Bartosz Lipiński
1 września 2001 roku to data szczególna dla fanów sportu, wspominana z sentymentem. Tego dnia po 16 latach przerwy piłkarska reprezentacja Polski awansowała na Mundial. Ale w Augustowie miało miejsce jeszcze jedno, podniosłe wydarzenie. Augustowianie po raz pierwszy mogli skorzystać z pływalni wybudowanej za blisko 20 mln zł, głównie ze środków miasta. Minęło dwadzieścia lat działalności CSiR, a jest pan jego żywą legendą.
-Z Centrum Sportu i Rekreacji byłem związany od października 2000 roku. Wówczas w wyniku rozstrzygnięcia konkursu zacząłem pracę w urzędzie miejskim na funkcji głównego specjalisty. Moim zadaniem było utworzenie jednostki, następnie znalezienie oraz zatrudnienie profesjonalnej załogi. Odpowiadałem także za organizację działalności CSiR, przygotowanie oferty, opracowanie statutu oraz regulaminu organizacyjnego i innych przepisów wewnętrznych. W mojej gestii leżało m.in. wyposażenie całego budynku przy ulicy Sucharskiego. Jednym słowem przejście z etapu budowy do pełnego funkcjonowania. Dyrektorem zostałem formalnie 1 lipca 2001 roku. Wtedy to działalność rozpoczęło CSiR. Doskonale pamiętam dzień otwarcia pływalni. Był to najnowocześniejszy obiekt sportowy, który funkcjonował w regionie. Przyjeżdżali do nas licznie mieszkańcy Suwałk i okolicznych miejscowości. Pierwsze dni były niezwykłe, gdyż kolejki chętnych ustawiały się wtedy na schodach. Ustaliliśmy stosunkowo niskie koszty karnetów, aby każdy mieszkaniec mógł korzystać z nowej atrakcji miasta. Basen został wybudowany ogromnym wysiłkiem ówczesnego budżetu miasta, tym samym z pieniędzy podatników. Nie było wówczas wsparcia środkami Unii Europejskiej. Naszym głównym celem była powszechność korzystania i promocja nowego obiektu.
Chyba bez specjalnej przesady można użyć teraz metafory, że CSiR był pana dzieckiem.
-Można tak powiedzieć, ale nie tylko moim. Osób działających na rzecz powstania jednostki było więcej. Wymienię tu choćby pana Radka Czerwińskiego, który rozpoczął pełnienie funkcji głównego księgowego oraz pana Tomasza Wasilewskiego, odpowiadającego za przygotowanie obiektu pod względem technicznym i wielu innych pracowników, którzy z ogromnym zaangażowaniem przygotowywali pływalnię, aby można było ją oddać mieszkańcom.
Proszę powiedzieć jak bardzo zmienił się CSiR od 2001 roku, kiedy „raczkowaliście”, do czasów współczesnych?
-Na przestrzeni lat doszło do wielu strategicznych zmian. Przede wszystkim zmieniła się forma organizacyjna jednostki. Na początku byliśmy zakładem budżetowym. W 2012 roku przejęliśmy cały majątek i zadania po zlikwidowanym Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji. Odtąd zarządzaliśmy także wyciągiem do nart wodnych, stadionem piłkarskim, kortami tenisowymi, Orlikiem przy ulicy Tytoniowej. W 2014 roku przekształciliśmy się w jednostkę budżetową. Każde z tych zdarzeń skutkowało całkowitą zmianą struktury organizacyjnej, regulaminów, przepisów wewnętrznych, zarządzeń, aneksów w umowach z wszystkimi kontrahentami, pracownikami i różnymi podmiotami. W kolejnych latach coraz bardziej zwiększał się zakres naszych zadań, obowiązków i odpowiedzialności. Zmieniające się nieustanie przepisy wielu ustaw powodowały, że wprowadzaliśmy nowe procedury. Przykładem może tu być wejście w życie w 2017 roku bardzo restrykcyjnych przepisów sanitarnych, związanych z kontrolą wody na basenie. Głośno komentowaną sprawą z ostatnich lat były również zmiany przepisów w zakresie możliwości tworzenia kąpielisk. Takich przykładów można wymienić mnóstwo. Specyfika i spektrum naszej działalności podlegała też bardzo wielu inspekcjom organów kontroli zewnętrznych.
Pomijając zmiany czysto formalne, znacząco poszerzył się też zakres kompetencji CSiR?
Początkowo byliśmy jednoobiektowym zakładem. Po przejęciu MOSiR doszły nowe obiekty, później powstały kolejne. Do zakresu kompetencji CSiR włączono także zadania inwestycyjne, co się nie zdarza w innych samorządach. Samodzielnie realizowaliśmy remont Mola Radiowej Trójki, budowę pełnowymiarowego boiska do piłki nożnej, lodowiska przy basenie. Później przekazano nam bazę sportów wodnych i skatepark. Obsługiwaliśmy także plażę przy Molo Radiowej Trójki i Bielnik nad jeziorem Necko. Zakres naszej działalności poszerzył się kilkukrotnie. Dzisiaj to już kilkanaście obiektów o wartości przekraczającej 40 mln złotych. Nie było to proste, ponieważ obiekty są bardzo różnorodne i rozproszone po całym mieście. Jednak dla mnie zawsze najważniejsza była działalność sportowo-rekreacyjna CSiR i zapewnienie mieszkańcom jak najszerszego dostępu do naszych usług. Dzięki współpracy z wieloma organizacjami, szczególnie Augustowskim Towarzystwem Pływackim, instytucjami i sponsorami na przestrzeni lat udało się zorganizować szereg imprez i zawodów sportowych. Mowa tu o półmaratonie, zawodach triatlonowych, biegu Tropem Wilczym, rywalizacji na nartorolkach, itd. Przypomnę, że organizowaliśmy kilkukrotnie Grand Prix Polski w ratownictwie wodnym, zawody na których padały nawet rekordy kraju, ustanawiane także przez augustowskich ratowników. Były Mistrzostwa Polski w Pływaniu Masters, Ogólnopolska Olimpiada Młodzieży, Festiwal Sportów Wodnych i dziesiątki imprez pływackich w różnych kategoriach wiekowych. Bardzo spektakularną i prestiżową dla Augustowa imprezą na pływalni było Grand Prix Polski Seniorów w Pływaniu w 2006 roku, kiedy na naszym basenie startowało dużo gwiazd sportowych tego okresu m.in. Paweł Korzeniowski i Paulina Barzycka, Sławomir Kuczko, ówcześni polscy olimpijczycy. Odbyły się tu również Mistrzostwa Polski funkcjonariuszy policji oraz zawody pływackie 16 Dywizji Zmechanizowanej WP. Łącznie na przestrzeni lat CSiR zorganizowało kilkaset imprez sportowych.
Czy mógłby pan wymienić jedno najmilsze skojarzenie dotyczące wieloletniej pracy na funkcji dyrektora Centrum Sportu i Rekreacji w Augustowie?
-Trudno wymieć jedno. Dla mnie największą wartością było to to, że przez wszystkie lata pracy w naszej jednostce udało mi się zbudować świetny zespół ludzi, dzięki któremu mogliśmy skutecznie prowadzić działalność CSiR i prawidłowo zarządzać wszystkimi obiektami. Tylko na samej pływalni odnotowywaliśmy każdego roku ponad sto tysięcy wejść. Fakt, że basen przez tyle lat działał praktycznie bezawaryjnie wynika z tego, że opiekowali się nim fachowcy. Innym ważnym dla mnie osiągnięciem była organizacja autorskich imprez np. półmaratonu augustowskiego, cieszącego się z roku na rok coraz większą popularnością. Ważnym sukcesem była również współorganizacja triathlonu, który moim zdaniem powinien stać się sportową i marketingową wizytówką Augustowa. Zwrócę też uwagę na historię pływania sportowego w Augustowie. Były lata, gdy augustowscy pływacy zdobywali medale Mistrzostw Polski, a działający klub ATP był najlepszy w województwie. Dla wielu osób pływanie stało się to przepustką do dalszej kariery nie tylko sportowej, ale także zawodowej. Mam satysfakcję, że przez tyle lat prowadziliśmy sukcesywnie naukę pływania dla najmłodszych, dzieci szkół podstawowych. Udało nam się nauczyć pływać kilka tysięcy nie tylko młodych mieszkańców miasta, ale też sąsiednich gmin, co poprawiło z pewnością ich bezpieczeństwo. Wielu zarządców innych pływalni podpatrywało nasze działania i chciało je powielić u siebie.
Kiedy odchodził pan z funkcji dyrektora CSiR w listopadzie 2019 roku, w kuluarach spekulowano często, że nie układała się panu współpraca z obecnym obozem rządzącym miastem. Zdarzało się, że samorządowcy ugrupowania Nasze Miasta punktowali i krytykowali pańskie działania. Podważano np. koncepcję stworzenia sali do fitness na tarasie basenowym. Czy przyczyną odejścia było to, że miał pan dość nadmiaru krytyki?
-Panie redaktorze, minęło już prawie dwa lata od tego czasu i trudno teraz się do tego odnosić. Dzisiaj nie nazwałbym tego krytyką, użyłbym raczej innego słowa. Natomiast problemy, na które wtedy bezskutecznie zwracałem uwagę i za które byłem krytykowany nie zniknęły. Nadal niezrealizowana jest kompleksowa modernizacja obchodzącej dwudziestoletni jubileusz pływalni, której koszt z roku na rok będzie coraz większy. Nadal nic się nie dzieje z projektem przebudowy stadionu lekkoatletycznego, na który wykonana jest pełna dokumentacja wraz z pozwoleniem na budowę. Nawet nie została zgłoszona do żadnego programu o dofinansowanie. A lekkoatletyka w Polsce jest w rozkwicie, co pokazały ostatnie Igrzyska Olimpijskie. Wyciąg nart wodnych też nie doczekał się przebudowy. Zrezygnowano z organizacji prestiżowych zawodów triathlonowych, o które zabiega wiele miast. Przypomnę też o krytyce za, jak wówczas twierdzono, wyrzucone pieniądze na sprzęt do przygotowania tras narciarskich, a zima pokazała jaka to może być atrakcja dla Augustowa. Ponadto corocznie niedoszacowany budżet szczególnie w sferze zatrudnienia i wynagrodzeń pracowników. Te właśnie różnice w podejściu do rozwoju, poprawy i rozbudowy bazy sportowo rekreacyjnej, którą uważam za bardzo ważny aspekt rozwoju miasta, a także podniesienia jakości życia mieszkańców, spowodowały moją decyzję.
Dziękuję za rozmowę.
*Artykuł ukazał się w 38/2021 numerze "Przeglądu Powiatowego".
Napisz komentarz
Komentarze