Pogoda przez kolejne dni zapowiada się bardzo ładnie. Będzie dużo słońca, w weekend zobaczymy nawet 14 stopni na naszych termometrach. Nocą już tak ciepło nie będzie i słupki rtęci spadać mogą poniżej zera.
Wirus Covid testuje nasze nerwy. Rząd wprowadza kolejne obostrzenia, zakaz gromadzenia się w grupy powyżej 2 osób, zakaz wychodzenia z domu. Powoli oswajamy lęk przed wirusem. Widzę coraz więcej starszych ludzi na ulicach, w sklepach. Początkowa samoizolacja przekształca się w utrzymywanie dystansu. Pozornie nic się nie dzieje, chorych niby przybywa, ale i to tylko setki. To jest moment próby. Zbliżamy się do momentu, który przeszły Włochy, Hiszpania. Nagle zaczynają chorować tysiące osób, a setki dziennie umierają. Jak będzie w naszym kraju, nie wiadomo. Nie wiemy, ile ludzi naprawdę choruje. W Norwegii wykonano już 11 tysięcy testów na każdy milion obywateli, u nas zaledwie 600 na milion. Na początku epidemii w ogóle praktycznie nie wykonywano testów. Zatem trudno o statystyczne przewidywania. Wiemy na pewno, że koniec tego tygodnia i pierwsza połowa następnego dadzą odpowiedź o skuteczności podejmowanych przez nas środkach zaradczych.
O testach piszemy w tekście „Testy nie dla każdego”. Bardzo polecam ten artykuł.
Musimy mieć świadomość, że najgorsze przed nami. Czy zatem jest się czego bać? Wypadków samochodowych mamy ok. 30.000 w ciągu roku. Rany odnosi prawie 40.000 Polaków, a ginie około 3000 osób, osiem dziennie. Często giną całe rodziny, ludzie zdrowi i aktywni. Czy rząd zakazuje używania samochodów, czy zamyka nas w domach, by chronić nasze życie i zdrowie? Nie słyszałem o czymś podobnym. Jest jednak kilka różnic między koronawirusem a wypadkami samochodowymi. Po pierwsze, jesteśmy od dawna oswojeni z lękiem przed śmiercią w wypadku komunikacyjnym. Większość z nas nie budzi się w nocy z myślą, że rozjedzie nas samochód. Po drugie, liczba wypadków i ofiar rozkłada się dosyć równomiernie w ciągu roku, z małą górką latem. Gdyby wszystkie wypadki zdarzyły się w ciągu 3 tygodni, nasz system zdrowotny miałby podobne wyzwanie, jak z koronawirusem.
To dlatego władze wszystkich krajów zgadzają się na kalectwo i śmierć swoich obywateli z powodu wypadków komunikacyjnych, smogu, zwykłej grypy, nowotworów, a panicznie zamykają nas w domach z powodu wirusa z Wuhan. Pozostaje zadać pytanie, czy jak już z tego wyjdziemy, za kilka czy kilkanaście miesięcy, nie uznamy, że zastosowane lekarstwo było gorsze od choroby? Bo koszty ekonomiczne będą straszliwe. Zapomnijmy póki co o konsumpcyjnym Eldorado na 2-3 lata, a może dłużej. Można spodziewać się inflacji i bezrobocia.
Życzę zdrowia i zapraszam do lektury najnowszego wydania „Przeglądu Powiatowego”. Przypominam, że nasz tygodnik można zaprenumerować w wersji elektronicznej. Jest ona identyczna jak wersja drukowana i jest dostępna już we wtorek. Pracujemy też nad elektronicznymi płatnościami za ekskluzywne treści na naszym portalu dziennikpowiatowy.pl. Subskrybentom udostępnimy najszybsze informacje pozbawione reklam. To już za kilkanaście dni. Aby otrzymać prenumeratę wystarczy zadzwonić pod nr tel. 885 558 505.
Tymczasem zachęcam do czytania w „Przeglądzie Powiatowym” wszystkich tekstów poświęconych pandemii. Pokazujemy, jak się zachować, na co zwrócić szczególną uwagę, co robić i czego nie robić, gdy zachorujemy.
Opisujemy teleporadę lekarską. Przez telefon możemy otrzymać poradę lekarską, po której lekarz wystawi nam e-repceptę i e-zwolnienie. Bez wychodzenia z domu i czekania w długich kolejkach. Wielu z pacjentów twierdzi, że do takiego systemu zdrowotnego przyzwyczaiło się od pierwszego spróbowania.
Przychodnia Rodzinna na ulicy Hożej tuż przed epidemią dokonała zakupu maseczek chirurgicznych na cały rok. Starczyły na tydzień. Masek nie można nigdzie kupić, więc personel przychodni wziął sprawy we własne ręce, zdobył maszynę do szycia oraz materiały i w ten sposób uzupełnia bieżące potrzeby. Trochę okupacją pachnie.
Ważna informacja, zwierzęta domowe nie są nosicielami wirusa z Wuhan i nie można się od nich zarazić. Piszemy o tym w tym numerze.
Sportu jakby mniej, ale do tego musimy przywyknąć, gdyż wszelkie zgromadzenia powyżej 2 osób są zakazane. A sport bez kibiców nie istnieje.
Bardzo zapraszam do lektury najnowszego wydania „Przeglądu Powiatowego” bo jest co poczytać.
Krzysztof Przekop
Redaktor naczelny
Napisz komentarz
Komentarze