Dzięki zaangażowaniu kilku znajomych z Augustowa, pomysłodawców i organizatorów akcji, a także odzewowi wśród mieszkańców miasta i okolic, w drugi weekend w schronisku w Żarnowie Pierwszym padł nowy rekord - na spacer wyszły prawie wszystkie psy. My, nieliczni wolontariusze schroniskowi, jesteśmy z tego powodu bardzo szczęśliwi, bo od lat marzyliśmy o takiej frekwencji na spacerach. Niezasłużony dramat ponad 4 setek psów, ich bezdomność i niewola za kratami, spędza nam sen z powiek. Psy, które od lat nie opuszczały swoich kojców, ponieważ zawsze brakowało ludzi do spacerów z nimi, tym razem, przez kilkanaście minut, mogły wreszcie poczuć pod łapami nie mokry czy zmarznięty beton, lecz ziemię. Skubały zmarzniętą trawkę, biegały po łące, poznały na spacerze inne psy. Niektóre psiaki, mimo że obce i brudne, były wygłaskane, przytulane tak, jak na to zasługują. To, że po raz pierwszy poczuły obrożę na szyi i po raz pierwszy spacerowały z człowiekiem, było dla nich wielkim przeżyciem. Zapewne chciałyby taki spacer powtórzyć, żeby następnym razem spisać się troszkę lepiej, bo dla wielu z nich chodzenie na smyczy okazało się trudne. A socjalizacja tych psów to dla nich większa szansa na udaną adopcję.
Możecie pomóc spełnić te marzenia, jeśli zdecydujecie się odwiedzić schronisko… po raz pierwszy lub kolejny. Warto spróbować zachęcić do tej formy wspólnego spędzania czasu swoich znajomych. Nie wszyscy odnajdą się w tym miejscu, ale trzeba dać sobie taką szansę. By nie zrazić się już na starcie, trzeba się oczywiście odpowiednio do pogody i sytuacji ubrać. Z całą pewnością strój i buty, w których spacerowało się z psami, nie będą się nadawały do użytku przed upraniem. Także ręce trzeba zabezpieczyć, zarówno przed chłodem, jak i uporczywym „zapachem”. I to tyle przykrości! Reszta to olbrzymia frajda z pomagania tym nieszczęśnikom, ale i przebywania z ludźmi o podobnej wrażliwości. Dodatkowym bonusem jest możliwość przetestowania na spacerze wielu psów i wybrania sobie spośród nich towarzysza życia - tego jedynego, najpiękniejszego i najlepszego na świecie . Bo prawdziwy dom i własny pan do kochania to przecież największe marzenie każdego psa.
Iwona Kacprzyk
Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce Oddział w Suwałkach.
Napisz komentarz
Komentarze