Plac został wybudowany przez augustowskie władze miejskie w miejscu, gdzie przed laty istniało boisko do gry. Teren był bardzo zaniedbany, a teraz na dzieciaki czeka tam moc różnorakich urządzeń do zabawy. Radość z nowego miejsca zabaw nie trwała jednak długo. Pewnego dnia w skarpie pod którą znajduje się plac zabaw pojawiła się ogromna rura, odprowadzająca wodę z drogi wojewódzkiej. To oznaczało, że przy ulewach woda lałaby się wprost na nowe miejsce zabaw. Zdjęcie rury zostało opublikowane w mediach społecznościowych przez Joannę Lisek, radną powiatową z dopiskiem „kolejny bubel budowlany w naszym mieście w postaci odprowadzenia wody deszczowej wprost na plac zabaw”. Pod wpisem pojawiło się mnóstwo komentarzy. Ludzie zaczęli sobie dworować ze sposobu odprowadzenia wody pisząc, że powstanie tam basen czy zjeżdżalnia wodna. Sprawą zainteresowały się władze miejskie. Okazało się, że to przedsięwzięcie było dziełem Podlaskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich. Jak poinformowała nas Magdalena Sokołowska, kierownik wydziału inwestycji augustowskiego magistratu, odbyła się narada z przedstawicielami drogowców w tej sprawie.
-Skontaktowaliśmy się z Podlaskim Zarządem Dróg Wojewódzkich w Suwałkach i podjęliśmy stosowne kroki, by znaleźć rozwiązanie tego problemu. Rura została w tym samym miejscu, ale została ona wyłączona z użytkowania. Woda nie będzie nią spływać, bo została zatkana w taki sposób, by przepływała do innej studzienki -wyjaśnia Magdalena Sokołowska.
Plac został uratowany przed zalaniem. Mamy nadzieję, że zastosowane nowe rozwiązanie odprowadzenia wody deszczowej się sprawdzi i dzieciaki będą bez przeszkód się tam bawić. Tym bardziej, że to jedynie miejsce zabaw w tej części miasta. Pisaliśmy ten artykuł jeszcze przed wielką ulewą, która miała miejsce w poniedziałek, 29 czerwca. Mimo, że odprowadzenie wody z ulicy zostało przekierowane w miejsce obok i tak plac zabaw został zalany wodą.
Napisz komentarz
Komentarze