Świętowanie fundacji ma rodzinny charakter, nie ze względu na liczbę osób, bo ich jest naprawdę sporo, ale na panującą tu atmosferę. Podpytuję Dagmarę Błaszkiewicz z zarządu Fundacji Małymi Krokami o to, czy Ci wszyscy ludzie się znają. – Ależ skąd – odpowiada – nawet my nie znamy wszystkich. Jest sporo absolwentów naszych zajęć, ale naprawdę dużą grupę stanowią ludzie, którzy przyszli dziś po raz pierwszy na nasze warsztaty lub po prostu, by dać znać, że rozwój augustowskich rodzin jest dla nich bardzo istotny.
Biorę do ręki program dnia i serce mi się raduje: stolarnia rodzinna, sensoryka dla malucha, baraszkowanie na dywanie, oraz coś dla rodziców: warsztaty chustonoszenia, „5 języków miłości”, „Jak mówić NIE i stawiać granice”, a na wieczór spotkanie dla absolwentek grup „Urodziłam Życie”. -Niezły pakiet- myślę.
Organizatorki mówią, że chętnych nie brakowało. –Zresztą, jak zawsze, kiedy szykujemy rodzinne działania- dodaje Ewa. Kiedy pytam o ich plany na przyszłość, o to jak zamierzają działać dalej, dziewczyny uśmiechają się i odpowiadają niemalże chórem –Małymi krokami! – i wybuchają serdecznym śmiechem.
Napisz komentarz
Komentarze