Bartosz Lipiński
Kazał pan, musiał sam
Kilka tygodni temu wojewoda podlaski wezwał radnych rady miejskiej w Augustowie do podjęcia uchwały o wygaśnięciu mandatu radnego Mirosława Zawadzkiego. Jednak radni koalicji rządzącej ugrupowania Nasze Miasto i banitów z klubu PiS zagłosowali przeciwko wymaganej przez wojewodę uchwale. Wojewoda nie dał za wygraną.
Pieniądze to też mienie
-Pan Mirosław Zawadzki jest przedsiębiorcą prowadzącym działalność gospodarczą. Świadczył usługi oraz dostarczał towary na rzecz: Gminy Miasta Augustów, jej jednostek organizacyjnych, tj.: Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Augustowie, Augustowskich Placówek Kultury, Szkoły Podstawowej nr 3 w Augustowie i Centrum Sportu i Rekreacji w Augustowie, a także spółek komunalnych: Wodociągi i Kanalizacje Miejskie, Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej „GIGA”, Augustowskiego TBS „KODREM” oraz Przedsiębiorstwa Transportowego NECKO. Przedmiotem działalności spółki na rzecz ww. podmiotów była m.in. sprzedaż i wymiana części samochodowych i materiałów eksploatacyjnych, ważenie pojazdów, dzierżawa kontenerów. Wykonywane były również usługi budowlane, a także wycinka drzew oraz usługi osuszania –wskazał wojewoda podlaski.
-Usługodawca realizujący świadczenie w ramach działalności gospodarczej, przez sam fakt pobrania wynagrodzenia ze środków budżetowych gminy korzysta z mienia gminnego –twierdzi wojewoda Paszkowski w swoim obszernym, sygnowanym 18 sierpnia zarządzeniu.
Mirosław Zawadzki zapewne skorzysta z możliwości zaskarżenia decyzji wojewody do WSA. Sam wojewoda w piśmie powołuje się na wyrok WSA w Białymstoku z 2018 roku, z którego wynika, że wykorzystaniem mienia gminnego jest też uzyskiwanie wynagrodzenia za usługi wykonane przez radnego w ramach prowadzonej przez niego działalności gospodarczej na rzecz gminnych jednostek organizacyjnych lub gminnych osób prawnych. Należy zauważyć, że cała historia ma jeszcze jeden aspekt. Zlekceważenie wezwania wojewody do podjęcia uchwały i spowodowanie, że organ nadzoru sam musiał wydać własne zarządzenie, jest prostą drogą do skłócenia Augustowa z władzą centralną, a to może przynieść opłakane skutki. Czy po kolejnych porażkach w pozyskiwaniu środków zewnętrznych usłyszymy na sesji lament, że ktoś się uwziął albo wydumane insynuacje, że ktoś komuś coś szepnął? Fakt ignorowania wojewody oraz podważania jego suwerennej decyzji nie pozostał z pewnością niezauważony.
Napisz komentarz
Komentarze