„Bursa kojarzy mi się z fajnymi ludźmi i z szaleństwem. Nie mam jakiejś konkretnej najszczęśliwszej sytuacji, ale same dobre wspomnienia i przyjaciół, z którymi utrzymuję kontakt do dziś”.
Paulina z 2009
„Pierwsze wrażenie było: „Kurde, co ja tu robię”, ale później okazało się, że to najfajniejsze miejsce w Augustowie, super wychowawcy, znajomi, wszyscy tam żyliśmy jak w wielkiej jednej rodzinie! Najszczęśliwsza sytuacja związana z bursą... hmm... wiele ich było, wspólne gry wieczorami w scrabble, oglądanie filmów w sali telewizyjnej ze znajomymi, wspólne gotowania, wyjazd do Ełku na mecz między bursami. Wiem jedno, to był super czas spędzony w bursie, który wspominam zawsze z wielka radością”. Agata z 2010
„Bursa wygląda super, widać, że dyrektor dba o budynek. Wejście jest bardzo fajne, zacienione, nawet w deszcz będzie można posiedzieć na schodach w środku nie byłam od czasów ukończenia szkoły, ale na zdjęciach to też widziałam, że nowocześnie się tam zrobiło”.
Joanna z 2011
„Bardzo mila atmosfera i dużo wspaniałych ludzi (domowa atmosfera). A najszczęśliwsza chwila to wygrany puchar Starosty Augustowskiego w piłkę nożną”.
Bartłomiej z 2013
„Pierwsze wrażenie gdy zobaczyłam bursę było: „Ale jaki wielki budynek” i pomyślałam sobie ale fajnie będzie tutaj mieszkać. Moja najszczęśliwsza sytuacja to to, że poznałam w bursie mojego męża, który również w niej mieszkał”. Ela z 2009
„Moje pierwsze wrażenie to był szok, że tak dużo ludzi mieszka. Zaskoczyło mnie to, jak ludzie i kadra akceptują drugiego człowieka i nigdy nie zostałem tam sam z problemem”. Krzysiek z 2016
„Pierwsze moje wrażenie związane z Bursą Międzyszkolną w Augustowie to poczucie początku dorosłego życia, de facto to moment kiedy młody człowiek wyprowadza się z rodzinnego domu i musi stać się samodzielny. Towarzyszyły oczywiście temu wielkie obawy, m.in. jakie będzie nowe środowisko, w którym przyjdzie mi spędzać swoją codzienność, jednak już po krótkim czasie okazały się one zupełnie nieuzasadnione. Wychowawcy pracujący w placówce zawsze potrafili zadbać o to, żeby każdy z nas czuł się w Bursie jak w domu, starając się na każdym kroku budować atmosferę, ale również wychowywać, to niezwykle cenne. Nie chciałbym wyodrębniać najszczęśliwszej sytuacji związanej z Bursą, było ich wiele, ale jako bardzo wartościowe chciałbym podkreślić jedność i poczucie więzi panujące w placówce, wspaniałą interakcję wychowawców i wychowanków, wsparcie i naukę wspólnoty, która procentuje w dorosłym życiu”. Damian z 2014.
„Dzień dobry. Moje pierwsze wrażenie było bardzo pozytywne szczególnie warunki na 3 piętrze przed remontem. Ciężko jest wskazać najszczęśliwszą sytuację ponieważ było ich bardzo, bardzo dużo. Jedną z najszczęśliwszych było zwycięstwo w turnieju piłkarskim w którym pokonaliśmy drużyny innych placówek młodzieżowych z Suwałk i Ełku”. Robert z 2015
„Więc tak: Moje pierwsze wrażenie związane z budynkiem bursy było bardzo pozytywne. Nowe wyzwania, nowi ludzie, odrobina samodzielności. Jednak były też obawy czy odnajdę się wśród "bursowego społeczeństwa". Najszczęśliwsza sytuacja związana z tym budynkiem to każde święta Bożego Narodzenia. Wszyscy razem przy jednym stole. Chęć przebywania razem mimo że na co dzień nie zamieniało się z większością nawet słowa. To było coś szczególnego”. Szymon z 2016
„Fajne i przyjazne miejsce. Wszystkie imprezy organizowane w bursie były git”. Kasia z 2018
„Budynek bursy kojarzy mi się z drugim domem. Najszczęśliwsze sytuacje w bursie to te chwile kiedy poznawało się przyjaciół, którzy są nimi aż do tej pory”. Przemek z 2018
„To było coś w stylu "wow, ale tu ładnie". Naprawdę nie pamiętam dokładnie. Ale miałam dobre wrażenie. Dużo przestrzeni, ładny wystrój, byłam mile zaskoczona. Najszczęśliwsza sytuacja to wtedy, kiedy była wigilia. Czuć było taką miłą atmosferę i lubiłam oglądać przedstawienia”. Angelika z 2018
„Moje pierwsze wrażenie związane z budynkiem Bursy Międzyszkolnej? Pierwszy raz widząc budynek bursy byłam zachwycona ! Czułam, że spotka mnie tu dużo niesamowitych zdarzeń. Moja najszczęśliwsza sytuacja związana z bursą była wtedy kiedy dostałam szansę na rozwijanie umiejętności muzycznych dzięki wychowawczyniom i ich wsparciu”. Dominika z 2019
„Hejka. Sądzę, że budynek bursy jest estetyczny i w dobrym stanie technicznym. Wciąż doskonalony i remontowany. Nieszczęśliwsza sytuacja. to wszystkie dni spędzone z ludźmi, których tam poznałam, którzy wiele mnie nauczyli. Przyjaźnie, które nawiązałam trwają do dzisiaj”. Aneta z 2019
„Pierwsze wrażenie było: o kurczę jak ja się tu odnajdę, wygląda całkiem nieźle, ciekawe jak jest w środku? jak atmosfera, ludzie, wychowawcy. Bursa okazała się być cudownym miejscem, które uczy, wspiera i buduje nowe znajomości. Najszczęśliwsze chwile były wówczas, gdy dostałam pojedynczy pokój, gdy zostałam przewodniczącą, poznanie wielu ciekawych ludzi, no i uczestniczenie w życiu bursy, zabawy, wigilie, wyjazdy”. Zuzia z 2019
„Moje pierwsze wrażenie było takie, że czułem się jak w wielkim domu otoczony przyjaźnią i radością. Moje najszczęśliwsze chwile były takie, że zawsze mogłem w bursie dobrze zjeść”. Damian z 2019
"Moje pierwsze wrażenie to zaniedbany budynek z zewnątrz, wewnątrz też nie było lepiej. Stare skrzypiące drzwi do pomieszczeń, niewyremontowane pokoje, ciemne korytarze nie napawały optymizmem. Jednym słowem budynek wymagający gruntownego remontu. Obecnie to ten sam budynek, a jakże inny. Uległ on modernizacji. Pomieszczenia stały się bardziej nowoczesne i dostosowane do potrzeb młodzieży. Moja najszczęśliwsza sytuacja - no cóż było ich wiele i trudno jest wybrać tę jedną. Generalnie związane one są z moją pracą wychowawczą. Z satysfakcją obserwuję absolwentów, którzy opuścili mury bursy, ułożyli sobie życie i ze wzruszeniem wspominają lata spędzone w placówce. Cieszy mnie, że "przyznają się " do nas. Miło jest również słyszeć od nich lub ich rodziców, że wyrośli na wartościowych ludzi. Czas leci i choć nie da się go zatrzymać, warto pielęgnować to, co w nas zostaje, czyli wspomnienia, a szczególnie te miłe” Alina, wychowawca
„Gdy myślę o bursie, to mam same pozytywne odczucia. Związane są one z poznaniem wspaniałych, wartościowych, ciekawych ludzi; zarówno wychowanków, wychowawców jak i pracowników. Kontakt z ludźmi, ciepłe relacje i rodzinna atmosfera sprawiają, że jest to miejsce, w którym chce się być i rozwijać”. Marta, wychowawca
„W czasie mojej długoletniej pracy pedagogicznej w bursie mogłam obserwować ciągłe zmiany budynku zarówno wewnątrz, jak i z zewnątrz. Z każdym rokiem stawał się coraz bardziej nowoczesny i wygodny. Przeżyłam bardzo dużo szczęśliwych chwil, ale największą radość sprawiają mi spotkania po latach, gdy wychowankowie przyjeżdżają lub też dzwonią do bursy po 30 latach i ze łzami w oczach dziękują za dobre wychowanie”. Helena, wychowawca
„Kiedy pierwszy raz weszłam do bursy wydała mi się ciemna i mało przytulna. Drewniana boazeria na wejściu, na korytarzach, klatkach schodowych. Ale to niemiłe wrażenie od razu zostało zniwelowane przez życzliwość ludzi, którzy tu pracowali. Zostałam przyjęta bardzo ciepło, otoczona opieką i troską dyrektora i innych wychowawców. Budynek i jego wyposażenie można uznać dziś za najładniejszą bursę w kraju, a ludzi z którymi mam przyjemność pracować za najwspanialsze, najbardziej zaangażowane, kreatywne, pomocne i serdeczne osoby, które dane mi było poznać w ciągu mojego życia. Ogromną radość sprawia mi pomoc wychowankom w podjęciu jakichś ważnych życiowych decyzji, rozwiązywaniu ich problemów, ukierunkowaniu, rozwijaniu ich uzdolnień i możliwość usłyszenia po latach: „Dziękuję, że powiedziała Pani mi to jedno najważniejsze zdanie i uwierzyła we mnie”. Dorota, wychowawca
„Z wielkim ciężarem odpowiedzialności stanąłem naprzeciw pracowników złożonych z kadry dwóch internatów a zaproszonych do jednego z pomieszczeń bursy przez ówczesnego kierownika Pana Pawła Drozdowskiego. Kiedy pierwszy raz szedłem wzdłuż murów tego budynku, kierując się do jego wejścia zapadły mi w pamięci obrazy odrapanych, szarych ścian, krat i siatek w oknach na parterze, krzywych płytek chodnikowych i zaniedbanych drzew i krzewów. Pomyślałem sobie „na co ty zamieniasz swoją spokojną i stateczną pozycję nauczyciela? Co cię podkusiło aby zostawić po trzynastu latach swoje dotychczasowe miejsce pracy i po czterech latach prowadzenia i wychowania swoich wspaniałych wychowanków, uczniów klasy 4 Technikum Mechanicznego?” I gdyby droga do drzwi bursy była dłuższa a myśli coraz intensywniej się dobijały – pewnie bym zrobił w tył zwrot. W środku budynku widok przygnębienia spowodowany architekturą nie zmienił się. Na szczęście pojawił się witający mnie „kolorowy” w tych otaczających szarościach człowiek – Paweł Drozdowski. To on przedstawił mnie kolejnym „kolorowym, pięknym” ludziom – pracownikom tej placówki. I to właśnie fakt, że tak wspaniali, pewni ufności we mnie ludzie stanęli na mojej drodze, sprawił, że prysły we mnie wszelkie rozterki związane z moim nowym miejscem pracy. Z roku na rok przekonywałem się, że z tą załogą można osiągnąć wszystko. Trudno wymienić najszczęśliwszą sytuację. Tyle ich było w ciągu tych 20 lat. Właściwie to jedno wielkie pasmo szczęśliwych sytuacji. Można te szczęście podzielić na sytuacje związane z odnowieniem i unowocześnieniem budynku bursy i otoczenia, podniesieniem bezpieczeństwa dla jego mieszkańców, corocznym biciem rekordów związanych z ilością zamieszkujących tak w roku szkolnym jak i w okresie wakacyjnym ale również i na sytuacje związane z dumą, kiedy patrzy się na młodych ludzi, którzy w wieku 15 czy 16 lat wybierają to nasze miejsce na swoje miejsce zamieszkania przez najbliższe 4 lub 5 lat, kiedy nasza oferta jest przez nich akceptowana, kiedy pod wpływem naszych starań, kształtują się im charaktery, nasiąkają dobrym wychowaniem i kiedy możemy spokojnie, choć z bólem sera „wypuścić” ich od nas w Świat. I kiedy tak odchodzą, myślę sobie wtedy, żeby tylko tak jak ja 20 lat temu nie ulegli w tym Świecie symptomowi pierwszego wrażenia i nie próbowali zawrócić a w zamian spotkali witających ich „kolorowych, pięknych i uśmiechniętych” ludzi. Wiem, że wtedy dadzą z siebie wszystko….
Kończąc te wspomnienia, które w sposób naturalny wytworzyły się w naszych pamięciach po tych 20 latach wspólnie spędzonych pięknych chwil, nie sposób nie podziękować wszystkim byłym i obecnym pracownikom naszej Bursy, którzy swoją pracą budowali i budują dobre imię tej placówki. Dziękuję również naszym wychowankom i ich rodzicom za to, że wybrali to miejsce na przystanek w swoim życiu. Podziękowania kieruję również do członków Zarządu Powiatu Augustowskiego wszystkich kadencji za to, że swoimi decyzjami umożliwili rozwój budynku bursy. Podniesienie bezpieczeństwa mieszkańców, ich komfortu mieszkalnego i sanitarnego, unowocześnienie węzła żywieniowego oraz zadbanie o inwestycję związane z otoczeniem budynku to tylko niektóre z zadań, które mogłem wykonać przy ich wsparciu przez ostatnie lata. Budynek ciągle się zmienia na korzyść i ewaluuje zgodnie z oczekiwaniami mieszkańców. Myślę, że będzie znowu o czym pisać podczas kolejnych okrągłych jubileuszy.
Z pozdrowieniem - Jarosław Kwiecień, dyrektor
Napisz komentarz
Komentarze