Dyskutujący szczególną uwagę zwrócili na dwa obiekty. Muzeum Ziemi Augustowskiej znajdujące się w piwnicach budynku Biblioteki Miejskiej i Muzeum Kanału Augustowskiego w tzw. dworku Prądzyńskiego. Jak poinformował prezes Towarzystwa Miłośników Ziemi Augustowskiej, oba obiekty zalewa woda.
- Kiedy była zalana ulica Hoża, ucierpiało też muzeum w piwnicach biblioteki. Eksponaty pleśnieją, a jest to ogromny majątek kulturowy. Niektóre znajdujące się tam dokumenty pochodzą z XVIII wieku - mówił podczas zebrania Marian Dyczewski, który jest również przewodnikiem i od lat oprowadza turystów po miejscach pokazujących historię miasta.
- Byłem niedawno z wycieczką w Muzeum Kanału Augustowskiego. W środku rozstawione są miednice i wiaderka, bo przecieka dach. Od 1973 roku żadna władza nie zajęła się tym problemem, nie próbowała przejąć tego budynku. Eksponaty wystarczy dotknąć ręką, aby przekonać się, że dostała się do nich wilgoć - podkreślił Dyczewski. TMZA nie tylko ubolewa nad brakiem -ich zdaniem- muzeum z prawdziwego zdarzenia w mieście turystycznym, ale stawia konkretny pomysł wyjścia z tej sytuacji.
- Naszym zdaniem idealnym miejscem dla Muzeum Ziemi Augustowskiej i Kanału Augustowskiego byłby budynek tzw. Starej Poczty. Dlatego proponujemy zamianę, aby szkoła muzyczna została przeniesiona do Biblioteki Miejskiej. Po obecnych muzeach nie chcę oprowadzać turystów, bo jest mi po prostu wstyd. Jeżeli nie podejmiemy działań, społeczne zbiory zostaną zniszczone - podsumował prezes TMZA.
Jak powiedział nam przewodniczący Rady Miasta Filip Chodkiewicz, informacje o niszczejących eksponatach w muzeum pod Biblioteką Miejską nie są prawdziwe.
W następnym numerze zajmiemy się tą sprawą. Musimy wyjaśnić, czy woda jest problemem, czy lanie wody?
Napisz komentarz
Komentarze