Czy istnieją granice politycznego sporu, których nie można przekroczyć? Powinny istnieć. Dlatego musi bulwersować to, co spotkało burmistrza Augustowa. Ktoś ukradł prywatną korespondencję Mirosława Karolczuka, by posłużyć się nią później przeciwko pierwszemu obywatelowi miasta. Autor donosu na włodarza, przesłanego do radnych i do naszej redakcji podszywał się pod nieistniejącą mieszkankę i podał jej fikcyjny adres.
Bartosz Lipiński
23.01.2019 15:00
(aktualizacja 14.04.2023 09:04)
Bartosz Lipiński
Cały artykuł dostępny wyłącznie w papierowym wydaniu tygodnika Przegląd Powiatowy, do kupienia od czwartku, 24 stycznia. Zapraszamy do lektury.
Napisz komentarz
Komentarze
Czytelnik
29.01.2019 22:32
O co chodzi ? Czy ten kto miał dostęp do korespondencji burmistrza ujawnił jej treść działając w interesie publicznym? Czy w korespondencji naruszono prawo? Mam nadzieję że zostanie to wyjaśnione wkrótce.
Quo vadis Augustov
29.01.2019 22:16
No proszę nikt nie może czuć się bezpieczny. Człowiek sobie koresponduje w zaciszu o sprawch służbowych, z prywatnej poczty z jakąś prywatną osobą, aż tu ups , korespondencja wypływa do publicznej wiadomości...Co za obyczaje ha ha. Co za czasy. Poprzednika nagrywali, obecnego inwigilują
;D
30.01.2019 20:17
Czy zgodnie ze swoją zapowiedzią pan burmistrz zgłosił swoją sprawę do prokuratury o wyjaśnienie czy on sam naruszył prawo i czy osoba która uzyskała dostęp do jego korespondencji naruszyła prawo?
sygnalista
29.01.2019 07:48
Na 100% Karolczuk nie chciał spełnić polecenia wydanego z kwatery głównej na Wojska Polskiego.
Strona nr 1
Strona nr 2
Strona nr 3
Strona nr 4
Strona nr 5
Strona nr 6
Strona nr 7
Strona nr 8
Strona nr 9
Strona nr 10
Strona nr 11
Strona nr 12
Strona nr 13
Strona nr 14
Strona nr 15
Strona nr 16
Strona nr 17
Strona nr 18
Strona nr 19
Strona nr 20
Strona nr 21
Strona nr 22
Strona nr 23
Strona nr 24
Napisz komentarz
Komentarze