Krzysztof Przekop
13 stycznia 2019 roku to dzień, który zapisał się w historii polskiej samorządności czarnymi zgłoskami. Tego dnia podczas finałowego światełka do nieba został zamordowany Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska. Przez wiele dni augustowianie spotykali się na Rynku Zygmunta Augusta, dyskutowali na forach i portalach społecznościowych. Takie wydarzenia jak na scenie w Gdańsku są w stanie poruszyć wiele serc i wiele sumień. Prezydent Adamowicz był ofiarą trwającego przez wiele miesięcy, wręcz lat, ataku hejterów, dziennikarzy niektórych mediów, polityków. Nie można stwierdzić, że te ataki miały bezpośredni wpływ na zamachowca. Nie można nawet wskazać na jakikolwiek związek. Jednak racje mają ci, którzy szukają związku zamachu na prezydenta Adamowicza z atmosferą, która od 10 lat zagęszcza się w naszym kraju coraz bardziej. Zamach na prezydenta Gdańska, jak każdy przejaw terroryzmu, pozbawia nas poczucia bezpieczeństwa. Zmniejsza nasze zaufanie do państwa i do władzy, która w XXI wieku odpowiada za bezpieczeństwo jednostek i grup społecznych. Każdy ma prawo do obaw, skoro prezydent wielkiej metropolii mógł zginąć w taki sposób, to co ze mną, co z moimi dziećmi? Liczę, że trauma po tej zbrodni minie, o lękach zapomnimy.
Napisz komentarz
Komentarze