Drewniany Dworek Prądzyńskiego
Zacznijmy od drewnianego dworku tzw. Dworku Prądzyńskiego, gdzie znajduje się muzeum. Przemierzając Augustów, warto do niego się udać, by poznać historię Kanału Augustowskiego i jego budowniczego generała Ignacego Prądzyńskiego. Jednak nie tylko same zbiory mieszczące się w dworku, dotyczące budowy kanału, są niezwykle interesujące. Sam budynek, w którym znajduje się oddział muzealny, jest także warty uwagi.
Został wybudowany w dziewiętnastym wieku w stylu empire i chociaż nazywany jest Dworkiem Prądzyńskiego, to nie ma z tym budowniczym nic wspólnego. Mieścił on niegdyś biuro portu, a potem mieszkali w nim nadzorcy i śluzowi. Jak donoszą źródła historyczne, Prądzyński nigdy w tym budynku nie przebywał, ani go nie oglądał. Dopiero od 1988 roku znajduje się tam muzeum. Zanim jednak placówka rozpoczęła pracę, wykonano tam gruntowny remont.
Pałacyk z 1903 roku
Nie tylko budynek muzealny jest warty zobaczenia. W tym samym miejscu, za empirycznym dworkiem, usytuowany jest eklektyczny pałacyk z 1903 roku, wybudowany na wzór podwileńskich Werków. Znajduje się tu obecnie zarząd wodny. Przed pierwszą wojną światową miało tam siedzibę kierownictwo wiślano-niemeńskiej drogi wodnej i mieszkał tam główny inżynier, Michał Straszkiewicz.
Tragiczna historia pałacyku
W 1939 roku pałacyk zajęli funkcjonariusze radzieckiej straży granicznej. Powstała tam specjalna komórka NKWD, która badała osoby posądzone o szpiegostwo. Ludzie zatrzymani przez tych funkcjonariuszy byli więzieni w nieistniejących już barakach, gdzie teraz znajdują się magazyny. W 1941 roku doszło tam do straszliwej tragedii. Wycofujący się funkcjonariusze wymordowali bowiem 30 więźniów (w tym kobiety i dziecko). Przy wejściu do kompleksu budowli ustawiono pomnik, upamiętniający tę dramatyczną chwilę w historii Augustowszczyzny.
Pomniki pamięci
Warto dodać, że niedawno pojawił się w tym kompleksie kolejny obelisk. Tym razem poświęcony pamięci inżyniera Antoniego Downarowicza. Urodził się 24 maja 1881 roku w majątku Anielów, gmina Pogiry w okręgu wileńskim na Litwie. W latach 1936–1940 był kierownikiem Państwowego Zarządu Wodnego w Augustowie, później st. inż. Dyrekcji Dróg Wodnych Dniepr-Dźwina oraz kierownikiem VII Odcinka Dróg Wodnych w Grodnie. Antoni Dowarowicz był budowniczym wielu budowli hydrotechnicznych m.in. mostu w Niemenczynie na Wilji.
Bohater tragicznych wydarzeń
Za swoje zasługi był wielokrotnie odznaczany m.in. Srebrnym Krzyżem Walecznych (1920), Krzyżem Srebrnym Orderu Virtuti Militari (1920), Medalem Dziesięciolecia Odzyskanej Niepodległości (1929), czy Krzyżem Zasługi (1937). Został zabity przez Sowietów we wsi Pyszki koło Grodna 20 lipca 1944 r. w czasie próby przedostania się do dowództwa Okręgu Wileńskiego Armii Krajowej wraz z dokumentacją dróg i budowli wodnych rejonu Kanału Augustowskiego i Niemna. Pomnik przy augustowskim zarządzie wodnym jest symbolicznym grobem inżyniera Downarowicza. Dokumentów, które miał przy sobie, nigdy nie odnaleziono. Rodzinie oddano jedynie dokumenty osobiste, wśród których był dokument potwierdzający, że był kierownikiem w Augustowie. Oddano go z plamami krwi. Żonie inżyniera powiedziano, że zabito go przez wielką pomyłkę, bo wzięto go za bandytę. Antoniego Downarowicza pochowano 7 września 1944 roku na cmentarzu w Grodnie, ale do tej pory nie wiadomo dokładnie, gdzie jest jego grób.
Napisz komentarz
Komentarze