Rodzice oraz radni pytają o terminy
Placówki oświatowe w całej Polsce zostały zamknięte decyzją rządu w połowie marca. Było to związane z epidemią koronawirusa. Obecnie, kiedy sytuacja epidemiczna w kraju zaczyna ulegać poprawie, rządzący powoli znoszą część obostrzeń. Nie brakuje rodziców, którzy chcą posłać swoje pociechy do przedszkoli i żłobków. Wynika to m.in. z faktu, że niektórzy z nich nie mając innego wyjścia musieli pójść na urlopy i zasiłki opiekuńcze, żeby samemu zając się dziećmi. To wiązało się z kolei z niższymi poborami i przekładało się na dochody do budżetu domowego. Decyzją rządu od 6 maja, samorządy mogą znów uruchomić przedszkola i żłobki. Do naszej redakcji napływają pytania, kiedy w Augustowie może pojawić się taka możliwość.
Zamknięte przynajmniej do 22 maja
Podczas komisji społeczno-oświatowej z 7 maja dowiedzieliśmy się m.in., że w niektórych z augustowskich placówek edukacyjnych trwają drobne prace remontowe korzystając z tego, że obiekty są puste. Dużo dyskusji poświęcono również możliwościom ponownego otwarcia w naszym mieście przedszkoli i żłobka. O tę sprawę dopytywała przewodnicząca komisji radna Aleksandra Sigillewska, a oczekiwanej odpowiedzi udzielił wiceburmistrz Filip Chodkiewicz.
-Od momentu, kiedy zapadła decyzja o możliwości otwarcia przedszkoli oraz żłobków przez samorządy, podjęto działania dotyczące dostosowywania obiektów do spełnienie procedur. Dziękuję dyrektorom, bo dostosowanie się do nowych regulacji i zaleceń, które w ciągu kilku dni kilkukrotnie się zmieniały wymagało sporo pracy i elastyczności –mówił F. Chodkiewicz.
-Jeżeli chodzi o termin otwarcia, zrobiliśmy sondę wśród mieszkańców, którzy mają dzieci w miejskich placówkach. Była to bardzo dokładna sonda, ponieważ zadzwoniono właściwie do każdego rodzica z pytaniem, czy jeżeli otworzylibyśmy placówkę na początku maja, to byliby chętni do posłania do niej dzieci. Wyniki były różne, w części przedszkoli zainteresowanych było około 20-30 procent mieszkańców, w innych sięgało to połowy, a w żłobku ten odsetek był jeszcze wyższy. Natomiast ci, którzy nie chcieli wysyłać dziecka zwracali się o to, żeby w ogóle nie otwierać placówek, bo mają obawy wynikające z obecnej epidemii. Rozmawialiśmy z innymi samorządowcami także z regionu i analizowaliśmy sytuację –oceniał wiceburmistrz.
Chodkiewicz nie dostrzega poprawy
Filip Chodkiewicz przekazał, że przedszkola i żłobek będą uruchomione w momencie, kiedy sytuacja chociaż delikatnie się poprawi i miasto będzie wiedziało, że zmniejszyło się ryzyko. Zastępca burmistrza stwierdził też, że aktualna sytuacja w porównaniu do dnia zamknięcia placówek nie uległa poprawie, a w związku z tym tak jak większość samorządów, miasto Augustów odłożyło decyzję. Placówki będą zamknięte przynajmniej do 22 maja.
-Większość samorządów podjęła tę decyzję z uwagi na zagrożenie. Będziemy komunikować rodzicom dzieci z naszych przedszkoli i żłobka, że nawet najlepsza procedura czy sprzęt nie są w stanie wykluczyć ryzyka zarażenia i likwidować je do zera. Musimy być tego świadomi. Natomiast wyposażyliśmy się w międzyczasie w taki sprzęt, który oczywiście zmniejsza to ryzyko. M.in. kilka dni temu do urzędu dotarł fumigator, czyli urządzenie pozwalające na dezynfekcję całych pomieszczeń. Sale przedszkolne i żłobkowe w dość szybki i bezpieczny sposób będą mogły być dezynfekowane. Jest to urządzenie podobne do tego, którego zakup zasponsorowaliśmy augustowskiemu szpitalowi –komentował na komisji zastępca burmistrza.
Szereg nowych i niezbędnych norm
Decyzję o przesunięciu otwarcia przedszkoli oraz żłobka pochwaliła Izabela Piasecka. Radna Koalicji Obywatelskiej domniemywała, że samorządy otrzymały rekomendacje i zalecenia od rządu podobne do hotelarzy przy otwarcia hoteli. Jej zdaniem są one kosztowne i irracjonalne.
-Te zalecenia są trudne do spełnienia. Nie wiem, kto je formułował, bo ich wdrożenie w życie jest prawie nierealne, a to pociąga za sobą ogromne koszty. Nie jestem zaskoczona decyzją miasta. Uważam, że bardzo słusznym ruchem jest, aby jeszcze trochę poczekać, przynajmniej czternaście dni od majówki, aby zobaczyć co się będzie działo –analizowała Izabela Piasecka.
Radna KO dopytywała również wiceburmistrza jak wygląda sprawa z rozdysponowaniem na terenie Augustowa środków służących dezynfekcji, które niedawno przekazał nam wojewoda.
-Wymogi związane z otwarciem placówek w ciągu kilku dni się zmieniały. Doszły do takiego poziomu, który jest do spełnienia. Tak naprawdę nasze przedszkola są gotowe, żeby w takim reżimie pracować. Natomiast te nowe wymagania i procedury powodują, że na pewno nie byłoby możliwe przyjęcie w tych warunkach do przedszkoli wszystkich dzieci, które do nich normalnie uczęszczają. W poszczególnych przedszkolach będzie to różna liczba, na pewno mniejsza i poniżej połowy dzieci. Przyjmując nawet, że uruchomimy przedszkola jak sytuacja się poprawi i będziemy pracować w reżimie, to i tak nie jesteśmy w stanie przyjąć wszystkich ze względu na ograniczenia liczebności w grupach oraz inne obostrzenia. Część środków do dezynfekcji przekazanych przez wojewodę trafiła do urzędu. Będą dysponowane zgodnie z przepisami dla placówek publicznych i niepublicznych –informował radnych F. Chodkiewicz.
Jest różnica między marcem i majem
Na głos w dyskusji zdecydował się również Marcin Kleczkowski. Radny PiS nie zgodził się z opinią wiceburmistrza, że jesteśmy w tym samym punkcie, co w dniu zamknięcia placówek. Zdaniem Marcina Kleczkowskiego w marcu mieliśmy do czynienia z trendem wzrostowym liczby zakażeń, natomiast dziś tendencja jest zupełnie inna. Radny przekonywał, że nie można mówić, iż sytuacja jest taka sama, bo trzeba zrozumieć jak przebiega epidemia i jej dynamika.
Napisz komentarz
Komentarze