Krzysztof Przekop
Zostać radnym, by milczeć
Radnych rozlicza się przede wszystkich z ich aktywności. Są samorządowcy bardzo aktywni, którzy zabierają głos w każdym temacie i analizują najdrobniejsze szczegóły. Ale są również tacy, których wystąpienia można policzyć na palcach jednej ręki. Ta druga postawa nie odnosi się wyłącznie do radnych miejskich. W radzie powiatu są osoby np. w opozycji, które ani razu nie zabrały głosu na sesji w tej kadencji i podobną biernością wykazywały się w poprzedniej. Postawa milczącego samorządowca najbardziej uwypukla się w samorządzie miejskim, gdzie sesje trwają zwykle ponad osiem godzin. Zdecydowana większość rajców chciałaby odnosić się wielokrotnie do każdej sprawy. Ale są wyjątki, choćby w osobie Katarzyny Raczkowskiej.
Niewidoczna radna
Radna Raczkowska stara się być aktywna w życiu społecznym poza radą miejską. Pamiętamy chociażby jak kilka lat temu brała czynny udział w manifestacjach przeciwko reformom rządu Prawa i Sprawiedliwości. Nasza recenzja jej działalności odnosi się jedynie do pracy na forum rady, do której dostała się kuchennymi drzwiami. Katarzyna Raczkowska otrzymała mandat radnej, ponieważ lider jej listy wyborczej Mirosław Karolczuk objął urząd burmistrza. Pomimo faktu, że przez pierwsze pół roku działalności samorządowej milczała na komisjach i sesjach, głosami radnych z koalicji rządzącej objęła funkcję wiceprzewodniczącej rady w lipcu 2019 roku. Niemal natychmiast ukryła się w cieniu Alicji Dobrowolskiej, która zdominowała prezydium rady. Bilans pracy pani Raczkowskiej w radzie jest dość mierny.
Bilans kadencji
Radna Naszego Miasta ogranicza się głównie do wciśnięcia przycisku w tablecie i oddawania głosu zgodnie z wolą koalicyjnej większości. Trudno sobie przypomnieć, aby zabierała głos w jakimkolwiek kluczowym dla mieszkańców temacie. Milczącą i bezrefleksyjną postawę z jej strony można dostrzec przy omawianiu budżetu bądź inwestycji, a także dyskusji na temat działań prorozwojowych miasta. I nie chodzi tu wcale o żadne polityczne przepychanki, ale o merytoryczne uargumentowanie swego stanowiska w konkretnej sprawie. Innym debiutantom w radzie np. Aleksandrze Sigillewskiej dużo łatwiej przychodzi zabieranie głosu w ważnych dla mieszkańców sprawach, jak czynsz za lokalne komunalne czy przebieg nowej obwodnicy.
Raczkowska nie wykorzystała okazji
W okresie od inauguracji kadencji rady w listopadzie 2018 roku do października 2020 r. pani Raczkowska złożyła zaledwie jedną interpelację do burmistrza. Radna NM poruszyła w niej sprawę bezpieczeństwa na przejściu dla pieszych na ul. Mickiewicza, z którego korzystają uczniowie Szkoły Podstawowej nr 3. W odpowiedzi na interpelację w lutym 2020 roku, zastępca burmistrza Filip Chodkiewicz komplementował szereg działań podjętych na rzecz bezpieczeństwa przez szkołę. Gdy kilka miesięcy później F. Chodkiewicz krytykował poziom bezpieczeństwa w popularnej trójce podczas kadencji byłej już dyrektor Wiesławy Chrulskiej, radna K. Raczkowska tradycyjnie milczała. Słowem nie zająknęła się o tym, jaką odpowiedź otrzymała na zadane przez siebie pytanie i jak bardzo różniła się ona od późniejszej narracji władz miasta. Nie wykorzystała okazji, aby stanąć w prawdzie i pokazać swoją niezależność. Dopiero na ostatniej sesji 29 października K. Raczkowska złożyła swoją drugą interpelację, co było godną odnotowania sytuacją. Czy pani radnej zdarza się czasami przerwać milczenie?
Lepiej zamilknąć niż palnąć głupotę
Tak, w ostatnich miesiącach wygłosiła dłuższą mowę przeciwko zwoływaniu sesji rady w sali urzędu miasta i za pozostaniem przy obradach zdalnych. Zabrała też głos w dyskusji na temat skargi związanej z budzącym kontrowersje parkingiem na ulicy Rybackiej. Oczywiście radna broniła stanowiska rządzących. Odnosząc się do nieobecności osób skarżących na zwołanym na godzinę 12:00 posiedzeniu komisji błyskotliwie zauważyła, że skarżący mogli ustanowić pełnomocnika. Dlaczego pani Katarzyna Raczkowska jest symbolem milczącej radnej? Może siedząc obok Alicji Dobrowolskiej i przysłuchując się przewodniczącej rady miejskiej doszła do wniosku, że lepiej milczeć niż wypalić jakąś głupotę o sprawach, o których nie ma się pojęcia.
Niektóre komentarze z portalu dziennikpowiatowy.pl (pisownia oryginalna):
„Mieszkańcy z Panem. Wiele osób dziwi się co Raczkowska robi w tym towarzystwie. Ale jak widać z tekstu daleko od nich nie odstaje.”
„Zupełnie nie odstaje.”
„W Wielkiej Brytanii polityk nie może pozwać prasy. To znaczy może, ale bez względu na wynik jego kariera jest skończona. Wariantu brytyjskiego życzę obu Paniom, Dobrowolskiej i Raczkowskiej. A Przeglądowi życzę wygranej.”
„Proces? Za co? Te Panie poszalały? Czy na smycz do Dobkowskiego się zapięły. Przecież jak przegrają to do końca życia ludzie to będą pamiętać. Ale jaja”
„Mam nadzieję że panie radne i pozostali ze swojej kasy opłacą koszty procesu . Proszę Panie Krzysztofie wskazać dobrą instytucję na którą po przegranym procesie Panie wpłacą kwotę która pozwoli im przynajmniej przez rok pełnić funkcję radnej, przewodniczącej charytatywnie. Jesteśmy z Panem .”
„To że Ala wyskoczy z pozwem to się spodziewałem, ale po Kaśce takiej głupoty się nie spodziewałem. Oj Kasiu, Kasiu....”
„Augustów w swojej historii jeszcze nie miał takiej władzy której urzędowanie mieszkańcom będzie się kojarzyło z bieganiem jej przedstawicieli na Policję, Prokuraturę i Sądu . Jesteście pierwsi ! Czy to tylko aby powód do dumy ? Fajny tekst panie Redaktorze. Gazetę po przeczytaniu oddaje swoim rodzicom są krótko mówiąc w szoku co się dzieje w mieście i jakie pieniądze zarabiają co nie którzy. ,, Augustów to jego mieszkańcy "
„Pani Katarzyna, jak mi się wydaje, poza tym pozwem niczym specjalnym się nie wykazała jak radna przez te dwa lata?? Ktoś wie czy zabrała chociaż raz głos w jakiejś istotnej sprawie?? Ja nie pamiętam. Po cholerę nam tacy radni?? Przez dwa lata milczy jak grób i głosuje jak małpka jak jej każą, a później chce wolne media po sądach szargać. Ludzie naprawdę nie mają za grosz wstydu i przyzwoitości.”
„Buta, pycha czy zadufanie? Osobno czy razem? Typowe cechy "władzy".”
„Wypuścili na pożarcie dwie naiwne. To, że przewodnicząca idzie na pierwszy ogień, chyba nikogo nie dziwi. Ma przecież wybitne zdolności krasomówcze i z pewnością sobie poradzi (to żart oczywiście) Jako pierwsza złoży swoją ofiarę na ołtarzu NM. Ale, że Kaśka dała się podpuścić, to już jest zdziwienie. W imię czego to poświęcenie? Otóż ten proces "odpowiada żywotnym potrzebom naszego społeczeństwa" i miłościwie nam panującej koalicji NM”
„Na pożarcie zostały wystawione w momencie gdy zasiadły za stołem prezydialnym. Szybko można się połasić na stanowisko o czym starzy wyjadacze wiedzą doskonale... a teraz siedzą, rechoczą zawijając sreberka”
„Kaśka też ma niezły dodatek do pensji a dwa razy chyba prowadziła obrady po 5 minut jak przewodnicząca poleciała sikać.”
Napisz komentarz
Komentarze