Augustów do 2019 roku ma zapewniony status uzdrowiska. Jeszcze w 2013 roku Ministerstwo Zdrowia wytknęło, że Augustów Zdrój nie spełnia warunku wydobycia borowin. Trzeba dodać, że gmina, aby uzyskać status uzdrowiska musi mieć potwierdzone złoża naturalnych produktów leczniczych oraz klimat o potwierdzonych właściwościach leczniczych. Augustów miał problem z wydobyciem borowin, gdyż dotychczas udokumentowane złoża leżały na obszarach, które zaliczono do obszaru Natura 2000, gdzie zabronione jest wydobycie kopalin. Z uwagi na te okoliczności w 2013 roku Augustów pojawił się na liście 10 gmin, którym grozi utrata statusu uzdrowiska. Nowe złoża, zlokalizowane poza obszarem Natura 2000 zostały więc wskazane niezwłocznie. Było to jeszcze na etapie rządów burmistrza Kożuchowskiego, ale nowa ekipa wytypowała do eksploatacji złoża w innym miejscu. Przewodniczący Rady Miejskiej Filip Chodkiewicz w 2015 roku oznajmił, że otrzymano certyfikat świadczący o tym, że borowina z augustowskiego złoża ma nie tylko właściwości lecznicze, ale nadaje się też do produkcji kosmetyków. I co dalej? Dalej powinien nastąpić proces wydobycia borowiny przez uprawnioną do tego firmę. Z moich informacji wynika, że w przedmiocie działalności jednej ze spółek miejskich jest punkt dotyczący wydobycia surowców leczniczych, czyli borowin.
No i gdzie tu powód do niepokoju zada pytanie czytelnik tekstu.
Niepokój wynika z tego, że przez 3 lata nie uczyniono nic, aby rozpocząć wydobycie złóż. W 2019 roku Augustów ma przedłożyć w Ministerstwie Zdrowia operat uzdrowiskowy, w którym ma być opisany sposób pozyskiwania borowiny. Miasto ma zbadane złoże, potwierdzone certyfikatem, ale do jego eksploatacji droga daleka. Nie chcę czytelników zanudzać szczegółami, niemniej załatwienie formalności związanych z wydobyciem surowca naturalnego jest podobne jak pozwolenie na wydobycie żwiru. Może to potrwać kilka miesięcy albo dłużej. Już w 2009 roku był problem z uzyskaniem decyzji na przedłużenie statusu uzdrowiska Augustów, gdyż Augustów nie wydobywał borowiny. Drugi raz Ministerstwo Zdrowia nie udzieli nam prolongaty na załatwienie tej sprawy, gdyż przeszkód formalnych do wydobycia borowiny już nie ma. Niezałatwienie wymogów formalnych niezbędnych do wydobycia jest tylko dowodem na bezwład organizacyjny w urzędzie miejskim i wśród radnych KWW Nasze Miasto, których odseparowanie od pełni władzy trwa ledwie kilka miesięcy.
Daleka jestem od teorii spiskowych, ale znana jest niechęć niektórych radnych KWW Naszego Miasta w stosunku do problemów uzdrowiskowych, która może przyczyniać się do zaniechań w tej sprawie.
Czym grozi nam odebranie statusu uzdrowiska. Mamy tylko 2 domy uzdrowiskowe czyli Sanatorium Augustów, dawne Budowlani oraz tzw. Pałac na Wodzie. Gdy stracimy status uzdrowiska budynki te zamienią się w zwykłe hotele czyli ich obłożenie z pełnego przez cały rok drastycznie spadnie. Oznacza to zmniejszenie zatrudnienia i to nie tylko bezpośrednio w sanatoriach. Funkcjonowanie tego typu placówek opiera się na współpracy z szeregiem innych kontrahentów, kolejnych pracodawców i płatników podatków. Należy pamiętać też o tzw. opłacie uzdrowiskowej, która zasila kasę miejską rocznie kwotą kilkuset tysięcy złotych. Miastu może tez grozić powództwo odszkodowawcze ze strony właścicieli Sanatorium Augustów, którzy zainwestowali w ostatnich latach w jego rozbudowę kwotę około 20 mln zł.
Panie Burmistrzu sytuacja jest poważna. Proszę niezwłocznie zająć się sprawą wydobycia borowiny, gdyż po wyborach może być za późno, żeby rozpocząć formalne procedury wydobycia tego niezbędnego dla nas surowca.
Panie Przewodniczący Chodkiewicz, słynie Pan z tego, że nie omija Pan żadnej okazji, żeby poprawić swój wizerunek. Teraz może Pan to zrobić z korzyścią dla Augustowa. Nie rozpoczynajcie nowego festiwalu obietnic. Dokończcie rozpoczęte sprawy, a może wasza kadencja nie skończy się dramatem. Dlatego w przyszłych wyborach musimy dobrze wybierać, żeby nie mieć poczucia zniesmaczenia, jak to ma miejsce od pewnego czasu.
PS. Już po napisaniu felietonu dowiedziałam się, że KWW Nasze Miasto zamierza przeznaczyć 1 mln zł z kary, którą ma zapłacić spółka Necko, na wymianę autobusów na elektryczne. Może lepiej poszukać sposobu, jak z pomocą tych środków uruchomić wydobycie borowiny. Utrata statusu uzdrowiska to utrata co najmniej 1 mln zł z kasy miejskiej rocznie. Status uzdrowiska jest nadawany na 10 lat. To oznacza stratę ponad 10 mln zł. Wiem, że to temat niezbyt nośny wobec nowych technologii, ale zbyt ważny, żeby zamieść go pod dywan. Jeśli przestaniemy być uzdrowiskiem to będzie to wyłączna wina waszego środowiska i wypromowanego przez was burmistrza. Dużo już zdążyliście zepsuć to może chociaż to wasze zaniedbanie zdołacie naprawić od końca kadencji. Owocnej pracy.
Izabela Piasecka
Napisz komentarz
Komentarze