O znaczeniu Niedzieli Palmowej powiedział nam, nasz zaprzyjaźniony ksiądz dr Marek Bednarski, proboszcz parafii Matki Bożej Różańcowej w Bajtkowie.
-Niedziela palmowa w kościele katolickim dzieli się tak jakby na dwie części, radosną i smutną, czyli mękę pańską. W pierwszej części Jezus wjeżdża na osiołku do Jerozolimy, gdzie witają go tłumy rzucając przed nim gałązki palmowe, ubrania w tym płaszcze, które kiedyś były naprawdę cenną rzeczą. Zatem ludzie oddawali mu praktycznie wszystko co mieli. Ważne jest to, że Chrystus wjeżdża od wschodu Góry Oliwnej, bo w ten sposób spełnia proroctwo, czyli że Mesjasz przyjdzie właśnie od wschodu Góry Oliwnej. Wyobrażenie Mesjasza podzieliło społeczność żydowską, część myślała politycznie i widziała w nim rewolucjonistę, który poprowadzi naród do walki. Jednak słowa, które padają w Ewangelii, gdzie jest cytowany prorok Zachariasz, który mówi o królu pokornym nie z tego świata sprawiły, że inni widzieli w nim kogoś ponad wszystko. Jakby nie było wszyscy, którzy witali Jezusa byli radośni i pełni nadziei. W dzisiejszych czasach ludzie są bardzo wyobcowani, anonimowi, także myślę, że nawet ci co do końca nie wierzą, uczestniczą w uroczystościach Niedzieli Palmowej, żeby właśnie poczuć radość i wspólnotę - mówi ksiądz Marek Bednarski. –Niedziela Palmowa jednak by się nie zamknęła, gdyby nie ta druga część, smutna. W tym dniu bowiem odczytuje się Mękę Pańską, gdzie Chrystus mówi, że jest królem, ale jego królestwo niejest z tego świata. Naród żydowski czując z nim wspólnotę wcześniej krzyczy radosnym głosem „Hosanna na wysokości Błogosławiony, który idzie w imię pańskie”, jednak niedługo potem ci sami ludzie krzyczą „ukrzyżuj go ukrzyżuj”. Widzimy więc jak łatwo można manipulować ludźmi, co zresztą dzieje się też i teraz. Niedziela Palmowa jest też pierwszym dniem Wielkiego Tygodnia.
Napisz komentarz
Komentarze