- Będę dążył do tego, aby w naszej parafii od przyszłego roku na Pierwszą Komunię nie dawano żadnych innych prezentów poza Pismem Świętym, różańcem i dobrą książką dla dziecka. Chciałbym, aby rodzice jako pierwszy prezent podarowali dziecku różaniec. I aby to nie ksiądz, tylko właśnie rodzice, pokazali dziecku jak się należy modlić różańcem. Taki prezent mogliby zapamiętać na całe życie - podsumowuje ksiądz proboszcz, w rozmowie z naszą gazetą.
Czy zainteresowanie modlitwą różańcową w miesiącu październiku, jest rzeczywiście większe niż w pozostałych miesiącach? M.in. z tym pytaniem i z prośbą o podzielenie się swymi spostrzeżeniami, zwróciliśmy się do Mieczysława Sobolewskiego, który od 35 lat prowadzi sklep z dewocjonaliami Veritas, mieszczący się w Augustowie przy ulicy Wojska Polskiego 9.
- Zauważalna jest niewielka różnica. Ludzie kupują różańce na bieżąco. Choć zdarzają się takie sytuacje, że komuś różaniec zapodział się w domu i nie potrafi go odnaleźć. Wtedy chcąc uczestniczyć w modlitwie przez ten wyjątkowy miesiąc, przychodzi do nas i kupuje nowy różaniec. Dzieci pierwszokomunijne święcą różańce w październiku, w związku z tym ta młodzież przychodzi do nas z rodzicami, wybierają najpiękniejsze ich zdaniem różańce. Problemu laicyzacji społeczeństwa na podstawie obserwacji w moim sklepie nie dostrzegam, raczej niejednokrotnie widzę zwrot w kierunku kościoła u wielu bardzo zacnych ludzi. Kiedy byłem młody, to w Bazylice, gdy wchodziło się do kościoła, kiedy proboszczem był śp. ksiądz Stanisław Chełchowski, widniał napis Ludwika Pasteura, który do dzisiaj pamiętam: „Trochę wiedzy oddala od Boga, dużo wiedzy sprowadza do Niego z powrotem”. To nie jest nic niezwykłego, że młodzi ludzie również kupują różańce i modlą się. Uważam, że wiele zależy od tego, jakie wzorce miało się w domu. Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci - mówi w rozmowie z Przeglądem Powiatowym Mieczysław Sobolewski.
Napisz komentarz
Komentarze