Tegoroczna kampanii wyborcza jest wyjątkowa, bo przebiega pod znakiem koronawirusa. Jej prowadzenie jest niezwykle trudne, ponieważ kandydaci nie mogą organizować normalnych wieców wyborczych, spotkań z mieszkańcami, tradycyjnych uścisków dłoni z wyborcami czy wręczania ulotek z programem elektoratowi. Pozostały im tylko medialne wystąpienia, które i tak są dosyć ograniczone, ze względu na oczywiste zdominowanie informacji przez główny temat ostatnich tygodni. Obecnie formą kontaktów ze społeczeństwem jest internet, ale trudno oprzeć na nim całą kampanię. Kandydaci opozycji apelują do rządzących o zmianę terminu elekcji i przesunięcie jej na jesień. Wynika to z obaw, czy do 10 maja uda się zagwarantować bezpieczny przebieg głosowania, a ponadto czy wynik w obecnych realiach będzie w pełni obiektywny. Dziś sondaże pokazują, że prezydent Andrzej Duda ma bardzo duże szanse na drugą kadencję. Gdyby jednak kampania przebiegała teraz w normalnych warunkach, również szanse jego oponentów byłyby wyższe. Jesienne wybory są na razie tylko w sferze spekulacji.
Nieopodal centrum Augustowa pojawiły się pierwsze bannery wyborcze kandydatów, czyli namiastka normalnej kampanii prezydenckiej. To aktualnie jedna z nielicznych możliwości pokazania kandydatury wyborcom. Do naszej redakcji dotarł sygnał, że bannery kandydatki Koalicji Obywatelskiej na prezydenta zostały w naszym mieście uszkodzone. Sprawdziliśmy tę informację i rzeczywiście z dwóch bannerów Małgorzaty Kidawy-Błońskiej rozwieszonych na płocie przy budynku spółdzielni mieszkaniowej w Augustowie, została wycięta jej twarz. Oczywiście podobnych incydentów w ostatnich latach nie brakowało, o czym pisaliśmy m.in. podczas kampanii do Sejmu. Bannery kandydatów różnych opcji politycznych też były wtedy popisane, na twarzy pretendentów były domalowywane wąsy, a nawet obsceniczne symbole. Tak jest od lat a można było mieć nadzieję, że kampania w takim czasie będzie spokojniejsza.
Napisz komentarz
Komentarze