Wypełnienie bolesnej wyrwy po nim przywróci historyczny kształt Rynku Zygmunta Augusta. Okażemy szacunek dla naszej przeszłości oraz wybitnego architekta Henryka Marconiego,
który zaszczycił prowincjonalny Augustów swoim projektem. Większość jego budowli, najważniejszych gmachów publicznych, jak ratusze, kościoły, pałace została zrealizowana w Warszawie, lecz także są rozsiane po całej Polsce (m.in. w Ciechanowie, Radomiu, Janowie Podlaskim, Busku Zdroju, Górze Kalwarii, Błoniu). Wszystko, co się dało odtworzyć po zniszczeniach wojennych, a co wyszło z pracowni Mistrza, zostało w stolicy odbudowane. Ratusz Augustowski z niewiadomych powodów nigdy nie znalazł swoich obrońców. Odbudujmy go, nasze miasto na to zasługuje! Szczycimy się naszą ponad czterowiekową historią, lecz nie jest ona naszą zasługą. Odbudowa Ratusza mogłaby taką zasługą stać się.
Społeczny Komitet Odbudowy Ratusza w Augustowie (wg.alfabetu)
Bogdan Falicki – Klub Augustowiaków w Warszawie, literat
Bożena Klimaszewska – poetka, malarka,
Marek Kłoczko – prezes Krajowej Izby Gospodarczej w Warszawie,
Prof. Wiesław Kuźmicz (kuzyn Larysy Kuźmicz)
Ewa Łukaszewicz, aktywistka miejska, wieloletnia wolontariuszka WOŚP w Augustowie,
Janusz Michałowski, aktor, urodzony w Augustowie, odznaczony Medalem za Zasługi dla Augustowa,
Maciej Pietrzak, kolekcjoner pocztówek dawnego Augustowa,
Andrzej Rząca, pierwszy wieloletni dyrektor Szkoły Muzycznej w Augustowie,
Małgorzata Zachorowska- Falicka, grafik, ilustratorka, pasjonatka architektury, autorka artykułu o augustowskim ratuszu i Henryku Marconim.
Kontakt do Komitetu Odbudowy: 607 615 852
Wielką orędowniczką odbudowy Ratusza w Augustowie była nieżyjąca już Izabella Cywińska, reżyserka filmowa i teatralna, odznaczona Medalem za Zasługi dla Augustowa.
Augustowski Ratusz
Budowle według projektu Marconiego do dziś ozdabiają Warszawę. Większość była zniszczona, lecz zostały odbudowane, bo to Mistrz Henryk Marconi!
Sławny architekt dał Ratusz Augustowowi, lecz mieszkańcy nie poczuli specjalnej dumy. Służył miastu ponad sto lat, lecz nikt po nim nie płakał, gdy został zniszczony przez wojnę. Przez ponad pół wieku na jego fundamentach szalały karuzele i zakręcały autobusy. Od 80 lat nikt nie upomina się o zabity Ratusz Królewskiego Miasta. Nadal prawie nikomu nie psuje samopoczucia jego brak. Lecz „prawie” to już coś. A mnie boli ta wyrwa w Rynku Założyciela Miasta. Ten krzyczący oczodół. Ta niewdzięczność dla Mistrza Marconiego wśród pobudowanej brzydoty.
Bogdan Falicki
Napisz komentarz
Komentarze