kosza
Ewa Łukaszewicz niemal pod koniec posiedzenia podsumowała dyskusję.
-To jest dyskredytowanie tego co zrobiliśmy, pracy w trzech inicjatywach społecznych, które zrzeszyły ludzi. Ludzie organizowali spotkania, zebrali podpisy żeby móc obronić teren -mówiła.
Odbyło się głosowanie obu komisji nad projektem obywatelskiej uchwały. Obie wydały negatywną opinię.
Na sesji ten temat był też poruszany. Dyskusja była krótsza i zakończyła się głosowaniem przeciw pomysłowi mieszkańcom.
Napisz komentarz
Komentarze