Relacja video (od 0.12 do 3.45 źródło esesja.tv Urząd Miejski w Augustowie/ Rada Miejska w Augustowie):
Kto jest odpowiedzialny za to, że augustowski dworzec kolejowy od lat przeistacza się w ruinę? Dworzec długo był własnością miasta i pomimo początkowo szumnych deklaracji, nie doczekał się remontu. Aktualnie burmistrz i jego zastępca krytykują działania PKP, którym miasto oddało dworzec niespełna dwa lata temu. Twierdzą nawet, że mogą ponownie przejąć oddany dworzec.
-Jeśli obecne władze nie będą chciały tego zrobić (wyremontować dworca -przyp.), to niech nam ten dworzec po prostu oddadzą -wskazał Filip Chodkiewicz, któremu wtórował Karolczuk.
-Jeżeli PKP jednoznacznie nie odpowie na moje pismo, które wysłałem do zarządu, to będziemy żądali zwrotu tej darowizny. Skoro obecny zarząd spółki nie umie wyremontować dworca, to zażądamy zwrotu. My to prędzej czy później zrobimy sami -zapowiedział Mirosław Karolczuk.
Radny o braku działań miasta
Inne zdanie w tej kwestii ma Andrzej Zarzecki. Przywołuje zdarzenia sprzed zaledwie kilku lat.
-Przypomnę, że dworzec kolejowy został odkupiony przez miasto prawie osiem lat temu. Od 2017 roku, do oddania dworca na rzecz PKP w 2023 roku, nie zrobiono niczego. Jedynym działaniem burmistrza i jego ugrupowania było to, że dworzec przekazano nieodpłatnie Skarbowi Państwa przed blisko dwoma laty. Pamiętam zapowiedzi, że dworzec i peron zostaną odremontowane w tempie błyskawicznym. Zmodernizowano peron, natomiast z budynkiem dworca nie zrobiono nic. Dzisiaj rządzący miastem chcą zrzucić winę na rząd –uważa Zarzecki.
-Burmistrz i jego zastępca próbują zbudować otoczkę polityczną wokół tego problemu, zamiast dokonać rachunku sumienia nad swoją bezczynnością. Nie dziwię się takiej narracji, bo nigdy nie zdarzyło się, by obecne władze miasta z panem Filipem Chodkiewiczem na czele, przyznały się do popełnionych błędów i zaniechań. Mieszkańców mamiono różnymi koncepcjami zmiany oblicza dworca, m.in. powstaniem muzeum. Budynek z poczekalnią miały służyć mieszkańcom i turystom. Zamiast tego na dworcu naklejono słynną kartkę z informacją o usterce technicznej. Przez wiele lat nawet toalety były nieczynne -komentuje radny Koalicji Obywatelskiej.
-Ta sytuacja przysparza ujmę miastu turystycznemu. Chyba w Polsce nie mamy drugiego przykładu miasta turystycznego oraz uzdrowiskowego, w którym nie ma dworców kolejowych i autobusowych z prawdziwego zdarzenia. Jest to powód do wstydu -twierdzi Andrzej Zarzecki.
Kto był wówczas burmistrzem?
Podczas sesji zastępca burmistrza kilkukrotnie zaskoczył przekonując, że dworzec odzyskał dla miasta burmistrz Karolczuk. Tymczasem wtedy burmistrzem Augustowa był Wojciech Walulik.
-Moment odkupienia dworca przez miasto w 2017 roku był też początkiem konfliktu pomiędzy ugrupowaniem Nasze Miasto, a burmistrzem Walulikiem. Radni formacji pana Chodkiewicza udawali, że ówczesny burmistrz nie istnieje. Nie zaprosili Walulika na konferencję prasową na placu przed dworcem, całkowicie pominęli rolę urzędującego włodarza. Na tej spektakularnej konferencji, jak to zwykle bywa, członkowie ugrupowania Nasze Miasto rzucali wiele obietnic bez pokrycia. Obecnie następuje tradycyjna próba odwrócenia kota ogonem -opisuje radny KO.
-Już widzimy, jaka będzie linia obrony burmistrza i ugrupowania Nasze Miasto. Rozpoczęli narrację w kierunku zrzucenia winy na władze państwowe, tworzące rząd od roku. Pan Chodkiewicz uprawia politykę insynuując, że nieudolna władza państwowa nic nie robi, a przecież to miasto nie zrobiło z tym dworcem niczego w latach 2017-2023, kiedy obiekt był w zasobach miejskich. Nie jest to zresztą jedyny budynek w fatalnym stanie, a jako tego przykład można podać m.in. Centrum Informacji Turystycznej, popularny Atol. Niedługo do tej listy dołączą zapewne amfiteatr, Molo Radiowej Trójki, bulwary i kolejny odkupiony przed wyborami zrujnowany pomost przy plaży „Dąbek” –podsumowuje Zarzecki.
Napisz komentarz
Komentarze