Wysokie podwyżki
Podwyżki zostały uchwalone w zeszłym roku, ale ich wprowadzenie miało miejsce już w czasie wybuchu epidemii. W lokach komunalnych mieszkają ludzie, których nie stać na zakup własnego mieszkania i ich sytuacja finansowa najczęściej nie jest zbyt dobra. Podwyżki rzędu 100 % bardzo mocno nadwyrężyły domowe budżety. Sytuację pogorszyła panująca epidemia koronawirusa, która sprawiła, że wielu mieszkańców lokali komunalnych straciło dochody. Augustowianie mieszkający w zasobach komunalnych postanowili wziąć sprawę w swoje ręce i walczyć o to, by podwyżki zostały umorzone lub zawieszone na czas panującej epidemii. Rozmawiali z władzami miasta. Doszło nawet do dwóch protestów pod augustowskim magistratem. Sprawę podwyżek analizowali miejscy samorządowcy. Przedstawiciele mieszkańców i władz miejskich zawarli częściowe porozumienie, ale dotyczy one podwyżek w przyszłym roku. Oprócz wysokości podwyżki augustowianie wskazywali na brak remontów w mieszkaniowych zasobach komunalnych. Władze miejskie stały cały czas na stanowisku, że podwyżki są niezbędne, by lokale były remontowane. Zapewniały, że szukają rozwiązania tej sytuacji, ale wyraźnie akcentowały, że z podwyżek trudno będzie się wycofać. Zdaniem władz ich cofnięcie pogłębiałoby zły stan mieszkań komunalnych. Mieszkańcy podczas rozmów podkreślali, że rozumieją potrzebę podwyżek, ale uważają, iż powinny być one wprowadzane sukcesywnie i systematycznie, a nie raz na osiem lat. Wtedy ich zdaniem, podwyżki byłyby łatwiejsze do zaakceptowania.
Wniosek do burmistrza
Miesiąc temu do burmistrza miasta trafił wniosek mieszkańców o umorzenie tegorocznych podwyżek. Mieszkańcy prosili też o wskazanie harmonogramu remontów z kilku ostatnich lat. Mieszkańcy otrzymali odpowiedź, z której wynika, że umorzenie podwyżek jest niemożliwe. Mirosław Karolczuk, burmistrz miasta wskazuje, że rolą władz jest zapewnienie pomocy w postaci lokali socjalnych ludziom o niskich dochodach. Miasto, jak czytamy w piśmie burmistrza, zapewnia 900 lokali, co umożliwia pomoc 2080 osobom. Burmistrz wyjaśnia, że ma świadomość, iż sytuacja życiowa i finansowa mieszkańców może być niebywale trudna, a pomoc w formie umożliwienia najmu może być niewystarczająca i dlatego stworzono szereg zasiłków finansowanych z miejskiego budżetu. Mirosław Karolczuk zaznaczył, że w związku z podwyżką tylko dwie rodziny zgłosiły się bezpośrednio o pomoc i Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Augustowie analizuje sytuację życiową i finansową tych rodzin, by przyznać zasiłek lub dodatek mieszkaniowy. We wniosku mieszkańcy bazując na przepisach ustawy antycovidowej prosili o wydłużenie terminu złożenia oświadczenia woli o przedłużeniu terminu wypowiedzenia wysokości czynszu do 30 czerwca, które mogłoby im pomóc odłożyć w czasie płacenie wysokich stawek. Burmistrz wyjaśnił, że termin minął 30 kwietnia, a nikt z takim wnioskiem nie w tym czasie nie wystąpił.
W odpowiedzi burmistrza znalazł się wykaz wszystkich remontów lokali komunalnych i socjalnych znajdujących w zasobach miejskich od 2017 roku.
Mieszkańcy mimo odmownej odpowiedzi burmistrza nie zamierzają złożyć broni. Jak zapewnił nas Dariusz Kukliński, przedstawiciel mieszkańców, będą podjęte kolejne kroki w tej sprawie.
-Burmistrz nie słuchał mieszkańców, którzy podkreślali, że tak wysoka podwyżka jest dla nich ciosem poniżej pasa. W odpowiedzi burmistrza mamy rozliczenie spółki Kodrem, administrującej zasobami, związane z remontami i ich kosztami od 2017 roku. Chcemy dokładnie przeanalizować dane i zobaczyć, na co dokładnie pieniądze były wydawane. Dobrze, że znalazły się pieniądze na remonty, ale moim zdaniem można by znaleźć ich więcej, tylko trzeba nimi umiejętnie gospodarować. Słyszymy cały czas tłumaczenie ze strony władz i miejskiej spółki, że brak jest funduszy na remonty i stąd te podwyżki, ale wiele z budynków komunalnych jest zabytkami. Można więc sięgnąć po środki z zewnątrz na ich modernizacje -mówi Dariusz Kukliński. -Wiemy, że remont zabytkowych budynków wymaga zgody konserwatora zabytków i wysokich nakładów finansowych. Są do tego specjalne fundusze, z których można pozyskać pieniądze, tylko tak naprawdę do tego potrzebna osoba, która by się tym zajęła. Skupiamy się w tej chwili na działalności spółki Kodrem, która tak naprawdę składa się w głównej mierze z pracowników biurowych, a pracowników fizycznych jest bardzo mało. Warto się przyjrzeć temu, czy miastu opłaca się utrzymywać bardzo wielu urzędników, a spółka nie ma swojej ekipy remontowej i przy modernizacjach brana jest firma z zewnątrz. Burmistrz powinien nad tym się pochylić.
Dariusz Kukliński dodaje, że teraz analizowane są przekazane przez władze dokumenty odnośnie remontów, ale na razie nie chce zdradzać kolejnych kroków jakie zamierzają mieszkańcy podjąć.
-My powiedzieliśmy swoje nie, burmistrz powiedział swoje nie, ale to nie oznacza, że składamy broń. Dobrze, że miasto stworzyło biura obsługi dla mieszkańców komunalnych w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej i Kodremie, bo rzeczywiście to było potrzebne. Szkoda, że jak dostawaliśmy podwyżki, nikt nie wspomniał o tym, że można wydłużyć termin wypowiedzenia czynszu, wtedy ludzie byli świadomi, że mogą tę podwyżkę wstrzymać.
Wygląda na to, że temat funkcjonowania miejskich zasobów komunalnych nie został jeszcze zamknięty. Czekamy na kolejne kroki mieszkańców.
Napisz komentarz
Komentarze