Na szczęście zarząd wód jest bardziej komunikatywny. Na nasze pytanie, czy burmistrz Augustowa wystąpił o pozwolenie wodno-prawne w celu rozebrania i odbudowy pomostu przy plaży POSTiW otrzymaliśmy odpowiedź, że owszem wystąpił. Jednak wniosek nie dotyczył remontu, a jedynie wymiany poszycia drewnianego. 17 maja Karolczuk otrzymał odpowiedź zarządu wód, że wymiana poszycia pomostu nie wymaga żadnych pozwoleń.
Weszliśmy na stronę urzędu miasta, gdzie są informacje o zakresie planowanych robót. Okazało się, że nie chodzi o wymianę poszycia, ale o rozebranie pomostu do linii niskiej wody i odbudowanie go w technologii hybrydowej, to jest przy użyciu stali, betonu i drewna. Mają powstać nowe trybuny, nowe drewniane budki. Zapytaliśmy zarząd wód i wojewodę, czy na taki zakres robót potrzebne są jakieś zgody. Wojewoda nie odpowiedział nic, może słabo z czytaniem i musi mieć więcej czasu na odpowiedź. Zarząd wód odpowiedział, że taki remont wymaga pozwolenia wodno-prawnego. No to zapytaliśmy, czy burmistrz Karolczuk wystąpił z wnioskiem na uzyskanie takiego pozwolenia i uzyskaliśmy odpowiedź, że burmistrz wystąpił z wnioskiem jedynie na wymianę poszycia, a na taki zakres robót pozwolenie nie jest konieczne.
Co zatem wiemy:
- burmistrz nie ma pozwolenia na gruntowny remont pomostu;
- od dwóch lat pomost był dopuszczany do użytkowania warunkowo i tylko w części, bo spora część grozi zawaleniem;
- bez pomostu wyciąg nart wodnych nie będzie uruchomiony. Pierwszy raz od 1999 roku.
Czy jest jakaś nadzieja? Wydaje się, że trzeba znaleźć inspektora, samobójcę zawodowego, który dopuści pomost warunkowo do używania przez letników. To będzie pierwszy cud. Drugi cud będzie wtedy, gdy pomost się nie zawali i nikt nie będzie poszkodowany. Od cudów jest Stwórca, więc trzeba dać na mszę.
Napisz komentarz
Komentarze