Już od dawna przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej podkreślają, że turystyka i uzdrowisko to ogromna szansa rozwojowa dla Augustowa. Sprawa wydobywania borowiny ciągnie się latami.
-Osoby biorące udział w spotkaniu dotyczącym Funduszy Szwajcarskich dla Augustowa, m.in. radni, mogli usłyszeć zaskakującą wypowiedź pana Karolczuka. Przedstawił on tezę, że nasze miasto nie musi wydobywać borowiny, ażeby móc zachować status uzdrowiska. Radni Koalicji Obywatelskiej chcieli rozwinąć temat. Na grudniowym spotkaniu rady miasta proponowaliśmy pomoc finansową dla spółki Wodociągi i Kanalizacje Miejskie, która ma realizować wydobycie borowiny. Chcieliśmy, aby środki pozyskiwane przez miasto z opłaty uzdrowiskowej, zostały przeznaczone przynajmniej na część działań, które spółka będzie zmuszona podjąć. Niestety ta propozycja nie doczekała się aprobaty z obozu rządzącego miastem -komentuje Leszek Cieślik.
Nie ma nawet drogi dojazdowej
-Na sesji padło też pytanie, czy spółka posiada fundusze na rzecz wydobycia borowiny. Okazało się, że tych środków generalnie nie posiada, dysponuje natomiast środkami na bieżące działania dotyczące wody i ścieków. Tym bardziej dziwi fakt, że władze miasta nadal nie chcą przekazać pieniędzy na wydobycie. Borowina nie jest wydobywana w Augustowie, a od lat nie ma drogi dojazdowej do złoża leżącego nieopodal trasy na Sejny –twierdzi radny Koalicji Obywatelskiej.
Radni KO przestrzegają, iż ewentualna utrata statusu miasta uzdrowiska byłaby wielką porażką. Przypominają między innymi o pracownikach, jacy są zatrudnieni w augustowskim sanatorium.
-O tym, że brak wydobycia borowiny może doprowadzić do utraty statusu uzdrowiska przez miasto świadczy chociażby raport Najwyższej Izby Kontroli. Co prawda NIK nie kontrolowała stricte augustowskiego uzdrowiska, ale analogiczne. Jednym z zarzutów tej instytucji było to, że część uzdrowisk nie korzysta ze swych złóż. Posiadanie złóż i ich wydobycie jest warunkiem posiadania statusu. Jeżeli burmistrz uważa, że wystarczy posiadać złoża i nie ma konieczności ich wydobycia, to jest to sytuacja absurdalna. Borowina ma służyć terapiom prowadzonym w augustowskim sanatorium, które dziś importuje ją z Połczyna –informuje radny Leszek Cieślik.
-Bardzo ciekawie z aktualnej perspektywy wygląda odpowiedź na interpelację, jaką w sprawie pozyskiwania borowiny otrzymała w lutym 2019 roku radna Izabela Piasecka. Pan Karolczuk opisywał sytuację w hurraoptymistycznym tonie, zapewniając o prowadzeniu zaawansowanych działań. Przypominało to wręcz przechwałki, jak władze miasta bohatersko uratowały status uzdrowiska. Uważam, że rzeczywistość od tamtego czasu niewiele się zmieniła -dodaje Cieślik.
Warto zauważyć, że borowina bywa nazywana również "czarnym złotem".
Napisz komentarz
Komentarze