Ale przy tej okazji kilka zdań na temat jego samego oraz wywiad, który przeprowadził Krzysztof Andruszkiewicz.
Były asystent głównego trenera kadry narodowej kajakarzy Uładzimira Parfenovicha 2015-2016, później przez 4 miesiące trener kadry narodowej kajakarzy. Na ME w Moskwie jego zawodnicy zdobyli brązowy medal na dystansie K4 1000. Jerzy Grąbczewski ze Sparty Augustów był dwukrotnie najlepszym trenerem roku dyscyplin indywidualnych w Rankingu Podlaskiej Rady Olimpijskiej. Przez prawie 20 lat był trenerem kadry wojewódzkiej.
Jest to wychowawca i szkoleniowiec jednej z najlepszych kajakarek w Polsce Edyty Dzieniszewskiej. Największym sukcesem Dzieniszewskiej było zdobycie w 2014 roku dwóch medali na Mistrzostwach Świata. Na imprezie w Moskwie zawodniczka Sparty wywalczyła złoto w sztafecie 4x200 metrów i srebro w czwórce na 500 metrów. Dzieniszewska zajmowała również wysokie pozycje w zawodach z cyklu Pucharu Świata: wygrana w K-4 na 500 m w Czechach i drugie miejsce w K-2 na 500 metrów we Włoszech. W roku ubiegłym Edyta była dwukrotnie uczestniczką Igrzysk Olimpijskich.
Jerzy to również trener takich zawodniczek jak Dorota Dunaj, Anna Koronkiewicz, Renata Klekotko, które zdobywały medale na zawodach rangi międzynarodowej w tym MŚ i Europy w kategorii juniora.
Wywiad
Zarząd Sparty podziękował Tobie za tak naprawdę za ile lat pracy?
-Nie pamiętam, dużo tego było 40 może 38 lat, gdzieś w tych granicach.
I to była jedyna Twoja praca?
-Tak to była moja jedyna praca.
I co przez te prawie 40 lat osiągnąłeś?
-Moje marzenia zostały spełnione, chociaż może nie do końca, gdyż medalu olimpijskiego nie ma, ale sporo zawodników przewinęło się przez moje ręce, było sporo sukcesów tych większych i mniejszych.
A możesz powiedzieć, ile tych sukcesów w przybliżeniu było, ilu zawodników, ile medali na zawodach rangi MP, ME czy MŚ?
-To musiałbym usiąść i policzyć, ale ja nie wiem, czy to jest najważniejsze. Myślę, iż najważniejsze jest zadowolenie z tego, co robiłem. Zawodnicy, którzy przeszli przez moje ręce, zakładam, iż nie narzekają, że było coś źle. Osiągnęli tyle, ile potrafili osiągnąć, a ja starałem się pomóc im w realizacji ich planów i spełnieniu ich marzeń. Nie zawsze to wychodziło, ale taki jest sport. A liczby nie są tu najważniejsze.
Jurku, patrząc na Ciebie, to Ty nie wyglądasz na emeryta –dbasz o siebie mocno …?
-Ja wiem, tak jakoś się stało. Miałem kiedyś ksywkę „ młody”, dlatego tak zostało.
A co planujesz robić na emeryturze?
-Myślę, że dalej będę robił, co lubię może w mniejszym stopniu. Nie wiem, jak to będzie, ale jeśli chcesz mieć wyniki w sporcie, to niestety nie ma tak, iż mniej pracujesz, a są wyniki. Podejrzewam, iż dalej będę się angażować i nie odpuszczę sobie.
Nie możemy pominąć Twojej „gwiazdy”, czyli Edyty Dzieniszewskiej. Wszyscy ją kojarzą z Tobą. Ona zapewne dużo zawdzięcza Tobie, a Ty jej.
-Tak to jest prawda, ale też należy wspomnieć o innych zawodnikach Dorocie Dunaj, Annie Koronkiewicz, które też bardzo szybko pływały. Dunaj była na MŚ, Renata Klekotko zdobyła dwa medale na MŚ i Europy juniorów. Tak wiec tych zawodniczek trochę się przewinęło. Nie mówię o medalach MP, bo ich było bardzo dużo, ale Edyta osiągnęła największe sukcesy. Ogólnie czuję zadowolenie i satysfakcję z tego, co zrobiłem. Ja miałem specyficzne podejście, nie traktowałem tego jako pracę, a raczej hobby. Robiłem, robię, to co lubiłem i lubię i cieszę się z tego.
Kolejne może kontrowersyjne pytanie – czy przez te kilkadziesiąt lat dużo się zmieniło w sporcie?
-Tak inna jest technika, inne odżywianie, ale też inna mentalność. Badania są też nieco inne. To wszystko poszło do przodu. Gorzej z mentalnością młodych pokoleń, wiadomo co się dzieje teraz. Kiedyś młodzież w Augustowie miała mniejszy wybór tego sportu, a teraz jest dużo większy. Różne dyscypliny, tańce, rodzice cisną na naukę, korepetycje naukę języków obcych. Młodzież jest „odciągana od sportu”, „zdalne nauczanie”, komputery. Kiedyś wg. mnie sportowo młodzież była bardziej aktywna i już przychodząc do klubu była bardziej sprawna. Teraz ta młodzież jest inna. Musimy najpierw robić podstawy, a to powinno się robić w szkołach. Zawodnik, który przychodzi do klubu, powinien być już na pewnym poziomie sprawności.
A jeśli chodzi o kluby i ich funkcjonowanie, w tym Sparty, czy widzisz jakieś pożądane zmiany?
-Wiadomo, każdy ma swój punkt widzenia. My robimy, co potrafimy i staramy się robić, to jak najlepiej, ale jak pamiętam, zawsze brakowało kasy, a to na szkolenie i zawsze brakowało jej na trenerów, ale to jest nie tylko nasza bolączka, ale tak naprawdę to najważniejsza rzecz.
Znów nieco kontrowersyjne pytanie, które słyszę od wielu osób. Otóż jak była stara baza kajakarzy, to były wyniki. Teraz przy tej nowej tych wyników jest mniej?
-Nie można tego w ten sposób porównywać, ale trzeba zrozumieć, iż w tamtym okresie naprawdę była inna młodzież i tej młodzieży było dużo, dużo więcej. I przykład z teraz gro młodzieży chce w piłkę kopać i być Lewandowskim, a kajaki nie są tak popularne. Do nas przychodzi młodzież, z którą musimy zrobić ogrom pracy, aby ich doprowadzić do pewnego poziomu i do sprawności fizycznej, nie mówiąc o wydolności i sprawności. I jeszcze raz wrócę do tego, co powiedziałem wcześniej. Kiedyś młodzieży było więcej, a dziś mniej i tu jest problem. I nie ma co porównywać, czy baza była taka czy inna.
I na koniec zapytam czy to koniec Twoje pracy – hobby w Sparcie?
-Ależ nie, w dalszym ciągu jestem trenerem w Sparcie. Dziękuję Zarządowi Sparty za umożliwienie mi kontynuacji moje pracy trenerskiej.
Jurku dziękuje za szczerą rozmowę
Rozmowę przeprowadził Krzysztof Andruszkiewicz
Napisz komentarz
Komentarze