Epidemia koronawirusa nie przeszkodziła w organizacji jednej z najbardziej popularnych imprez w mieście, a mianowicie odbywających się już od kilku lat Augustynek czyli kiermaszu rękodzieła. Jedynie wymusiła, by kiermasz odbywał się na większej przestrzeni niż jak zazwyczaj miało to miejsce w centrum miasta. Tak więc tegoroczne Augustynki zawitały nad jezioro Necko, w pobliże amfiteatru. Tam przez dwa dni, 2 i 3 sierpnia, na sympatyków rękodzielniczych wyrobów czekało wielu wystawców. Naprawdę było w czym wybierać i przebierać. Na odwiedzających czekały stoiska z miodami, serami własnej roboty i wyrobami wędliniarskimi. Nie brakowało wystawców tworzących makramy, obrazy na drewnie, skórzane akcesoria, ręcznie szyte maskotki, poduszeczki, torby oraz oryginalną biżuterię.
-Co roku czekam na Augustynki. To jedna z moich ulubionych imprez w Augustowie. Można tu kupić i zobaczyć wspaniałe dzieła ludzkich rąk. Są to wyroby nietuzinkowe i bardzo oryginalne. Takich wspaniałych rzeczy nie można dostać gdzie indziej. Zaopatruje się na tym kiermaszu od lat, a kupione przedmioty ozdabiają mój dom i często są wspaniałymi prezentami z różnych okazji dla moich bliskich -mówi jedna z uczestniczek kiermaszu.
Z każdym z wystawców można było także porozmawiać, dowiedzieć się jak wygląda często żmudny proces tworzenia rękodzielniczych cudowności. Czas podczas kiermaszu urozmaicały muzyczne, folkowe akcenty. W sobotnie popołudnie na scenie amfiteatru wystąpił zespół Narwianie i działający przy Augustowskich Placówkach Kultury chór Melodia. W niedzielę, 3 sierpnia w amfiteatrze zaprezentował się Zespół Tańca Ludowego „Bystry” z Augustowa oraz grupa Czeremszyna.
Organizatorami kiermaszu były Augustynki w osobach Renata Rybsztat, Justyna Bogdańska, Aneta Cembor i Izabela Cembor oraz Augustowskie Placówki Kultury.
Napisz komentarz
Komentarze