Bartosz Lipiński
Tryb zdalny będzie kontynuowany
Wrześniowe posiedzenie komisji skarg, wniosków i petycji odbyło się na sali konferencyjnej magistratu. Podczas konferencji prasowej zapytaliśmy przewodniczącą rady miejskiej Alicję Dobrowolską czy można traktować to, jako zapowiedź powrotu do sesji stacjonarnych, o co już od dawna apelują przedstawiciele opozycji. Zdaniem niektórych radnych, rządzącym jest obecnie zwyczajnie wygodniej obradować zza monitorów komputerów. Łatwiej jest przerwać dyskusję, sami radni mogą oddać się dowolnej czynności. Przewodnicząca rady kolejny raz w ostatnich miesiącach uzasadniała obrady zdalne względami bezpieczeństwa.
-Sytuacja jest bardzo dynamiczna. To, że nie jesteśmy objęci żółtą strefą nie oznacza, że nie znajdziemy się w niej za tydzień. Jestem osobą odpowiedzialną. Komisja skarg, wniosków i petycji liczy pięć osób, które można rozmieścić na sali urzędu. Ale przy obecności wszystkich radnych, urzędników i obsługi ta sala naprawdę nie spełnia standardów. Pan Kleczkowski na ostatniej sesji mówił, że możemy założyć maseczki. Pomimo wszystko przy tylu osobach nie zostaną spełnione standardy, a zwłaszcza na ośmiogodzinnych obradach. Nie mam zamiaru narażać kogokolwiek nawet na kwarantannę, bo jest bardzo uciążliwa. Zablokowałaby pracę urzędu, radnych, ich rodzin i zakładów pracy. Bardzo dobrze obraduje nam się zdalnie. Inne samorządy mogłyby nam pozazdrościć, bo próbowały i nie wyszło –oceniała przewodnicząca.
Zaskakująca myśl przewodniczącej
Jako przykład dobrego obradowania A. Dobrowolska podała sytuację z lipcowej sesji, kiedy radni zgłosili kilka wniosków formalnych do porządku obrad. Przewodnicząca zaskakująco stwierdziła, że wszystkie wnioski były przyjmowane i trwała dyskusja. Domyślamy się, że w tej sprawie opozycja miałaby nieco inne zdanie. W opinii A. Dobrowolskiej nie ma żadnych różnic pomiędzy obradowaniem stacjonarnym, a zdalnym. Przewodnicząca przypomniała, że jej zastępczyni zawodowo pracuje na pierwszej linii walki z koronawirusem. Zauważyła też, że rola organizatora obrad jest inna niż uczestnika, dlatego skrupulatnie przestrzega procedur.
Entuzjazm dotyczący zdalnych posiedzeń rady zapewne nie towarzyszy dziś mieszkańcom. W lipcu kilka osób chcących zabrać głos w obradach online, musiało tłoczyć się przy małym stoliku na wąskim korytarzu urzędu. Tylko w ten sposób augustowianie mogli wziąć udział w komisji rozwoju, korzystając z laptopa wystawionego przez magistrat. Warto pomyśleć o ich bezpieczeństwie. Ponadto posiedzenia zdalne wiążą się z problemami technicznymi. Zdarzają się momenty, kiedy zanika obraz i dźwięk. Powrót posiedzeń stacjonarnych wydaje się realny dopiero po przeniesieniu urzędu miasta do nowej siedziby na ul. Młyńskiej. Kiedy to nastąpi? Najczęściej mówi się o późnej jesieni bieżącego roku lub pierwszych miesiącach przyszłego.
Napisz komentarz
Komentarze