-Człowiek w takiej sytuacji chce z siebie dać i powiedzieć jak najwięcej –mówiła w krótkiej rozmowie za kulisami. –Tym bardziej, że była to widownia słuchająca, oczywiście bawiąca się i pomagająca swoją inicjatywą. Trzeba bowiem zaznaczyć, że jest to spektakl zbudowany na dużej interakcji z widzem. Jednak dla mnie najcenniejsze były momenty ciszy, które czułam, że dały do myślenia widzom. Tak sobie uświadamiam, że zamierzony efekt został osiągnięty. W postaci Krystyny, 54-letniej księgowej, kobiety samotnej, po smutnych i groteskowych porażkach życiowych, która może być groźna dla otoczenia. Czułam, że przesłanie spektaklu trafiło do widzów i miałam poczucie spełnienia. Widownia w Augustowie ma otwarte serca i są to naprawdę bardzo inteligentni ludzie. Słychać było to po dopowiedziach w trakcie spektaklu. Dokładnie podążali za mną i mało tego byli tuż za rogiem. Miałam parę momentów, że zaczęłam sama się śmiać. To jest bardzo budujące jak aktor przyjeżdża z tak trudnym technicznie do wykonania spektaklem i mimo trudności dostaje szanse i jest w pełni zrozumiany.
Aldona Jankowska dodała też, że rozpoznawalność w tym akurat spektaklu trochę pomaga, ale nie zawsze.
-Zawsze obawiam się przy tym monodramie momentu, gdy ludzie orientują się, że wcale nie będzie śmiesznie. To jest trudny moment kiedy trzeba tego widza przytrzymać i dać mu nadzieję na to, że to ma sens. Dokładnie wiem kiedy ten moment załamania psychicznego widza przychodzi kiedy orientuje się że nie będzie tylko śmiesznie –mówiła. -Cieszę, że na takiej ambitnej scenie mogłam taką tragikomedię przedstawić. Tragikomedia dla mnie jest najtrudniejszą ze sztuk do zagrania, dla mnie Aldony Jankowskiej. Nie można udawać, że się płacze ani, że się śmieje. To wszystko jest jak na dłoni. Pusta scena i ta 54-letnia aktorka. Tutaj nic się nie ujedzie na tym, że ktoś mnie widział w jakimś programie. Trzeba dać coś widzom z siebie.
Nie będziemy zdradzać fabuły monodramu, bo może ktoś jednak się skusi i obejrzy ten spektakl. Możemy jedynie napisać, że przedstawienie pełne jest różnych kreacji aktorskich. Aldona Jankowska wciela się w postacie męskie i żeńskie. Nie używa kostiumów a jedynie operuje ciałem i głosem. Ta tragikomedia nie jest łatwym wyzwaniem.
Napisz komentarz
Komentarze