Recepty na leki i przyszłość
-Jeżeli zgubię lekarstwo i chcę kupić nowe, to nie mogę. Kto mi broni kupić sto par butów i je spalić, to samo mogę zrobić z lekarstwami. Jak sobie zaszkodzę, to moja sprawa, chcącemu nie dzieje się krzywda. Jeżeli ktoś powie, że mogę sobie zaszkodzić, bądźmy konsekwentni. Jeśli zjem sto takich pigułek, to też się otruję. Może ustalmy, że będę codziennie przychodził do apteki i pod okiem aptekarza zażywał jedną tabletkę, jak już tak nie mamy zaufania do człowieka. Brak zaufania do człowieka, traktowanie go jak małego dziecka, niewolnika jest charakterystyczne dla państwa opiekuńczego. Ten kraj bynajmniej nie najbardziej liberalny jest dla mnie jednym wielkim domem niewoli. Ludzie stali się niewolnikami, co więcej polubili to i nie zdają sobie z tego sprawy. Uważają, że to jest normalne, a brak opiekuna byłby czymś strasznym. Skutki tego są koszmarne, jak rządziły wartości europejskie, to myśmy kolonizowali cały świat, jak są wartości odwrotne, to nas kolonizują. Trzeba odpowiedzieć na pytanie, czy chcemy dalej się staczać. Dzieci się nie rodzą, to jest klasyczny objaw dekadencji cywilizacji. Gospodarka się nie rozwija, przed anschlussem do wspólnoty europejskiej w roku 1989 Polska rozwijała się w tempie 8 procent. W miarę przyjmowania ustaw europejskich zaczęliśmy spadać do średniej europejskiej, która wynosi 2-3 procent, co i tak na tle Unii jest dość dobrym wskaźnikiem, bo we Francji jest minus 1. Unia jest na drodze całkowitego upadku. Ludzie nie wiedzą, że są niewolnikami, bo telewizja im wmawia, że tak jest dobrze. My chcemy tylko powrotu do normalności, żeby człowiek decydował o sobie bez urzędników –fragment wyczerpującej analizy dokonanej przez gościa wizyty z 17 grudnia.
Napisz komentarz
Komentarze