Bartosz Lipiński
Niezbędny remont szkoły
Historia miała swój początek pod koniec maja ur. Padły wtedy deklaracje o zrealizowaniu w kolejnym roku inwestycji, której część miano wykonać już podczas wakacji 2019. Chodziło o remont zaplecza sportowego w Szkole Podstawowej nr 3. Były wówczas środki w budżecie miasta w wysokości 200 tys. zł, na remont sali gimnastycznej w popularnej trójce. Niedoszła modernizacja zakładała tam m.in. wymianę parkietu. Na przełomie maja i czerwca pojawiła się jednak propozycja, aby podejść do sprawy bardziej kompleksowo, czyli zamiast naprawy wyłącznie sali gimnastycznej, przeprowadzić generalny remont całego bloku sportowego.
O realizację tych prac zabiegała radna Aleksandra Sigillewska, obecna przewodnicząca komisji społeczno-oświatowej. Radna PiS zaprezentowała rajcom zdjęcia jak wyglądają dziś szatnie, w których przebierają się uczniowie na lekcje wychowania fizycznego. Obraz wołał o pomstę do nieba, a Aleksandra Sigillewska porównała standard szatni do reliktu z lat 80. Wobec tak urągających warunków, a także potwierdzenia bardzo trudnej rzeczywistości przez dyrektor Wiesławę Chrulską, całościowy remont był jak najbardziej zasadny i tę idę popierali wszyscy.
Zapowiedzi bez pokrycia
Po zmianach koncepcji zaczęto rozważać termin zrealizowania oczekiwanych prac. Zastępca burmistrza Filip Chodkiewicz mówił wówczas, że władze miasta proponują wykonanie tego remontu w 2020 roku. Tłumaczono to tym, że kompleksowej modernizacji nie uda się zrobić w trakcie wakacji. Wiceburmistrz podawał też konkretne argumenty, poparte konsultacjami z dyrektor placówki. Jednym z powodów miało być zagwarantowanie bezpieczeństwa uczniom. Również skarbnik miejski poinformował o propozycji burmistrza, aby kompleksowe prace na bloku sportowym w Szkole Podstawowej nr 3, znalazły się w projekcie budżetu na rok 2020.
Sławomir Sieczkowski zauważył wtedy, że oprócz modernizacji sali gimnastycznej, zadanie byłoby wykonane w pakiecie m.in. z szatniami, a szacunkowa kwota inwestycji to wartość ok. 400-500 tys. zł. Dodał też, że zgodnie z informacjami od dyrektor, realizacja takiego remontu w 2019 roku wiązałaby się z ryzykiem, że prace musiałyby trwać we wrześniu i październiku. Argumentacja ze strony magistratu wydawała się racjonalna. Zwłaszcza, że nowa koncepcja to również konieczność przeprowadzenia procedury przetargowej, która wymaga sporo czasu. W grudniu usłyszeliśmy jednak, że inwestycja nie została uwzględniona w projekcie budżetu.
Krytyka radnych opozycji
Miasto tłumaczyło się aspiracjami pozyskania na remont obiektu środków zewnętrznych, ale opozycja przypominała, że o podobnym scenariuszu nikt nie mówił kilka miesięcy wcześniej. Część radnych m.in. Koalicji Obywatelskiej mocno krytykowała działania włodarzy. Chyba najbardziej zaniepokojona sytuacją była A. Sigillewska. To właśnie radna PiS zaproponowała przesunięcie w budżecie 250 tys. zł na remont szatni w bloku sportowym. Pomimo faktu, że komisja społeczno-oświatowa pozytywnie zaopiniowała ten wniosek, to burmistrz nie zgłosił autopoprawki. Sprawa była szeroko komentowana podczas sesji rady miejskiej z 30 grudnia.
Radny Dariusz Ostapowicz z PiS, czyli obecny koalicjant burmistrza przyznał, że odwiedził niedawno z kilkoma radnymi szkołę celem przeanalizowania potrzeb naprawczych na bloku sportowym. Osoby wizytujące trójkę zgodziły się, że blok wymaga kompleksowego remontu, a nie napraw np. tylko pomieszczeń szatni, bo taka działalność generuje niepotrzebne koszty. Obszerny komentarz podczas sesji rady wygłosiła również dyrektor Szkoły Podstawowej nr 3.
Komentarz dyrektor SP3
-Spotkałam się z radnymi i doszliśmy do wniosku, że warunki, w jakich ćwiczą i przebierają się dzieci urągają higienie i bezpieczeństwu. To nie jest nawet standard XX wieku. Mieliśmy obiecany całościowy remont w trakcie wakacji 2020 roku, dlatego nie rozumiem odkładania inwestycji na kolejne lata. Odwiedziła nas przewodnicząca rady i pokazywałam jak wyciągam klepki z parkietu na sali, bo one są ruchome. Tysiąc dzieci korzysta z takich warunków. Sala jest śliska i niebezpieczna, wykorzystywana 13 godzin dziennie. Jest też wynajmowana i np. 21 grudnia na imprezę siatkarską wynajęło ją UKS Centrum. Przyjechały drużyny z Moniek, Białegostoku, Białowieży i Sokółki. Oni się z nas śmieją. To też jakaś wizytówka miasta, bo odbywa się u nas szereg imprez. Tam dzieci po prostu nie chcą wchodzić. Na sali odbywają się także imprezy podczas ferii i zastanawiam się czy podczas nadchodzących ferii wpuścić tam dzieci. Przed rokiem rodzice, którzy przyszli z dziećmi byli zszokowani, że nie ma gdzie zostawić ubrań. Zaplecze sanitarne jest haniebne. Czymś haniebnym jest, że dzieci muszą się w takich warunkach przebierać. One właściwie nie mają gdzie się przebrać –mówiła dyrektor.
-Jesteśmy najtańszą szkołą. Po podsumowaniu przez wydział edukacji i sportu roku szkolnego na 31 sierpnia 2019 okazało się, że miasto dopłaciło mniej o 400 zł do każdego ucznia, co dało ogólną oszczędność 400 tys. zł. Może pieniądze wynikające z zaciskania pasa powinny zostać przekazane na szkołę, bo naprawdę te dzieci na to zasługują. Przypomnę, że każdego roku mamy bardzo wysokie wyniki sportowe i od wielu lat jesteśmy w pierwszej dziesiątce najlepszych placówek naszego województwa. Za zaoszczędzone środki można przynajmniej wyremontować zaplecze sanitarne, które urąga wszelkim normom. Jest to potwierdzone przez coroczne zalecenia sanepidu. Przyjdzie moment, że sanepid powie: stop –dodała W. Chrulska.
Deklaracja burmistrza
W ferworze dyskusji nad budżetem dosyć zaskakującą i przyjętą pozytywnie deklarację złożył burmistrz. Mirosław Karolczuk zapowiedział, że remont trójki odbędzie się za kilka miesięcy.
-Życie mnie nauczyło, że lepiej bardzo mocno ważyć słowa zanim się coś obieca, ale chcę zadeklarować wykonanie remontu bloku sportowego przy Szkole Podstawowej nr 3 bez tej autopoprawki. Podjąłem pewne działania, zdobędę na to środki i zrealizuję remont nie tylko w szatniach. Kiedy słuchałem pani dyrektor i państwa nasunęła się wątpliwość. W największej szkole pani dyrektor ma trzech konserwatorów. To czy w takiej sytuacji ciężko jest przykleić klepki, wymienić wieszaki, albo wystąpić do burmistrza o 20 tys. zł na nowe szafki? Może można coś zrobić we własnym zakresie. Niemniej deklaruję, że w tym roku i mam nadzieję przed wakacjami zostaną tam wykonane prace remontowe –oznajmił burmistrz M. Karolczuk.
To kolejna deklaracja władz miasta w tej sprawie. Pierwsze zapowiedzi o uwzględnieniu prac w budżecie okazały się niespełnione. Teraz ma być inaczej. Receptą na rozwiązanie problemu mają być środki zewnętrzne. M. Karolczuk dodał, że pamięta też o Szkole Podstawowej nr 2, gdzie od czasu powstania bardzo mocno brakuje sali gimnastycznej z prawdziwego zdarzenia.
*Artykuł ukazał się w 2/2020 numerze "Przeglądu Powiatowego".
Napisz komentarz
Komentarze