O „Augustowskiej Karcie Mieszkańca” już kilka lat temu mówił Tomasz Wasilewski, pełniący przez blisko rok obowiązki dyrektora Centrum Sportu i Rekreacji. W 2020 roku bezskutecznie przekonywał do swego pomysłu burmistrza Karolczuka. Poprosiliśmy Wasilewskiego o relację.
-Pomysł „Augustowskiej Karty Mieszkańca” zrodził się w mojej głowie podczas wakacji 2020 roku. Proponowałem wprowadzenie zmian w cenniku miejskiej pływalni, uwzględniających zniżki dla osób niepełnosprawnych, osób z orzeczeniem potrzeby kształcenia specjalnego, rencistów, emerytów. W cenniku uwzględniona miała być potrzeba wprowadzenia oferty bezpośrednio skierowanej do mieszkańców. AKM upoważniałaby mieszkańców Augustowa do zniżek za korzystanie z obiektów CSiR: pływalni wraz z siłownią, lodowiska, kortów tenisowych, wyciągu nart wodnych, wypożyczalni nart biegowych, siłowni w bazie kajakarzy i stadionu -mówi Wasilewski.
Brak zainteresowania włodarzy
-W 2020 roku, niejednokrotnie, przy okazji co najmniej kilku spotkań dotyczących CSiR, rozmawiałem z burmistrzem Karolczukiem, jego zastępcą Chodkiewiczem i ówczesnym skarbnikiem Sieczkowskim, o potrzebie wdrożenia AKM oraz moich planów zmian w cenniku, ukierunkowanych na zwiększenie frekwencji w obiektach, optymalizacji rentowności jednostki i poszerzeniu oferty cenowej w celu zaktywizowania mieszkańców Augustowa. Chodziło m.in. o mniej zamożne grupy społeczne. Niestety nie spotkało się to z zainteresowaniem włodarzy miasta -dodaje Wasilewski.
-Jesienią 2020 roku urząd miasta zorganizował spotkanie, w którym uczestniczyli burmistrzowie, skarbnik, sekretarz miasta, radca prawny i kilku urzędników, w związku ze złożonym przeze mnie projektem cennika CSiR oraz zasad udzielania zniżek i zwolnień za korzystanie z obiektów i urządzeń. Spotkanie odebrałem bardziej jako próbę storpedowania moich pomysłów, niż chęć pochylenia się nad nimi -podkreśla wieloletni pracownik CSiR.
-Sporządzone przeze mnie zarządzenie w sprawie nowego cennika CSiR uwzględniało także zniżki dla organizacji społecznych i jednostek organizacyjnych wspomagających realizację zadań własnych Gminy Miasta Augustów. W zarządzeniu uwzględniłem zniżki za korzystanie z obiektów dla augustowskich sportowców legitymujących się wysokimi osiągnięciami sportowymi. Moje propozycje nie spotkały się z żadnym zainteresowaniem burmistrza Karolczuka, ani jego współpracowników -twierdzi Wasilewski.
Plagiat wyborczy
Zapytaliśmy naszego rozmówcę, jak ocenia fakt, że aktualne władze miasta chcą wprowadzić kartę mieszkańca tuż przed wyborami.
-Obecne zachowanie burmistrza Karolczuka dotyczące wdrożenia „Augustowskiej Karty Mieszkańca” tuż przed wyborami samorządowymi i po kilku latach od zainicjowania przeze mnie potrzeby wdrożenia AKM, świadczy o całkowitej indolencji jeszcze urzędującego włodarza lub o specyficznej niekompetencji jego najbliższych współpracowników odpowiedzialnych za sprawy społeczne. Być może nie jest to tylko indolencja, ale intencjonalne działanie świadczące o cynicznym kunktatorstwie urzędników miejskich piastujących najwyższe stanowiska w augustowskim ratuszu -uważa Tomasz Wasilewski.
-Takie zachowanie samorządowca, na domiar złego aspirującego do ponownego objęcia stanowiska burmistrza, powinno być sygnałem dla mieszkańców Augustowa, iż taka osoba nie zasługuje na zaufanie wyborców i sprawowanie jakichkolwiek funkcji w samorządzie, a tym bardziej przyznania mu mandatu uprawniającego do reprezentowania potrzeb i oczekiwań suwerena. Przypominam mieszkańcom Augustowa, iż burmistrz Karolczuk, który w obecnej kadencji otrzymał z inicjatywy radnych Naszego Miasta i ich akolitów wynagrodzenie wyższe od prezydenta Warszawy oraz podwoił liczbę zastępców, mieszkańcom Augustowa kazał czekać blisko cztery lata na wdrożenie „Augustowskiej Karty Mieszkańca”, symptomatycznie drenując w tym czasie portfele augustowskich rodzin -przyznaje Wasilewski.
-Podsumowując zaistniałą sytuację związaną z próbą wdrożenia „Augustowskiej Karty Mieszkańca” przez burmistrza Karolczuka i jego ekipę przed zbliżającymi się wyborami samorządowymi odnoszę wrażenie, iż hasło wyborcze burmistrza Karolczuka i formacji Nasze Miasto: „Teraz rodzina” jest bezczelnym łganiem i zawoalowaną kpiną skierowanymi do augustowskich rodzin, nieświadomych serwowanej im topornej propagandy przesiąkniętej skrajnym cynizmem, zakłamaniem i kunktatorstwem, zorientowanym na utrzymanie się u władzy przez ekipę Naszego Miasta od ośmiu lat sprawującą rządy w Augustowie -puentuje nasz rozmówca.
Napisz komentarz
Komentarze