Czy uczestniczył pan we wcześniejszych edycjach tego wydarzeniach, a jeśli tak, to czy znalazł pan tam jakieś cenne rady i wskazówki pomocne dla pana w codziennym życiu?
-Byłem już na dwóch spotkaniach, w 2015 roku w Łodzi i w 2016 pod Warszawą. Moje wrażenie po pierwszym spotkaniu da się streścić w słowach: „dlaczego wcześniej tu nie trafiłem?”. Moja starsza córka uwielbia opowieści, ale już kończyły mi się pomysły na nowe historie i przygody typu „kiedy byłem mały…”. Wybrałem wtedy warsztat o sztuce opowiadania historii dzieciom, poznałem tam techniki, które pozwoliły mi nie tylko przypomnieć ciekawe zdarzenia z dzieciństwa, ale również sposoby na przekazywanie dziedzictwa rodziny, historie o dziadkach czy pradziadkach. Jako ojciec dwóch córek miło wspominam też warsztat o rozwijaniu talentów w dzieciach, kiedy prowadzący opowiadał o swoim problemie z córką, która za żadne skarby nie chciała interesować się niczym innym poza modą i kosmetykami. W 2016 roku nadziei dodało mi spotkanie „ojcowie na froncie edukacyjnym”, kiedy poznałem historię ojców, którzy nie godząc się na słabości systemu edukacyjnego skutecznie zaangażowali się w życie i funkcjonowanie szkół swoich dzieci.
W jaki sposób dowiedział się pan o istnieniu i działalności tego typu forum?
-Na pierwszy wyjazd do Łodzi w 2015 roku zachęcił mnie kolega, który już wcześniej brał udział w warsztatach w Augustowie. Zobaczyłem na liście warsztat o tym jak sobie radzić z sytuacjami, kiedy moje dziecko mnie złości, a był to mój duży problem w tym czasie. Wyobraziłem sobie jak piękne będzie moje życie, gdy go rozwiążę i ruszyłem zachęcony tą wizją. Dopiero po pierwszym wyjeździe na forum tato.net zobaczyłem, że to spotkanie poza narzędziami do radzenia sobie z codziennymi trudnościami daje coś więcej, paliwo do starania się być lepszym ojcem i mężem.
Napisz komentarz
Komentarze