Relacja audio:
Relacja video:
Cz. 1:
Cz. 2:
Cz. 3:
Cz. 4:
Cz. 5:
Inauguracja wszechnicy historycznej
Premierowa odsłona wszechnicy historycznej w I LO przyniosła wiele pozytywnych odczuć. Spotkanie z piątku, 20 września, było otwarte dla wszystkich. Na miejscach przeznaczonych dla słuchaczy można było dostrzec nie tylko uczniów szkoły, ale również wielu mieszkańców miasta. Wśród nich byli też m.in. znani i cenieni historycy z naszego regionu. Dyrektor Anna Sus-Cilulko zadeklarowała, że spotkania wszechnicy będą odbywały się cyklicznie. Za jej działalność, dobór gości, a także inicjowanie tematów odpowiadać będą nauczycielki historii w popularnym Piramowiczu, panie Małgorzata Pieklarz oraz Magdalena Siedlecka. Zaszczyt wygłoszenia premierowej w zainicjowanej formule prelekcji, przypadł historykowi i staroście augustowskiemu. Temat wykładu nawiązywał do kampanii wrześniowej. Stało się tak nie bez powodu, gdyż niedawno upamiętniono szczególną, 80. rocznicę wybuchu II wojny światowej.
Historia to podstawa współczesności
-Dziękuję, za podjęcie się tej inicjatywy, ponieważ o historii warto rozmawiać, dyskutować, zastanawiać się nad nią i ją oceniać. Niedawno w Lublinie odbył się jubileuszowy, 20 zjazd historyków. Zastanawiano się podczas niego nad tym, jaką rolę pełni historia, czy w ogóle jest potrzebna. Wnioskiem ze spotkania było to, że historia potrzebna jest nie tylko historykom, którzy z niej żyją lub się nią interesują, ale każdemu narodowi, żeby analizować przeszłość i wyciągać wnioski. W Stanach Zjednoczonych historia jest podstawą metodologii edukacji. Fachowcy zastanawiają się, dlaczego dane zdarzenie przyniosło określony skutek, z jakiego powodu w konkretnej sytuacji ktoś odniósł sukces, a ktoś inny porażkę –powiedział prelegent.
Mało znane fakty z września 1939 r.
-Jeden z cenionych dziś historyków profesor Pomorski, przyrównał historię do rozszczepienia atomu. Jeżeli zostanie wykorzystana w dobrym celu, to powstaje wielka energia, która może popchnąć rozwój do przodu. Natomiast, jeśli zostanie źle wykorzystana, to działa jak bomba wodorowa. Cieszę się, że mogę mówić do państwa, jako pierwszy i na dosyć istotny temat. Nie jest to premiera, temat ten prezentowałem w innym ośrodku wobec innej publiczności. W trakcie rozmów okazało się, że warto zaprezentować go również państwu. Generalnie przyjął się taki obraz września 1939 roku, że polski żołnierz cofał się praktycznie od pierwszych dni na wszystkich frontach. Czy jest to obraz prawdziwy? Niekoniecznie. Chciałbym przedstawić przykłady, gdy polscy żołnierze przeszli na drugą stronę granicy, na terytorium niemieckie i w jakiejś mierze prowadzili działania ofensywne. Oczywiście one nie mogły przechylić szali wojny, ale warto o tym wiedzieć, ponieważ te działania prowadzone były na nieodległej od nas granicy. Proponuję temat: „Pogranicze w ogniu. Polskie wypady na Prusy Wschodnie we wrześniu 1939 roku” –mówił starosta podczas wykładu wspartego multimedialną prezentacją.
Będą pojawiać się nietypowe tematy
Po zakończeniu pasjonującego wystąpienia na sali rozległy się oklaski. Jarosław Szlaszyński dziękował za bardzo pozytywne przyjęcie. Zaznaczył jednak, że nie chciałby monopolizować wszechnicy. Zachęcał do zapraszania historyków reprezentujących różne nurty i zajmujących się różnymi epokami. Sugerował też, że warto poruszać nietypowe tematy, które umykają w świetle dużych wydarzeń
Napisz komentarz
Komentarze