Dyskusyjny Klub Filmowy „Kinochłon” rozpoczął nowy sezon filmowy. Pierwsze powakacyjne spotkanie odbyło się w poniedziałek, 2 września, w Kinie Iskra. Gośćmi tego wieczoru był znakomity aktor Jacek Braciak i równie znakomity krytyk filmowy Łukasz Maciejewski.
Beata Perzanowska
Jacek Braciak to aktor niezwykle wszechstronny. Zapewne wielu zna go z różnego rodzaju seriali, gdzie nierzadko grywał epizody czy drugoplanowe role, ale wszystkie jego wcielenia zapadły mocno w pamięć widzów. Każda jego rola, nawet ta niewielka, jest mistrzowskim dziełem. Czy to w nagradzanym „Edim”, popularnej „Rodzince.pl”, „Brzyduli” czy ostatnio w „Córce trenera”. Właśnie ten ostatni film z Jackiem Braciakiem obejrzała w poniedziałkowy wieczór licznie zebrana kinochłonowa publiczność. Film opowiadający o relacji córki z ojcem, który całe swoje życie poświęcił jej sportowej karierze. O tym jakie konsekwencje za sobą niesie niespełniona ambicja rodzica. W szczegóły fabuły nie będziemy się wdawać, bo może wiele osób tego filmu nie widziało. Tym, którzy jeszcze go nie obejrzeli serdecznie go polecamy. Po obejrzeniu „Córki trenera” w reżyserii Łukasza Grzegorzka widownia miała szansę dowiedzieć się więcej o Jacku Braciaku. W zdobyciu tej wiedzy publiczności pomagał znakomity krytyk filmowy, juror wielu filmowych polskich i zagranicznych festiwali oraz autor książek Łukasz Maciejewski, który poprowadził spotkanie z tym aktorem. A zaczęło się ono dosyć zabawnie. W trakcie zadawania pierwszego pytania przez Maciejewskiego Jackowi Braciakowi przeszkadzało mocne oświetlenie na scenie. Tak więc zasłaniał się, zakrywał głowę bluzą i wstawał przestawiając stojaki z lampami, co wywołało salwę śmiechu wśród zebranych. Na co Łukasz Maciejewski zwrócił się do widowni mówiąc, że z niego niezły showman więc proszę do tego się przyzwyczaić. Tak więc proszę sobie wyobrazić jak przebiegało spotkanie w augustowskim kinie, gdzie co róż słychać było gromkie śmiechy widowni. Jacek Braciak po prostu kupił augustowską publiczność dowcipami, ale też opowiedział trochę o sobie i o swoim zawodowym życiu. Między innymi o tym, że był koproducentem „Córki trenera”. Łukasz Maciejewski zadał pytanie o to, czy jego udział w samym produkowaniu filmu podyktowany był tym, że jest to kino niezależne.
-Nie stać ich było na mnie, a mnie było stać na to, żeby zagrać w filmie, który dla mnie miał sens. Pomyślałem, że mogę pomóc skoro ktoś obdarzył mnie takim zaufaniem i powierza mi coś fajnego i po prostu zrezygnuję ze swojego honorarium -podkreślał Jacek Braciak.
Łukasz Maciejewski dopowiedział, że patrząc na ścieżkę zawodową widać, że u Jacka Braciaka nie liczy się kasa i popularność, a udział w ciekawych projektach. Jacek Braciak jest ojcem trzech córek i na pytanie czy jego życiowa rola ojca była przydatna do odegrania roli w „Córce trenera” odpowiedział, że czerpał ze swojego doświadczenia, ale gównie z błędów jakie popełniał jako rodzic, co nie było zbyt łatwe. Aktor odpowiadał na wiele pytań od widzów. Widownia dowiedziała się wielu interesujących rzeczy z jego życia zawodowego i trochę prywatnego. Między innymi tego, że w zasadzie nie ma dla niego znaczenia czy gra w komedii czy dramacie, bo jest to taka sama baza psychologiczna. Jedynie aktor powiedział, że nie jest łatwo zagrać tak w komedii, by rozśmieszyć wodzów i zrobić to szlachetnie. Zdradził, że nie ma jakiś specjalnie wielkich zawodowych marzeń. Przyznał, że nie ogląda filmów pod kątem wyzwań aktorskich, ale jako zwykły widz i lubi w kinie śmiać, bać i przeżywać. Dodał, że nie ma swojego ulubionego gatunku. Na zakończenie podziękował za wspaniałą gościnę w Augustowie. Podczas poniedziałkowego spotkania padło wiele zabawnych zdań, ale nie sposób ich wszystkich zacytować. To świadczy tylko o tym, że należy korzystać z Dyskusyjnego Klubu Filmowego i uczestniczyć w seansach, bo można przez chwilę nie tylko obcować ze wspaniałą sztuką filmową, ale bliżej poznać tych, którzy ją tworzą.
Napisz komentarz
Komentarze