Szanowna Pani Przewodnicząca Rady Miasta
Radni Miasta Augustowa
Po wysłuchaniu sesji z dnia 24.09.2020 r. pozwolę odnieść się, do Państwa pracy nad „analizą” skargi złożonej przez mieszkańców, dotyczącej parkingu położonego przy ul. Rybackiej.
Tak naprawdę w żadnej wypowiedzi, nie usłyszałam zainteresowania ze strony Państwa mieszkańcami i złożonym na piśmie problemem.
Skupianie się wyłącznie na kwestiach własnościowych jest wprowadzaniem mieszkańców w błąd i fałszowaniem obrazu prawdziwego problemu.
Oto co zostało zawarte w skardze:
- Brak dojazdu do posesji od ul. Rybackiej ( nie został nawet zaplanowany)
- Naruszenie cudzej własności przez usunięcie ogrodzenia podczas prac bez zgody właściciela.
- Utworzenie barier architektonicznych, które przy niepełnosprawności są nie do pokonania.
- Usypanie żwiru w celu zapewnienia dojazdu do posesji na działce, która nie jest w zasobach Gminy – Miasto Augustów. Posesji, o której zapomniano, że potrzebuje dojazdu.
- Zajęcie zasądzonej przez Sąd Rejonowy służebności drogi koniecznej na rzecz jednej z mieszkanek.
- Brak prawidłowego oznakowania, co powoduje parkowanie samochodów na całym placu ( „gdzie się da”), a nie, jak zaplanowano na 8 miejscach parkingowych.
- Brak wyjaśnienia od 2016 roku , na jakich zasadach została przyznana działka w użyczenie mężowi radnej.
Nikt nie odniósł się do w/w problemów, nikt nie pochylił się nad masą zamieszczonych tam zdjęć przedstawiających codzienną uciążliwość mieszkańców parkingu.
Tak, proszę Państwa, jesteśmy mieszkańcami parkingu, dojście, dojazd do domu codziennie stanowi tor przeszkód i pytanie, czy dojadę do domu?
Wszak jedną z podstawowych funkcji radnego jest:
- utrzymanie stałej więzi z mieszkańcami i ich organizacjami,
Czy tak wygląda pełnienie funkcji radnego?
„ Ile można gadać o parkingu” – twierdzi Pani radna Magdalena Śleszyńska. Tak Pani, radna, ile można? Macie przecież ważniejsze sprawy, macie co robić, a nie w kółko słuchać o parkingu przy ul Rybackiej.
Chciałabym zobaczyć, ile Pani włożyłaby starań o swoje prawa, kiedy codziennie musiałaby Pani dojechać wózkiem dziecięcym, inwalidzkim do domu przez utworzone wysokie progi parkingu. Niemożność doniesienia zakupów przez zastawioną samochodami bramkę. Tak, nie ma o czym „ gadać”. Przecież to Was nie dotyczy.
Poruszaliście Państwo wszystkie możliwe oboczne tematy, pojawił się Hotel Hetman, Bielnik, Zarzecze i inne grunta miejskie. Wyciągaliście zaległości nieuporządkowanych gruntów miasta. Radny Ostapowicz udzielił wskazówek, jak miasto, idąc na rękę mieszkańcom, takie grunta przylegające do ich działek porządkuje. Szkoda, że nie w tym przypadku.
Następnie trwały poszukiwania, kto do tego doprowadził „ Oni byli źli, MY robimy porządek” Odbywało się liczenie, ile spraw toczy się o zasiedzenie przed Sądem. Ile wygranych, ile przegranych. Kto kogo ma nie pouczać.
Tylko pytam, w którym miejscu piszący skargę zadawali tego typu pytania? Czy to było przedmiotem skargi? Przez prawie godzinę rozmawialiście o wszystkim tylko nie o skardze. I oczywiście skrupulatnie pilnując czasu, magicznych 2 minut przez Przewodniczącą Rady Miasta.
Pan radny Kleczkowski próbuje wytłumaczyć problem z czysto ludzkiego punktu widzenia. Niestety, czas jest ważniejszy niż poruszany problem. Odebrano mu głos.
Pani radna Aleksandra Sigillewska porusza ważną sprawę, która dotyczy prawidłowego informowania mieszkańców o terminach spotkań.
„Skoro ktoś pisze skargę, to ich wysłuchajmy, dopasujmy termin dogodny dla wszystkich.” I tu kończą się magiczne 2 minuty na wypowiedź i cóż nie można dokończyć zdania.
Pada informacja, przecież mieszkańcy zostali powiadomieni.
Otóż informuję Państwa w jaki sposób powiadomiono mieszkańców:
14.09.2020( poniedziałek) ok godziny 13.00 zadzwoniła do mnie Pani z Urzędu Miasta czy wiem, że 15.09.2020 o godz. 12.00 będzie rozpatrywana skarga mieszkańców ul. Rybackiej. Nie, nie wiem.
15.09.2020 (wtorek) o godz. 15.00 listonosz przyniósł list polecony z informacją, że 15.09.20 o 12.00 odbędzie się, a raczej odbyło posiedzenie Komisji skarg, wniosków i petycji. No cóż.
23.09.20( środa) otrzymuję zaproszenie na sesję gdzie jednym z punktów jest rozpatrzenie skargi mieszkańców w dniu 24.09.2020 o godz. 12.00.
Pewnie mogłam dopasować terminy, niestety, przy tak krótkim czasie powiadomienia, a w jednym przypadku powiadomienia po terminie trudno jest podjąć działania skierowane na planowanie.
24.09.20 miałam bardzo napięty plan dnia. I nawet 18.00 była dla mnie nieosiągalną godziną by uczestniczyć w spotkaniu.
Zapewniam Państwa, że wystarczyła odrobina dobrej woli, żeby do tej konfrontacji doszło.
Argument radnej Bielawskiej „inny skarżący się pojawił” jest delikatnie ujmując nieadekwatny.
Komentowanie Przewodniczącej i wkładanie w moje usta wypowiedzi, której nawet nie miałam sposobności wypowiedzieć typu „była zniesmaczona długością obrad i poszła”. Dodawanie, że „nikogo zmuszać nie możemy do wzięcia udziału w sesji ”.
Takie komentarze, okazujące brak szacunku wprost, nie przystoi osobie piastującej tak wysoką funkcję w Radzie Miasta.
A może, Pani Przewodnicząca warto uderzyć się w piersi i zadać sobie pytanie „ co zrobiłam żeby wysłuchać mieszkańców, którym mam służyć, pomagać i pomóc rozwiązywać ich problemy?”
Radna Raczkowska sugeruje, że można ustanowić pełnomocnika, pewnie tak, można też powołać mecenasa, który będzie mnie reprezentował we wszystkich sprawach urzędowych.
Z pewnością zapiszę to spostrzeżenie w księdze złotych myśli.
Proszę jednak o zastanowienie, w którą stronę my idziemy? W piśmie prosimy o zrozumienie tematu, wykazujemy ogromną codzienną uciążliwość. Wystarczyło przyjść zobaczyć, wykazać zainteresowanie. Co czyni część członków opozycji. Wyjaśnić, na czym polega problem. Temat zamknąć i przejść do innych działań.
Po wysłuchaniu takich obrad przeciętny Kowalski nie ma pojęcia o co tak naprawdę chodzi.
Dodatkowo Burmistrz Miasta składa na mnie doniesienie na Policję o zanieczyszczanie terenu, stwarzanie zagrożenia i utrudnianie dojazdu służbom ratunkowym. Terenu, który od utworzenia parkingu nigdy, zaznaczam, nigdy nie był sprzątnięty.
Zarzuty bardzo interesujące, bo dokładnie takie same podnosiliśmy w skardze.
Dokąd ta droga nas zaprowadzi? Komu z Państwa sprawia przyjemność utrudnianie nam życia? Ile można ?
Szanowni Państwo Radni, odpowiedzcie sobie na kilka pytań.
Czy ktoś z Państwa był na gruncie i przyjrzał się osobiście sprawie?
Wybierając się lawinowo na badanie terenu, nie połamcie sobie Państwo nóg, na utworzonym progu pod moją bramką. To nie złośliwość, to troska.
Czy ktoś z Państwa porozmawiał, dopytał mieszkańców jak to wygląda w rzeczywistości?
Kto z Państwa zapytał? Jak można ten problem rozwiązać? Jak można nam pomóc?
Przechodzimy do głosowania, rozpatrzenie skargi jako BEZZASADNA.
Za 10 osób
Przeciw 7 osób
Wstrzymało się 2 osoby
Jeden nieobecny
Przechodzimy do następnego punktu sesji.
A człowiek, mieszkaniec ? Z pewnością w swoim czasie bardzo dobrze wykorzysta
2 minuty, które będą mu dane, żeby mógł się wypowiedzieć.
Z życzeniami owocnej pracy w rozwoju miasta Augustowa
Irena Śniadkowska
Napisz komentarz
Komentarze