Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 19 kwietnia 2025 12:51
Reklama

Chcę być lepszym niż w poprzednim sezonie PREMIUM

Podziel się
Oceń

Rozmowa z Konradem Paszkiewiczem, sportowcem bardzo niezwykłym. Zawodnikiem futbolu amerykańskiego, grającym w drużynie Lowlanders Białystok i siłaczem, startującym w zawodach strongmanów, w obu dyscyplinach osiągającym liczne sukcesy. Do tego lubiącym historię, czasopisma popularnonaukowe oraz teleturnieje.
Chcę być lepszym niż w poprzednim sezonie PREMIUM

Chyba po raz pierwszy spotkałam się z tak niezwykłym sportowcem jak pan. Zazwyczaj ludzie uprawiający sport wyczynowo wybierają jedną dyscyplinę i w niej realizują swoją pasję. Pan jednak wybrał inaczej. Uprawia futbol amerykański, sport dosyć mało znany w Polsce, jak i jest siłaczem. Co było pierwsze strongman czy futbol?

-Moją pierwszą miłością był strongman. Może dlatego, że jak byłem mały, to nie było Lewandowskiego tylko Pudzianowski. W telewizji oglądałem popularny wówczas program o siłaczach. Zawsze chciałem być jak Mariusz Pudzianowski i nawet szukałem w Augustowie ludzi trenujących ten sport. Wtedy pojawił się Grzegorz Skowroński, ale on z kolei trenował trójbój. Cały czas trwała fascynacja treningiem siłowym i ciężarami, ale startowanie w zawodach strongmanów przyszło później niż futbol. Śmieję się, że futbol mam we krwi, bo urodziłem się w Stanach Zjednoczonych Ameryki, a dokładnie w Nowym Jorku. Potem wróciłem do Polski, ale tak naprawdę przygoda z futbolem zaczęła się parę lat później, przy odwiedzinach rodziny w Stanach. Pamiętam, że to był luty, siedzieliśmy u nich w domu, a w telewizji leciał Superbowl, czyli finał ligi futbolu amerykańskiego. W Ameryce jest to ogromne święto, ludzie biorą nawet dzień wolny od pracy, aby obejrzeć finał. Na początku nie rozumiałem, o co w tym wszystkim chodzi, ale mój ojciec chrzestny zaczął mi wszystko tłumaczyć. Powiem szczerze, że futbol jest łatwo zrozumieć podczas oglądania meczu w telewizji. Na boisku jest wszystko pokazane, np. jaki dystans pozostał drużynie do pokonania lub którą próbę otrzymują zawodnicy na jego przejście, ogólnie wiele objaśniających informacji. Sędzia wszystko dokładnie mówi o każdym etapie gry. Wujkowi udało się wytłumaczyć zasady w ciągu 10 minut. Zacząłem oglądać i zaczęło mi się to co raz bardziej podobać.

Co najbardziej spodobało się panu w tym sporcie? Futbol amerykański w Polsce nie jest zbyt mocno znany i oglądany.

-Najbardziej urzekło mnie to, że to jest sport dla wszystkich i to dosłownie, bo grać w futbol może zarówno wielki, dwumetrowy i 150 kilowy zawodnik, jak i chłopak mierzący metr siedemdziesiąt i ważący 70 kilo. Ten duży będzie blokował zawodników z przeciwnej drużyny dla tego małego, a on z kolei będzie w tym czasie biegł z piłką. Futbol jest bardzo kompleksowym sportem. Zawsze porównuję go do trybików w maszynie. Wystarczy, że gdzieś mały trybik nie zatrybi i maszyna nie będzie działać. To nie to samo jak w piłce nożnej, kiedy na przykład nie uda się jakiś manewr i wystarczy byle gdzie oraz jak najdalej kopnąć piłkę od własnej bramki. W futbolu amerykańskim jeśli nie wykonam swojego zadania, to może się skończyć tym, że drużyna nie zdobędzie określonej ilości jardów lub straci przyłożenie. Jak byłem w kadrze Polski, trenowaliśmy na zgrupowaniach około czterech godzin dziennie, ale oprócz tego mieliśmy sześć godzin dziennie oglądania video z meczów i nauki zagrywek. To nie jest jak w rugby, że się przebiegnie, zderza i tyle tylko, tu każdy zawodnik musi być przygotowany na każdą możliwość. Oglądanie tego video jest bardziej czasochłonne niż pójście na sam trening, ale niezwykle przydatne.

Proszę powiedzieć, jak trafił pan do drużyny grającej w Polsce i do kadry narodowej?

-Najbliższa drużyna była w Białymstoku, ale w związku z tym, że dopiero w trzeciej klasie liceum miałem prawo jazdy, a przede mną była matura, odpuściłem jazdę na treningi. Stwierdziłem, że skoro i tak idę na studia do Warszawy, to tam może zacznę trenować. Poszedłem do warszawskiej drużyny. Pamiętam, że to był jakoś wrzesień, poszedłem na rekrutację do drużyny Warsaw Eagles, wtedy to była jedna z topowych drużyn w kraju, i zostałem przyjęty. Na początku obawiałem się, że mogę się nie odnaleźć, bo nie była to drużyna juniorska, tylko seniorska. Fizycznie byłem dobrze przygotowany, ale nagle musiałem grać z facetami, którzy są ode mnie starsi i dwa razy więksi. Znany byłem z tego, że robiłem najlepsze zagrywki, nie miałem chwili zawahania, a to w tym sporcie jest bardzo ważne. Oglądałem video, widziałem gdzie jest zawodnik, wiedziałem gdzie mam się ustawić i to mi dużo pomogło. Udało mi się dojść do kadry narodowej chyba tylko dzięki swojemu uporowi. Obecnie nie funkcjonuje już w futbolu polska kadra narodowa, bo jest za mało drużyn. Futbol w Polsce jest na wysokim poziomie, ale niestety przyciąga mało ludzi.

Od ilu lat trenuje pan i gra w futbol amerykański? Jakie plany na przyszłość łączy pan z tą dyscypliną?

-Zacząłem trenować w 2010 roku. Trenuję już 10 rok, ale prawdopodobnie to był mój ostatni sezon. Mam za mało czasu na oglądanie i uczenie się zagrywek. Ciężko jest też pogodzić zawody strongmanów z futbolem. Chciałbym startować w zawodach open, bo nie chcę już mierzyć się w kategorii do 105 kg. Niestety, w open są bardzo duże ciężary, co w znaczącym stopniu wpływa na dłuższą regenerację organizmu. Teraz minął ponad tydzień od finału futbolu, a tak naprawdę dopiero dochodzę do siebie. Nawet nie byłem na siłowni. Strongmana trenuję od 2018 roku. Z tym strongmanem to też był śmieszny zbieg okoliczności, mieszkałem w Stanach i zadzwonił do mnie kolega, dokładnie Grzegorz Łaniewski, z którym trenuję obecnie i zapytał, czy nie chcę jechać na Drużynowe Mistrzostwa Europy. Powiedział, że konkurencje będą mi pasować, bo ja zawsze miałem silne nogi, a tam były przysiady. Przerzucanie opon miałem zawsze dobre, bo w futbolu jest to element treningu. Miałem też bardzo silne barki, a tam była między innymi belka. Pomyślałem sobie, że i tak mam wracać do Polski, to co mi szkodzi wystartować. Zawody były na Ukrainie, którą zawsze chciałem zobaczyć, więc stwierdziłem, że zawsze to nowe otoczenie i pojadę. No i tak naprawdę przez ten wyjazd się wkręciłem.

Widać, że obie dyscypliny są panu bardzo bliskie i skradły pana sportowe serce. Nie będzie panu żal porzucenia futbolu amerykańskiego?

-Na pewno będzie mi żal futbolu. Poświęciłem mu jedną trzecią mojego życia. Tak do końca też nie
składam rękawiczek, jakby się udało to bym zagrał, ale na ten moment to jest bardzo trudne do
pogodzenia. Jeszcze w innej strongmanowej kategorii dałoby się jakoś pogodzić obie pasje, ale jak wspominałem wcześniej, w open są już naprawdę ogromne ciężary. Treningi i starty są bardzo ciężkie.

Skoro myśli pan o zakończeniu kariery futbolowej i skupieniu się na zawodach strongman to jakie ma pan marzenia sportowe na najbliższy czas?

-Ciężko mi mówić o planach, na pewno chciałbym być lepszy niż sezon wcześniej. Chciałbym zostać mistrzem świata, ale na zostanie nim składa się bardzo dużo czynników, a jednym z nich może być szczęście. Mogę być w super formie, pojechać na zawody i na przykład but mi się rozwiąże i zadecydują setne sekundy. Dlatego często mówię, że dla mnie najważniejsze jest to, żeby być lepszym niż rok wcześniej. Jest dużo zawodników, którzy jeżdżą pięć lat z rzędu na mistrzostwa świata i są na podium, ale nigdy nie wygrywają mistrzostwa, a są chłopaki, którym podpasują konkurencje i nagle wygrywają. Tylko potem już o takich mistrzach nic nie słychać, bo mu się akurat jeden raz udało zdobyć tytuł i na tym koniec. Ja bym wolał być właśnie takim, co jeździ przez lata, ale będzie zawsze w czołówce, niż takim, któremu raz udało się wygrać.

Czy oprócz sportowych pasji ma pan jakieś inne? Czy tak naprawdę sport pochłania najwięcej czasu?

-Uwielbiam historię, lubię czytać, no może nie książki, bo nie mogę się skupić na dłużej, ale czytam dużo gazet popularnonaukowych. Lubię teleturnieje, a najbardziej „Jeden z dziesięciu”. Mógłbym oglądać to godzinami, a jeśli chodzi o pracę zawodową to handluję materiałami budowlanymi. Jako ciekawostkę powiem, że bardzo dużo sprzętu do ćwiczeń zrobiłem sam właśnie z materiałów budowlanych.

W dodatku jest pan złotą rączką. Super. Proszę powiedzieć, czy nie myślał pan o czymś więcej niż samo trenowanie? Może warto pochylić się na stworzeniu w Augustowie drużyny futbolowej czy konkretnej ekipy siłaczy.

-Jeśli chodzi o futbol, to bardzo ciężko jest stworzyć drużynę, bo to wymaga bardzo dużych nakładów finansowych. Sprzęt jest bardzo drogi. Drugą sprawą jest to, że drużyna musi liczyć 45 zawodników i w małym mieście o wiele ciężej znaleźć aż tylu zapaleńców niż w dużym. Do tego trzeba co najmniej trzech trenerów. Na sam początek to jest minimum, żeby taką drużynę stworzyć. Bardzo chętnie każdemu pomogę, kto będzie chciał grać w futbol w Warszawie czy w Białymstoku, bo mam tam kontakty. Jeśli ktoś jest zainteresowany, to podam rękę, doradzę czy podzielę się wiedzą. Jeśli chodzi o strongmana, to moim marzeniem jest zorganizować zawody w Augustowie. W naszym mieście organizowano Mistrzostwa Polski i Europy. Naprawdę dużo się działo. Nasze miasto wśród strongmanów jest bardzo popularne i znane, a nagle zaprzestano organizacji mistrzostw. Tym bardziej, że strongman staje się bardziej popularny i wraca powoli do telewizji. Mamy w Augustowie silną ekipę chłopaków, którzy trenują i nie wiem, dlaczego tego nie wykorzystujemy. Myślę, że taka impreza byłaby sukcesem. Możemy stworzyć zawody parowe, drużynowe. Nie byłoby problemu zaprosić drużyny z Litwy, Łotwy, Niemiec i wtedy moglibyśmy się pojedynkować na tle Europy i nawet wygrywać. W Augustowie Mistrzem Polski został Mateusz Kieliszkowski, który jest teraz topowym zawodnikiem na świecie, jest w dwójce najlepszych w całej dyscyplinie. A wcześniej, to u nas wygrywał mistrzostwa. Od tego czasu nic się nie dzieje. Zawsze mówię, że jak coś się robi, to powinno się to robić na tym samym poziomie albo poziom wyżej, nigdy poziom niżej. W Bargłowie mamy Puchar Polski, który tak naprawdę każdy może zrobić, a mamy możliwości ponownie zrobić Mistrzostwa Polski, Europy czyli imprezy większej rangi. Jesteśmy grodem królewskim, to róbmy coś królewskiego, a nie puchary.

Czy w tym roku czekają pana jeszcze sportowe wyzwania? Czy szykuje się pan już na przyszły sezon?

-Tegoroczny sezon w futbolu amerykańskim już się zakończył. Mieliśmy szczęście, że mecze futbolowe się odbywały, bo najmocniejsza i najstarsza niemiecka liga w Europie, grająca ponad 40 lat, odwołała się w tym roku. My w Polsce graliśmy ligowe mecze i uważam to za sukces. Jeśli chodzi o strongman, to już pierwsze zawody mają odbywać w lutym bądź marcu przyszłego roku. Na najbliższe zawody u Arnolda Schwarzeneggera nie pojadę, bo obawiam się takiej sytuacji, jaka była w tym roku. Byliśmy na miejscu na trzy, cztery dni przed zawodami i pierwsza wiadomość była taka, że zawody się nie odbędą. Cała reprezentacja Polski zdębiała. Ranga tych zawodów jest ogromna, o czym świadczy to, że sam Schwarzenegger pojechał na spotkanie z gubernatorem Ohio i dzięki temu zawody się jednak odbyły. Mieliśmy szczęście, ale w przyszłym roku moglibyśmy tego szczęścia już nie mieć. Wolę dmuchać na zimne. Na sto procent pojadę na Mistrzostwa Polski Open, bo to jest najcięższa impreza w Polsce i jedna z najcięższych imprez w Europie z bardzo mocnym składem, bo tak jak mówiłem, w naszym kraju mamy naprawdę mocnych zawodników. To jest światowa czołówka. Mam nadzieję, że znowu pojadę na Litwę, bo lubię tam jeździć. Przyszły rok będę traktował bardziej jako czas na rozwój, aby w 2022 roku pojechać do USA na zawody Schwarzeneggera i starać się o tego Mistrza Świata w kategorii open.

Uprawia pan nietuzinkowe dyscypliny sportowe. Co by powiedział pan młodym ludziom, którzy chcieliby zacząć podobną przygodę? Zacząć trenować w niszowym sporcie?

-Często rozmawiam z młodymi ludźmi i dla nich liczy się głównie piłka nożna. Jak ich pytam dlaczego, to ich najczęstszą odpowiedzią jest to, że piłkarze dużo zarabiają. Ten PR piłkarzy, którzy nawet w lidze okręgowej mogą dużo zarabiać, wypacza ten sport, bo nie mamy pasjonatów. Sport musi sprawiać przyjemność. Jeśli nie sprawia mi on przyjemności, a będę zarabiał duże pieniądze, to prędzej czy później się wypalę. Znam dużo takich przypadków, szczególnie amerykańskich sportowców. Rozmawiałam z chłopakiem, który grał zawodowo w futbol i powiedział mi, że on sam z siebie zrezygnował po dwóch latach, bo już nie miał z tego frajdy, tylko to był biznes. Moja rada jest taka -znaleźć coś co lubimy i to robić. Po pierwsze będziemy mieli motywację żeby to kontynuować, a po drugie będziemy mieli fajne wspomnienia. Każdemu tego życzę, sam grałem trzy razy na Stadionie Narodowym w Warszawie i to jest coś czego nie zapomnę. Miałem możliwość zobaczyć Arnolda Schwarzeneggera na żywo, człowieka, który był moim idolem z dzieciństwa i to jest coś, czego nikt mi nie zabierze. Wspomnienia zostaną, pieniądze raz są, raz ich nie ma. Pieniądze są potrzebne żeby żyć, ale nie są ważne. Jako przykład podaje kabaddi, które uprawia Michał Śpiczko, mój kolega z drużyny futbolowej. To jest naprawdę niszowy sport, a dzięki jego uporowi był w stanie zorganizować drużynę i pojechać na Mistrzostwa Świata do Indii, gdzie im wszystko opłacono. To też powinno być motywacją dla ludzi z małego miasta, że można zobaczyć świat, robiąc to co lubisz i nie dołożyć nawet złotówki.

Życzymy powodzenia i spełnienia sportowych marzeń.



Napisz komentarz

Komentarze

pochmurnie

Temperatura: 20°C Miasto: Augustów

Ciśnienie: 1011 hPa
Wiatr: 18 km/h

Reklama
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 2 z dnia 27 lute - strona 1
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 2 z dnia 27 lute - strona 2
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 2 z dnia 27 lute - strona 3
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 2 z dnia 27 lute - strona 4
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 2 z dnia 27 lute - strona 5
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 2 z dnia 27 lute - strona 6
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 2 z dnia 27 lute - strona 7
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 2 z dnia 27 lute - strona 8
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 2 z dnia 27 lute - strona 9
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 2 z dnia 27 lute - strona 10
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 2 z dnia 27 lute - strona 11
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 2 z dnia 27 lute - strona 12
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 2 z dnia 27 lute - strona 13
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 2 z dnia 27 lute - strona 14
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 2 z dnia 27 lute - strona 15
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 2 z dnia 27 lute - strona 16
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 2 z dnia 27 lute - strona 17
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 2 z dnia 27 lute - strona 18
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 2 z dnia 27 lute - strona 19
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 2 z dnia 27 lute - strona 20
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 2 z dnia 27 lute - strona 21
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 2 z dnia 27 lute - strona 22
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 2 z dnia 27 lute - strona 23
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 2 z dnia 27 lute - strona 24
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 2 z dnia 27 lute - strona 1Strona nr 1
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 2 z dnia 27 lute - strona 2Strona nr 2
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 2 z dnia 27 lute - strona 3Strona nr 3
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 2 z dnia 27 lute - strona 4Strona nr 4
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 2 z dnia 27 lute - strona 5Strona nr 5
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 2 z dnia 27 lute - strona 6Strona nr 6
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 2 z dnia 27 lute - strona 7Strona nr 7
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 2 z dnia 27 lute - strona 8Strona nr 8
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 2 z dnia 27 lute - strona 9Strona nr 9
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 2 z dnia 27 lute - strona 10Strona nr 10
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 2 z dnia 27 lute - strona 11Strona nr 11
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 2 z dnia 27 lute - strona 12Strona nr 12
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 2 z dnia 27 lute - strona 13Strona nr 13
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 2 z dnia 27 lute - strona 14Strona nr 14
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 2 z dnia 27 lute - strona 15Strona nr 15
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 2 z dnia 27 lute - strona 16Strona nr 16
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 2 z dnia 27 lute - strona 17Strona nr 17
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 2 z dnia 27 lute - strona 18Strona nr 18
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 2 z dnia 27 lute - strona 19Strona nr 19
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 2 z dnia 27 lute - strona 20Strona nr 20
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 2 z dnia 27 lute - strona 21Strona nr 21
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 2 z dnia 27 lute - strona 22Strona nr 22
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 2 z dnia 27 lute - strona 23Strona nr 23
Miesięcznik Przegląd Powiatowy nr 2 z dnia 27 lute - strona 24Strona nr 24
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: M...Treść komentarza: Bez przesady . Równie dobrze można mówić o jeździe samochodów przez centrum że względu na wyłożenie dróg kamieniemData dodania komentarza: 19.04.2025, 06:52Źródło komentarza: Strzelnica w strefie uzdrowiskowej – mieszkańcy zgłaszają uciążliwy hałasAutor komentarza: logikaTreść komentarza: turystom to wszystko przeszkadza. Niech łażą gdzie indziej - ty fajnych miejsc jest w okolicy Augustowa.Data dodania komentarza: 19.04.2025, 05:54Źródło komentarza: Strzelnica w strefie uzdrowiskowej – mieszkańcy zgłaszają uciążliwy hałasAutor komentarza: oolooTreść komentarza: Dokładnie. Też tak uważam. Szkoda. Wniosek prosty. Nie ma sensu na nich głosować..Data dodania komentarza: 18.04.2025, 15:26Źródło komentarza: Felieton: Morawiecki, catering i Ziemia Augustowska, czyli teatr polityczny za publiczne pieniądzeAutor komentarza: Miejski monitoring vs etat drugiego zastępcy burmiszcza Mirosława KarolczukaTreść komentarza: Oczywiście, że środki finansowe pozyskane do miejskiego budżetu z opłat za zwolnienia na sprzedaż alkoholu w mieście nie powinny być nawet w najmniejszym stopniu przeznaczone na finansowanie inwestycji dotyczącej miejskiego monitoringu. Tak samo jak pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości nie mogły być przeznaczane na zakup Pegasusa i innych fanaberii związanych z serwilistycznymi quasi-fundacjami sprzeniewierząjacymi miliony złotych, które zostały wyprowadzone z Funduszu Sprawiedliwości za pomocą PiS-owskiego klucza polityczno-kumoterskiego. Podpowiadam, wystarczy zlikwidować etat drugiego zastępcy burmistrza Mirosława Karolczuka filuternie utworzony przez tegoż "demiurga gospodarności" i wreszcie powstrzymać bezczelne i jednocześnie zawoalowane drenowanie miejskiego budżetu uposażeniem zdublowanego zastępcy burmiszcza Mirosława Karolczuka. Nadmieniam, iż powyższe drenowanie miejskiego budżetu "zafundowane" mieszkańcom Augustowa przez burmiszcza Mirosława Karolczuka dotychczas uszczupliło budżet miasta Augustowa kwotą blisko miliona złotych!Data dodania komentarza: 18.04.2025, 14:38Źródło komentarza: Czy "kapslowe" może finansować miejski monitoring? Radna z Koalicji Obywatelskiej ma wątpliwościAutor komentarza: JSTreść komentarza: Chcą dać kasę z „kapslowego” na kamery w mieście?Data dodania komentarza: 18.04.2025, 13:28Źródło komentarza: Czy "kapslowe" może finansować miejski monitoring? Radna z Koalicji Obywatelskiej ma wątpliwościAutor komentarza: TvdrTreść komentarza: A ta z Pssów co tam robi?Data dodania komentarza: 18.04.2025, 10:48Źródło komentarza: Felieton: Morawiecki, catering i Ziemia Augustowska, czyli teatr polityczny za publiczne pieniądzeAutor komentarza: StasiekTreść komentarza: Zaraz rok ich władzy to zobaczymy czym się pochwalą chłopakiData dodania komentarza: 18.04.2025, 10:42Źródło komentarza: Felieton: Morawiecki, catering i Ziemia Augustowska, czyli teatr polityczny za publiczne pieniądzeAutor komentarza: Niezbędny audyt Urzędu Miejskiego w Augustowie pod auspicjami posła Mateusza MorawieckiegoTreść komentarza: Czy poseł Morawiecki jako doświadczony i wybitny specjalista z zakresu "ekonomii i zarządzania" w sektorze publicznym mógłby z łaski swojej zrobić szczegółowy audyt w miejskim magistracie w celu określenia zasadności utworzenia kilka lat temu przez burmistrza Augustowa Mirosława Karolczuka etatu drugiego zastępcy burmistrza i zweryfikowania dotychczasowych efektów związanych z utworzeniem etatu drugiego zastępcy burmistrza miasta Augustowa, poza oczywistym skutkiem w postaci drenowania setkami tysięcy złotych miejskiego budżetu?Data dodania komentarza: 18.04.2025, 08:23Źródło komentarza: Felieton: Morawiecki, catering i Ziemia Augustowska, czyli teatr polityczny za publiczne pieniądzeAutor komentarza: Skrajna indolencja zarządcy drogiTreść komentarza: Ciągi komunikacyjne wybrukowane kostką granitową na ulicach w centrach miast, starówkach, rynkach, placach, skwerach, promenadach itp. wyglądają po prostu bardzo ładnie oraz nadają uroku i prezentacejnego wizerunku tym miejscom. Częstokroć są to obszary częściowo lub całkowicie wyłączone z ruchu kołowego, a przede wszystkim nie są to autostrady, ani tym bardziej tory rajdowe do lansowania się przez lokalnych i przyjezdnych rajdowców-lamusów festyniarskimi quasi-bolidami z ryczącymi i strzelającymi cudacznie wydechami. P.S. Nawierzchnię tej drogi nomen omen usytuowanej w prezentacyjnym miejscu miasta trzeba bezzwłocznie naprawić, a jej zarządcę mieszkańcy powinni zdyscyplinować i odpowiednio "docenić" przy urnach wyborczych.Data dodania komentarza: 18.04.2025, 08:02Źródło komentarza: Uszkodzona nawierzchnia na Rynku Zygmunta AugustaAutor komentarza: Bezradność ogarniaTreść komentarza: Chyba wolą sobie na spokojnie przesiedzieć kadencję na stołeczku. Potem jedynie wzruszą ramionami "przecież to nie my rządziliśmy".Data dodania komentarza: 18.04.2025, 06:25Źródło komentarza: Felieton: Morawiecki, catering i Ziemia Augustowska, czyli teatr polityczny za publiczne pieniądzeAutor komentarza: Pan MasieTreść komentarza: Rodzaj nawierzchni przewidziany w centrum, ul. Mostowej oraz części 3 Maja był odgórnie narzucony w postępowaniu przetargowym przez inwestora. Śpieszę tłumaczyć - nie ważne jaki wykonawca by to robił to kostka granitowa i tak by była, ponieważ tak zostało to zaprojektowane. Granit jest rozwiązaniem pięknym, ale faktycznie niezbyt miłym kierowcom, toteż czy kładłby to Maniek, Zenek czy Czesław z Mariolą na barana to nawierzchnie i tak byłyby z granitu i tak samo "cieszyłyby" kierowców. Jeśli już być szczegółowym, to akurat wspomniany odcinek, jak mnie pamięć nie myli, był wykonywany przez firmę spoza Augustowa - chyba Białegostoku, więc lokalnych wykonawców tak szybko na Sybir bym nie wysyłał. PozdrawiamData dodania komentarza: 18.04.2025, 06:13Źródło komentarza: Uszkodzona nawierzchnia na Rynku Zygmunta AugustaAutor komentarza: Klient 2Treść komentarza: Jak tak samo siedziałem i czekałem w kolejce , aż łaskawie przyjdą najedzona pracownicaData dodania komentarza: 17.04.2025, 22:47Źródło komentarza: Felieton: Morawiecki, catering i Ziemia Augustowska, czyli teatr polityczny za publiczne pieniądzeAutor komentarza: Priorytety burmiszcza Karolczuka i kohabitacji Nasze Miasto-PiS☝️🤡🥸👺💰💸🤝👏Treść komentarza: Jak to jest z samorządnością w wyludniającym się Augustowie? Burmiszcz Mirosław Karolczuk pioniersko i wręcz frywolnie utworzył w monumentalnym miejskim magstracie etat drugiego zastępcy i nomen omen permanentnie co roku drenuje miejski budżet setkami tysięcy złotych zmaterializowanymi w uposażeniu drugiego zastępcy burmistrza, natomiast nie potrafi lub być może nie chce przeznaczyć kilku, może kilkunastu tysięcy złotych, żeby naprawić ewidentnie uszkodzoną nawierzchnię prezentacyjnej ulicy na Rynku Zygmunta Augusta?Data dodania komentarza: 17.04.2025, 21:25Źródło komentarza: Uszkodzona nawierzchnia na Rynku Zygmunta AugustaAutor komentarza: Oddajcie 90tkęTreść komentarza: Do tej pory ci ludzie poruszali się skrajem drogi i ograniczenia nie było. Teraz ruch pieszych i rowerzystów został odseparowany od jezdni i stąd w "nagrodę" sześćdziesiątka? Zupełnie bez tolku i refleksji.Data dodania komentarza: 17.04.2025, 16:36Źródło komentarza: Problem z ograniczeniem prędkościAutor komentarza: oolooTreść komentarza: Mentezowcy szykują się do kolejnej "debaty", to i argumenty potrzebne..Data dodania komentarza: 17.04.2025, 16:26Źródło komentarza: Uszkodzona nawierzchnia na Rynku Zygmunta AugustaAutor komentarza: oolooTreść komentarza: Jak ktoś chce szaleć, to mu znaki nie przeszkadzają. A tak w ogóle znak przedstawia Romka z Jarozbawem na wakacjach..Data dodania komentarza: 17.04.2025, 16:24Źródło komentarza: Problem z ograniczeniem prędkościAutor komentarza: JSTreść komentarza: Codziennie przejeżdżam tamtędy rowerem albo z rodzicami autem i te dziury są jak pułapki.Data dodania komentarza: 17.04.2025, 15:40Źródło komentarza: Uszkodzona nawierzchnia na Rynku Zygmunta AugustaAutor komentarza: AdrianTreść komentarza: Pan Masie... który to robił powinien dostać za tą kostke i popsute samochody 20 lat więzienia na Syberii.Data dodania komentarza: 17.04.2025, 13:01Źródło komentarza: Uszkodzona nawierzchnia na Rynku Zygmunta AugustaAutor komentarza: kierowcaTreść komentarza: Pretensje do Jarka i Darka.Data dodania komentarza: 17.04.2025, 11:59Źródło komentarza: Uszkodzona nawierzchnia na Rynku Zygmunta AugustaAutor komentarza: Tadeusz JaworskiTreść komentarza: więcej ciężkiego sprzętu wojskowego i będzie miasto miał co robić.Data dodania komentarza: 17.04.2025, 11:17Źródło komentarza: Uszkodzona nawierzchnia na Rynku Zygmunta Augusta
Reklama