Beata Perzanowska
Przypomnijmy, że z prośbą o rozwiązanie tego problemu zwrócili się do nas mieszkańcy Augustowa i turyści. Mówili nam, że handlarze sprzedający przy miejskim parku tzw. starocie, wjeżdżają autami na trawnik i parkują tam przez cały dzień. Czytelnicy twierdzili też, że po takim parkowaniu ziemia jest zryta a trawnik zniszczony. Podkreślali także, że park w centrum miasta to przecież wizytówka Augustowa. Udaliśmy się na miejsce z aparatem fotograficzny i rzeczywiście taki proceder miał miejsce. Całą sprawę naświetliliśmy w pierwszej kolejności Augustowskim Placówkom Kultury, które zajmują się sprzedażą miejsc dla handlujących. Powiadomiono nas tam, że APK ma za zadanie pobierać jedynie opłaty za miejsce i nie może zwrócić uwagi dla sprzedających za parkowanie. Kolejne kroki skierowaliśmy więc do władz miejskich. Urzędnicy miejscy odpowiedzieli nam wtedy, że umowy o wynajęcie powierzchni do sprzedaży nie obejmują parkowania. Dodali też, że handlujący parkują wbrew obowiązującym przepisom, których egzekwowanie należy do policji, a jeżeli w danym mieście jest straż miejska, to do strażników. Tak więc zadzwoniliśmy do augustowskich policjantów. Ci obiecali przyjrzeć się sprawie. Jak mówi komisarz Paweł Jakubiak, oficer prasowy augustowskiej komendy policji, handlujący zostali pouczeni o tym, że łamią prawo. Skończył się sezon letni i stoiska ze starociami zniknęły z centrum. Niemniej jednak wrócą zapewne za rok, a być może będą się jeszcze pojawiać na weekendy. Obiecujemy, że będziemy wtedy także przyglądać się parkowaniu w centrum.
Napisz komentarz
Komentarze