Bartosz Lipiński
Karolczuk nie mógłby zostać burmistrzem
Podczas debaty połączonych komisji rady miejskiej nad raportem o stanie miasta za rok 2020 sporo ożywienia wniósł interesujący komentarz Tomasza Miklasa.
Radnemu PiS wyjątkowo nie spodobała się zaczepka Magdaleny Śleszyńskiej z ugrupowania Nasze Miasto, że burmistrz nie ma mu za co dziękować. Tomasz Miklas przypomniał, że wraz z żoną należy do wspólnoty gruntowej i kilka lat temu razem zagłosowali za zamianą gruntów z miastem, pod budowę strefy ekonomicznej oraz przekazaniem terenu pod cmentarz komunalny. Dodał epicko, że „wdzięczność starzeje się najszybciej”. Krytykował, że cmentarz komunalny mający służyć mieszkańcom, nadal nie powstał. Z rozżaleniem kreślił też scenariusz, że niedługo na istniejącym cmentarzu parafialnym w Augustowie może zabraknąć miejsc i groby zaczną pojawiać się w pobliżu jeziora.
Miklas stwierdził, że koalicja rządząca powinna podziękować mu za to, że Mirosław Karolczuk jest burmistrzem, bo będąc członkiem zarządu powiatowych struktur PiS mógł upierać się, aby jego partia nie przekazała poparcia kandydatowi Naszego Miasta. Wtedy szanse na wygraną mogły być minimalne.
Pamiętamy, że pierwszą turę wyborów na burmistrza w 2018 roku z dużą przewagą wygrał Wojciech Walulik. Sytuacja odwróciła się, gdy przed drugą turą poparcia Mirosławowi Karolczukowi udzielił lokalny PiS. Zapewne bez pamiętnego poparcia Karolczuk nigdy nie zostałby burmistrzem, a dzisiaj razem z Tomaszem Dobkowskim i Filipem Chodkiewiczem stanowiłby totalną opozycję do poczynań Wojciecha Walulika. Przewaga w drugiej turze wyborów była naprawdę niewielka.
Ostapowicz chciał poprzeć Walulika?
Niedawno do tych wydarzeń wrócił Marcin Kleczkowski, który zgodził się, że gdyby nie poparcie PiS, to Karolczuk nie zostałby burmistrzem. Kleczkowski narzekał, że Karolczuk obiecywał pewne warunki współpracy, których nie dotrzymał i zdradził. Warunkiem udzielonego poparcia było to, aby zastępcą burmistrza nie został człowiek związany z Naszym Miastem. Tak się jednak nie stało. Kleczkowski wspominał, że banici z klubu PiS będący teraz w koalicji z Karolczukiem, wiele razy czynili mu zarzuty za przekazane poparcie. Ostatnio poznaliśmy kolejną szokującą informację. Kleczkowski poinformował nas, że dzisiejszy przewodniczący komisji rozwoju i aktualny „fanatyk” burmistrza Karolczuka, radny Dariusz Ostapowicz, nalegał przed wyborami, aby kandydatem Prawa i Sprawiedliwości na burmistrza był Wojciech Walulik.
-Dariusz Ostapowicz forsował kandydaturę Wojciecha Walulika na burmistrza Augustowa, a pod koniec ubiegłej kadencji był przeciwnikiem Naszego Miasta –stwierdził M. Kleczkowski.
Napisz komentarz
Komentarze