Bartosz Lipiński
Prawdziwe pasmo sukcesów władz
W ostatnim czasie augustowianie mogli znaleźć w swoich skrzynkach pocztowych drugie już w tym roku wydanie „Informatora Miejskiego Augustów”. To zaskakująca sytuacja, gdyż w ubiegłym roku padła oficjalna deklaracja urzędu miasta o rezygnacji z wydawania biuletynu. Rezygnacja nie doszła do skutku, a z zawartości ostatniego pisemka wypływa rzeka lukru, cukru i miodu. Słowa kończące biuletyn „rozwój Augustowa widać gołym okiem” są niezmiernie wymowne.
W biuletynie przeczytamy o pasmie sukcesów, jakie stają się udziałem obecnie rządzącej ekipy. Nie brakuje propagandowych tytułów i nagłówków, takich jak: „Budujemy Augustów dla Was”. Tradycyjnie brakuje wzmianki o aspektach podnoszonych przez opozycję. Nawet skrytykowany przez najróżniejsze środowiska i ogólnopolskie media koncert raperów jest opisany jako najlepsze rozpoczęcie wakacji w historii miasta. Zauważono, że o klimacie przedsięwzięcia decydowała młodzież, która mogła cieszyć się dokładnie takim wydarzeniem, jakie sobie wymarzyła. Kontrowersyjny koncert raperów dla dziatwy szkolnej okraszono nieprawdopodobnie trafnym podtytułem: „Takiej imprezy jeszcze nie było”.
Czy zmieniły się zapisy konstytucji?
W styczniu 2018 roku „Przegląd Powiatowy” zorganizował spotkanie z Czytelnikami, na które przybył ówczesny przewodniczący rady miejskiej Filip Chodkiewicz. Czytelnicy poruszyli bardzo wiele ważkich tematów z życia mieszkańców miasta.
Uczestnicy spotkania na pewno pamiętają, że najwięcej emocji budziła podniesiona przez Chodkiewicza kwestia miejskich publikacji prasowych. Warto przytoczyć teraz pewne fragmenty.
-Co do wydawania biuletynów kwestia jest bardzo prosta. Mamy konstytucję, mamy bardzo czytelne stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich, który mówi, że wydawanie periodyków przez władzę jest bardzo złe. Ale w komentarzach do tego możemy przeczytać, że również, jako zjawisko patologiczne postrzegana jest sytuacja, w której lokalna władza kupuje usługi u lokalnych mediów niezależnych –twierdził w 2018 roku Filip Chodkiewicz z Naszego Miasta. Dodał, że wydawanie periodyku przez włodarza narusza wolność prasy i wartości konstytucji.
Nasze Miasto po dojściu do władzy i zaprzysiężeniu na burmistrza Mirosława Karolczuka, nie dostrzegało już niczego złego w wydawaniu miejskiego biuletynu, ani w kupowaniu usług w lokalnych mediach. Konstytucja przestała być ważna, a Rzecznik Praw Obywatelskich stał się niegodny i niewygodny. Liczy się tylko brutalna polityka.
Napisz komentarz
Komentarze