Do drugiego spotkania Polaków w eliminacjach Mistrzostw Świata 2018 pozostało kilka dni. 8 października na Stadionie Narodowym w Warszawie podejmiemy silną Danię, która choć pechowo nie zakwalifikowała się na Euro 2016 we Francji, to ciągle wymieniana jest jako jeden z kandydatów do awansu z polskiej grupy na turniej do Rosji. Jak na kilka dni przed meczem ze Skandynawami prezentuje się polska pomoc? Formacja, której słaba dyspozycja tak bardzo utrudniała nam przywiezienie korzystnego wyniku z inauguracyjnego spotkania w Kazachstanie.
Bartosz Lipiński
05.10.2016 12:47
(aktualizacja 25.07.2023 13:33)
Do tej roli aspiruje młody Piotr Zieliński, ale od wielu miesięcy zawodzi w spotkaniach reprezentacji. Nikt nie ma wątpliwości, że 22 latek jest wielkim talentem i polska piłka czekała na kogoś takiego latami. Problem w tym, że o ile jest chwalony za grę na boiskach włoskiej Serie A, to podczas spotkań reprezentacji za kadencji Adama Nawałki, kompletnie sobie nie radzi. Przed Euro 2016 wydawało się, że to właśnie on będzie partnerem Krychowiaka w środku pomocy. Jednak bardzo słaba gra w spotkaniach kontrolnych reprezentacji, na dobre odsunęła go od marzeń o pierwszej jedenastce we Francji. Na Euro zagrał tylko raz, w meczu z Ukrainą. Niestety, był to tak słaby występ, że zszedł już po pierwszych 45 minutach. W Kazachstanie nie zagrał lepiej, znów był zagubiony i bezbarwny. Gdzie leży sedno nierównej gry Piotra Zielińskiego? Dlaczego piłkarz, który otrzymuje bardzo dobre recenzje za grę w silnym włoskim Napoli (do którego przeszedł latem za 15 milionów euro), nie radzi sobie grając z orłem na piersi? Czy panaceum na najwyżej przeciętną postawę Zielińskiego w kadrze, okaże się spotkanie z Danią? Jest to pytanie tym bardziej istotne i zasadne, że ostatni naprawdę dobry mecz w reprezentacji, Piotr Zieliński rozegrał właśnie przeciwko Duńczykom. Nieopierzony 19 latek zagrał w 2013 roku kapitalne zawody, kiedy reprezentacja prowadzona przez Waldemara Fornalika, pokonała w towarzyskim meczu w Gdańsku reprezentację Danii 3:2. Zieliński nie tylko zdobył bramkę, ale imponował pewnością siebie i precyzją w rozegraniu piłki. Widać, że ma receptę na grę przeciwko Skandynawom i dokładnie na taki mecz w jego wykonaniu chciałbym liczyć. Czy się przełamie? Nie wiem. Dlatego wolałbym nie ryzykować. W momencie pisania tego felietonu, nie znam jeszcze nazwisk, które znalazły się w gronie powołanych na spotkania z Danią i Armenią. Ale uważam, że partnerem Krychowiaka w linii pomocy powinien być Krzysztof Mączyński. Popularny "Mąka" nie poleciał z kadrą do Kazachstanu, ale po rekonwalescencji gra już w podstawowym składzie krakowskiej Wisły. Dlatego jeśli tylko będzie zdrowy, powinien wybiec w pierwszym składzie 8 października. Przede wszystkim przez wzgląd na to, że jego współpraca z Krychowiakiem wygląda najlepiej, ze wszystkich innych testowanych wariantów. Jesień 2015 była dla Mączyńskiego rewelacyjna. W październiku ubiegłego roku zagrał znakomite spotkania przeciwko Szkocji w Glasgow i Irlandii w Warszawie, udowadniając swoją przydatność do kadry. Na Euro również grał w pierwszym składzie i był solidnym punktem drużyny. Gdym był na miejscu selekcjonera, nie eksperymentowałbym. Tylko kontynuował coś, co się naprawdę sprawdziło. I to w meczach o wysoką stawkę.