Prośbę o interwencję w sprawie ulicy Guziej w Augustowie otrzymaliśmy pod koniec ubiegłego tygodnia. Ulica Guzia znajduje się na granicy miasta Augustów i gminy Augustów. Często jest używana przez rowerzystów, którzy wybierają ją na miejsce wypraw, gdyż położona jest w dość urokliwym miejscu. Ulica do niedawna miała nawierzchnię gruntową. Zimą przejazd tą ulicą nie sprawiał problemów. Kilka dni temu zaczęto nawozić tam odpady poprodukcyjne z MPEC, tak zwany żużel. I na jej nawierzchni pojawiło się bagno, po którym nie da się przejechać ciągnikiem, nie da się także przejść, nawet w gumowcach. Mało tego, gospodarstwa tam się znajdujące zostały odcięte od świata.
- Na drogę wysypano żużel, który jak udało nam się ustalić, pochodził z miejskiej ciepłowni -mówi jeden z mieszkańców Augustowa (imię i nazwisko znane redakcji). -Żużel miał konsystencję płynną. Póki był mróz nie było tragicznie, ale jak tylko zrobiło się cieplej i popadał deszcze żużel zamienił się w nieprzejezdne bagno. Obawiamy się też, że takie odpady mogą być szkodliwe dla naszego zdrowia. Nie wiemy też dlaczego zepsuto niedawno remontowany odcinek ulicy należący do gminy Augustów, zalewając go czarną papką i czyniąc go nieprzejezdnym. Ulica Guzia była w bardzo dobrym stanie. Uważamy, że potraktowano ją jak wysypisko szkodliwych odpadów. Prosimy burmistrza, by spowodował przywrócenie drogi do stanu poprzedniego. Niech PEC posprząta ten bałagan.
Mieszkańcy zwrócili nam uwagę, że popioły z miejskiej ciepłowni nie są obojętne dla środowiska. Według badań popioły mają bardzo dużą zawartość aluminium, zawierają toksyczne ilości ołowiu i niklu. Wykazują odczyn zasadowy i dlatego rośliny łatwo akumulują te szkodliwe metale. Popioły z ciepłowni wykazują też wyższą radioaktywność. Okolice ulicy Guziej to uprawne pola i łąki. Jest sporo okresowych rozlewisk, na których bytują rzadkie ptaki, bobry, sarny jelenie, a nawet łosie. Szkodliwe odpady poprodukcyjne z ciepłowni miejskiej nie powinny trafiać na takie drogi.
Mieszkańcy pytają też, czy burmistrz zapewni im latem codzienne mycie zakurzonego czarnym pyłem samochodu. A tymczasem zapraszają burmistrza na spacer ulicą Guzią. Radzą zabrać porządne kalosze.
O całej sytuacji poinformowaliśmy władze miejskiej, a dokładnie Magdalenę Sokołowską, kierowniczkę wydziału inwestycji w augustowskim magistracie, gdyż dużą częścią ulicy zarządza miasto. Część należy do gminy Augustów i ten kawałek został niedawno wyremontowany, a obecnie uległ zniszczeniu.
-Dróg gruntowych na terenie miasta jest wciąż bardzo, bardzo dużo. W sumie to ponad 100 ulic. Utrzymanie dróg o takiej nawierzchni jest niezwykle kłopotliwe i kosztowne. W celu utwardzenia nawierzchni możliwe jest stosowanie niektórych materiałów z odzysku -wyjaśnia Magdalena Sokołowska.
Urzędniczka uspokoiła, że materiał wysypywany na ulicę Guzią mógł posłużyć do utwardzenia. Wykaz materiałów, które można stosować w takich przypadkach określony jest w rozporządzeniu Ministra Środowiska. Według tego dokumentu wśród materiałów znajduje się także między innymi żużel, popioły paleniskowe i pyły z kotłów oraz popioły lotne z węgla. Można je stosować pod warunkiem, że teren znajduje się poza obszarem szczególnym, zagrożonym powodzią i gdy posiada on geologiczną barierę. Według pani Sokołowskiej wygląda na to, że materiału do naprawienia ulicy Guziej użyto zgodnie z obowiązującymi normami.
Magdalena Sokołowska wyjaśnia też, że ulica Guzia zostanie naprawiona.
Napisz komentarz
Komentarze