Lodowisko obywatelskie

Czy od 2017 roku rządząca w Augustowie ekipa klubu NM nie mogła wygospodarować środków finansowych z budżetu miejskiego na zadaszenie miejskiego lodowiska? Znalazły się miliony złotych na bazę kajakarzy, "warszawskie" uposażenie burmistrza Karolczuka, zdublowanie etatów jego zastępców i rabaty na RZA, ale zabrakło pieniędzy włodarzom spod znaku "Nasze Miasto", żeby mieszkańcy mogli korzystać z lodowiska wyposażonego w dach? Ile dni w obecnym i poprzednich sezonach lodowisko było nieczynne z powodu niesprzyjających warunków atmosferycznych? Czy zarządca obiektu, czyli CSiR nigdy nie wnioskowało do burmistrza Karolczuka o potrzebę wykonania zadaszenia lodowiska?

Znalazło się trochę kasy. Były pomysły, głosowanie i jest decyzja, że lodowisko. Moje pytanie brzmi: jaki będzie koszt utrzymania lodowiska, jego remontów, jakie będą zyski, czy też miasto będzie dokładało do biznesu. Dziwi mnie jedna rzecz. Nie ma pieniędzy na remont wyciągu nart wodnych, a tu pchanie się w lodowisko. O co tu chodzi? Nie sztuką jest narobić wszystkiego, ale sztuką zrobić z pożytkiem i to utrzymać.

A to nie było tak, że cały ten plan na lodowisko uknuł jeden pan dyrektor z platformy i wmówił ludziom, że na zimę będzie gotowe? Oj coś, nie wszyscy chyba mają kontrolę nad swoimi "podwładnymi" w tym mieście. Pora obudzić burmistrza

No i jakiś platfus dostanie POsadę kierownika lodowiska a inny za ciecia będzie robić.