Wszystko za sprawą zachowania czystości w tym miejscu. Jaworski pytał na Sesji Rady Miasta, czym właściwie jest molo: pomostem, plażą czy kąpieliskiem? Ma zastrzeżenia wobec intensywności opróżniania pojemników na śmieci. Przede wszystkim podczas weekendów, gdy kosze są przepełnione, przez co niejednokrotnie odpadki lądują w wodzie. Prezes stowarzyszenia „Integracja” otrzymał od mieszkańców zdjęcia pokazujące nadmiar śmieci w koszach, które podczas upalnych dni miały wywoływać nieprzyjemny zapach.
-Sprawa dotyczy przede wszystkim weekendów letnich, gdy trzeba byłoby sprzątać śmieci przez 24 godziny -powiedział T. Jaworski.
Zdaniem Tadeusza Jaworskiego kosze powinny zniknąć z molo, bo żadna firma sprzątająca nie zajmuje się wywozem śmieci podczas sobót i niedziel. Jaworski ironizuje, że wiązałoby się to z koniecznością zatrudnienia dodatkowych pracowników, zajmujących się wyłącznie opróżnianiem pojemników.
Zwrócił też uwagę na inny problem związany z estetyką obiektu, który jego zdaniem szczególnie widoczny jest w ostatnim czasie. Na molo zostały ustawione piękne ławki, korzystają z nich spacerowicze. Niestety dokarmiają też ptactwo. Przed tygodniem molo było zanieczyszczone ptasimi odchodami.
Do informacji Jaworskiego odniósł się dyrektor Centrum Sportu i Rekreacji Andrzej Zarzecki.
- Problem ptasich odchodów nie jest tematem wyłącznie tegorocznym. Jest to kwestia natury, w pobliżu gniazdują kaczki. Przed kilkoma dniami ławki i kosze zostały zdemontowane. Faktycznie w tym roku zostały zamontowane przez wykonawcę w bezpośrednim sąsiedztwie. Myślę, że w kolejnych latach odległość będzie większa. Musimy pomyśleć o ich innym rozmieszczeniu dlatego, że przy dużej ilości słodkich rzeczy w pobliżu ławek pojawiają się osy. Kosze od momentu ich zainstalowania do końca września były sprzątane właściwie codziennie rano– wyjaśnił A. Zarzecki.
Napisz komentarz
Komentarze