Bartosz Lipiński
Na inauguracyjnej sesji rady miejskiej kadencji 2018-2023 zrobiliśmy wspólne, pamiątkowe zdjęcie wszystkim nowo wybranym samorządowcom. Dzisiaj patrząc na fotografię z listopada 2018 roku trudno uwierzyć, że zaledwie przez dwa lata w radzie dokonały się aż tak daleko idące zmiany. Nie chodzi tylko o to, że insygniów przewodniczącego rady miejskiej nie nosi już Marcin Kleczkowski z PiS. Roszady dotknęły przede wszystkim klub Naszego Miasta. To w drużynie idącej do wyborów z burmistrzem Mirosławem Karolczukiem zmieniło się kilku graczy. Pierwszy z mandatu radnego zrezygnował Filip Chodkiewicz. Ta decyzja była jednak naturalna, ponieważ M. Karolczuk powołał go na swojego zastępcę. Mandat po obecnym wiceburmistrzu przejęła na początku ubiegłego roku Magdalena Śleszyńska. W połowie 2019 roku rezygnację z udziału w radzie złożyli Tomasz Bukłaho i Aleksandra Kleczkowska, a ich miejsca zajęli Tomasz Dobkowski oraz Emilian Al-Khameri. Zmian personalnych w radzie było dużo więcej głównie w składach osobowych komisji. Część z nich od początku kadencji rozrosła się monstrualnie. W innych zmieniono przewodniczących, w niektórych kilkukrotnie.
Niedawna głośna zmiana miała związek ze złożeniem mandatu radnego przez Wojciecha Walulika. Były burmistrz był rzadko obecny na forum rady, a ostatni raz wziął udział w sesji ponad rok temu. Później ze względu na pobyt poza Polską zupełnie nie uczestniczył w pracy samorządowej. Jego rezygnacja była oczekiwana. Nie brakuje też głosów, że doszło do niej za późno i Walulik przez wiele miesięcy blokował miejsce osobie bardziej zaangażowanej. Przez to najbardziej ucierpiała opozycja, której do osiągnięcia sukcesu w poszczególnych sprawach brakowało czasem dosłownie jednego głosu. Niewykluczone, że wkrótce może się to zmienić.
Na październikowej sesji pracę w radzie oficjalnie rozpoczęła Krystyna Wilczewska, osoba z najlepszym wynikiem z listy byłego burmistrza. Radna reprezentująca w ostatnich wyborach komitet Porozumienie Samorządowe Dobry Wybór złożyła ślubowanie. Sytuacja epidemiczna spowodowała, że radni obradowali zdalnie. Ale na czas odczytywania roty przysięgi wszyscy powstali z miejsc. Krystyna Wilczewska ma bogate doświadczenie samorządowe, ponieważ była w przeszłości m.in. przewodniczącą rady miejskiej. Nic dziwnego, że już od pierwszych swoich obrad w tej kadencji zaprezentowała zaangażowanie i aktywność. Mogła zawstydzić niektórych samorządowców będących w tej radzie znacznie dłużej choćby tym, że złożyła już pierwsze interpelacje. Komplet radnych to interesująca sytuacja w przypadku ewentualnego powrotu obrad stacjonarnych. Czy wszyscy radni będzie mogli przychodzić na salę urzędu, by spędzać na niej 8 godzin? Każda ze stron politycznego sporu będzie musiała się zmotywować.
Napisz komentarz
Komentarze